Jak dla mnie wreszcie dorównał Kompanii Braci. Jak nie lepiej.

Co do tego dorównania KB to się nie zgodzę.
Tam nadal , jakoś postacie o wiele lepiej do mnie przemawiały.
Poza tym tamten serial do dziś się pamięta a po Pacyfiku nic góra po dwóch miesiącach nie pozostanie w głowach.

ja też uważam że kompania braci lepsza , ale przynajmniej wreszcie zrobili serial o działaniach na pacyfiku

plus za muzyke zimmera

Zimmer zrobił muzykę chyba do pierwszych trzech odcinków, więc nie wiem dlaczego Twoje pochwały odnośnie jego osoby do tego odcinka, chyba że o czymś nie wiem.
Poza tym nie widzę, aby na FW w jego dorobku figurował Pacyfik.

Na oficjalnej stronie Zimmera jest info że on skomponował muzykę do tego serialu wraz z dwoma innymi twórcami

A co do odcinka to jak na razie najlepszy ze wszystkich dotychczas,chociaż do KB to jak na razie jeszcze daleko

Ciekawe czemu w filmie sfałszowali scenę z zabitym w nocnej walce żołnierzem. Wg książki po krotkiej strzelaninie słychać było jęki rannego, wtedy jeden z marines postanowił go wykończyć myśląc, że to japończyk. Rano okazało się że dobił swojego kolegę

niby nie było aż tak dużo walki z wrogiem, ale odcinek chyba najlepszy jak narazie. Twórcy chcieli pokazać dramaturgię wojny i im się to w pełni udało. Sledge jest co prawda trochę niemrawy, i czasem sie zawiesi, ale po tych kilku odcinkach to mój ulubiony bohater.

Choć odcinek na tle innych dobry to ogólnie serial słaby nadspodziewanie. Brak rozmachu, gra aktorska słaba (gościu przez 90 sekund gapi się w kamień), akcja mega powolna (gościu przez 90 sekund gapi się w kamień po raz drugi), u mnie nie wywołuje on jakichkolwiek emocji (poza złością że tracę cenny czas i chęcią przewinięcia jak wreszcie gościu przestanie gapić się w ten #^&@ kamień po raz trzeci). Są setki duuuużo lepszych filmów/seriali. Słabizna i miernota imo i nie ma co się rozczulać i oszukiwać że nagle w 3 ostatnich będzie lepiej.

Jesteś rozczarowany filmem? Jesteś rozczarowany tą wojną?
W zasadzie to dobrze, bo ten "nudny" bohater patrzący na kamień, którego emocji nie potrafisz wyczuć, też jest rozczarowany i obojętnieje powoli na wszystko, jak inni wokół, jedyne o co walczą to o kolejny kamień, wrógów których widzą to tych co właśnie umierają lub są martwi - zwrócił ktoś uwagę, że jak dotąd widzieliśmy dopiero kilka twarzy żołnierzy japońskich - reszta to tylko sylwetki i cienie.

To, że nie potrafisz znaleźć sensu tego co pokazano w filmie nprawdę nie znaczy, że go tam nie ma, to że Ciebie nudzi taka wojna to nie znaczy, że nie powinno się jej pokazywać taką jaką była i tak jak pamietają ją ci co tam byli. A jak chcesz się rozerwać przy tym jak umierają ludzie to oglądaj te inne filmy i seriale.

Jak ktoś ładne to powiedział w tym filmie ta wojna była straszna i brudna. To nie Europa gdzie piękne widoki, ludzie cieszący się z nadejścia wyzwolicieli, a Niemcy po drugiej stronie okopów śpiewają w święta kolędy. Ludności miejscowej właściwie brak (fajnie to było pokazane w "Cienkiej czerwonej linii" jak amerykanie i japończycy ostrzeliwują się na wzgórzach a w dole przemykają kompletnie nie wzruszeni tubylcy), wróg atakuje głównie w nocy lub broni się do ostatka. Wywiad nie zdobywał wiadomości bo nie było możliwości zasięgnąć języka, ewentualni kandydaci popełniali samobójstwo. Upał, bród, smród, śmierć. Nie mówię że w Europie było weselej ale widoki były przynajmniej ładniejsze. Ludziska narzekają że ten serial nie jest tak dobry jak KB, ale on jest po prostu inny. Opisuje inne zdarzenia. Z drugiej strony filmy o lądowaniu w Europie nakręcono wiele na przestrzeni ostatnich 40 lat. O działaniach na Pacyfiku jest ich dużo mniej jak sądzę. Miedzy innymi dlatego że nie uczestniczyło aż tyle nacji, jak w Europie.

thengel i yanek75
dziękuje wam za wasze wypowiedzi.
Przywracacie wiarę w ludzi.
Ja od samego początku wierzyłem, że ten serial nie będzie kolejną KB.
I na całe szczęście się nie myliłem.
KB kręcona była w duchu Szeregowca Ryana, natomiast Pacyfik ewidentnie nawiązuje do Cienkiej Czerwonej Linii oraz Sztandaru Chwały.
Szczerze - w dobie gier komputerowych i dziedzictwa wcześniejszej kinematografii oczekuję właśnie takiego filmu, jakim jest seria "Pacyfik"
Ludzie ciągle narzekają, że długie i nudne sceny, mało walki.
Pytam się tylko po co nastawiać się na same bitwy.
Moim zdaniem filmy wojenne obok najlepszych dramatów, najdoskonalej ukazują ludzkie emocje i zachowania.
Prawdą jest, że w gąszczu kina wojennego niewiele jest produkcji, które tak mocno skupiają się na żołnierzach.
Właśnie ten element jest najmocniejszą strona serialu.
Ostatni odcinek nr VII jak dla mnie jest w tej chwili najlepszym z całej serii.
Było w nim kilka naprawdę mocnych scen, szczególnie w końcówce.
Ten moment załamania żołnierzy po śmierci dowódcy robi niesamowite wrażenie.
Z niecierpliwością czekam na ostatnie trzy odcinki.
A osobom pokroju użytkownika szaku23 polecam pozostanie przy call of duty i medal of honor. Żyjcie dalej w świecie fantazji.

"zyjcie dalej w swiecie fantazji." ... powiedzial ten ktory prawdopodobnie nigdy nie bral udzialu w walce tym bardziej w wojnie, a pojecie o realizmie opiera na serialu tv... Gratulacje. Gdyby nie ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi moglbym potraktowac Cie powaznie.

Przepraszam cię, lecz nie zrozumiałeś mej wypowiedzi.
Wiadomo, że każdy kto nie brał udziału w wojnie, nie ma prawa mówić, iż wie jak to wygląda.
Tym, o co mi chodziło był fakt, że osoby, o których mówię myślą o wojnie wyłącznie w kategoriach walki.
liczy się przede wszystkim człowiek!
pozdrawiam.

Wcale nie przedewszystkim. Nie tylko walka, ale przedewszystkim. W koncu gdyby chodzilo o ludzi i gadanie kazdy konflikt konczylby sie na poziomie dyplomatycznych warunkow, grozb itp itd. Na wojne sklada sie kilka aspektow. Sa takie wlasnie rozkminki psychologiczne ale tez walka. Jak wiadomo zawsze trzeba zachowac zloty srodek. Dlatego idealem jak dla mnie jest KB oraz najnowszy, XII odc Pacyfiku w ktorych mamy tyle samo walki co psychologii zolnierzy.

oki zgadzam się z tobą.
Właściwie chodziło mi o coś podobnego.

no VII odcinek jak narazie najlepszy, mistrzostwo;d
ciekawe co za tydzien;-] iwo jima. hmmm zastanawiam sie jak to pokaza;d i
czy bedzie jeszcze lepszy niz 7, nic trzeba czekac

Zgadzam się ,że 7 odc był bardzo dobry.Zwalił mnie z nóg.Nic dodac nic ująć w nim.

Epizod dobry, choć mniej batalistyczny niż VI. Poznajemy na czym naprawdę polega piekło wojny. Choć KB nadal ma przewagę ciekawszych postaci.

I tak w następnym odcinku w kalendarz kopnie Basilone. Zginie od odłamka granatu. :)

motyw z WC dobry! ;)

Odcinek bardzo dobry aż się zastanawiam czemu skopano te 4 pierwsze? postać Lackiego była beznadziejna.

Odcinek 7 jest ciekawy, trzyma w napięciu i jest tym czego oczekiwałem po tym serialu...nie chcę mówić o porównaniach z KB ale dwa ostatnie odcinki były dobre wszystko się składało w historię w całość a te pierwsze 4 odcinki to jak zlepek dziwnych scen bez sensu i wyrazu...szkoda że cały serial nie trzymał poziomu VI i VII odcinka...mam nadzieje że ta tendencja wzrostowa się utrzyma..

Odcinek bardzo dobry, wreszcie serial się rozkręcił. Zobaczymy jak wypadną ostatnie trzy epizody. Jak narazie jest słabiej od Kompanii braci (brak tego klimatu, brak wyrazistych postaci) ale jest juz lepiej niż na początku.


PS Ktoś tu wspomniał że w książce była inaczej jedna scena... Jaki jest tytuł książki na podstawie której powstał serial??

E. B. Sledge "Piekło Pacyfiku"

Dzięki wielkie...

znaczy to wszystko jest widziane oczami Sledge'a.