PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119673}

Pacyfik

The Pacific
2010
8,0 50 tys. ocen
8,0 10 1 50314
6,8 4 krytyków
Pacyfik
powrót do forum serialu Pacyfik

Bohaterowie amerykańscy giną przy patetycznej muzyce, zabijając zło tego świata, czyli bezimiennych, beztwarzowych "japońców". Zgoda, to Japonia zaatakowała USA, ale ten lejący się z każdego odcinka (już w samym openingu i w tym jak tom hanks powstrzymuje łzy czytając z kartki opis bitwy) po prostu jest nie do wytrzymania.

ocenił(a) serial na 9
keeveek

Tak musi być, film ma przedstawiać wydarzenia z czyjejś perspektywy (w tym wypadku Amerykańców), też nie podoba mi się jak przedstawili Japończyków, ale te patetyczne nuty podczas zgonów są w miarę widowiskowe i dobrze. Co do openingu to genialne są te węglowe rysunki, a miło posłuchać Hanksa, który daje ci lekcję historii. Całość poza tymi obyczajowymi wątkami(np. Melbourne) wypada całkiem nieźle.

PS Aby spojrzeć Japończyków od innej strony, obejrzyj "Listy z Iwo Jimy" Eastwooda.

ocenił(a) serial na 9
budka_z_napojami

to i tak spojrzenie Amerykanina

ocenił(a) serial na 9
budka_z_napojami

Moim zdaniem zamiast amerykanów można wstawić Japońców i inne narody i fakt będą się różnić ale wyznacznik będzie ten sam wróg-to szczur którego trzeba zabić. Więc Japończyków tak przestawili bo 80% żołnierzy jak nie więcej tak o nich myślało. Tak samo myśleli Japończycy o Amerykanach. Niemcy o Polakach a Polacy o Niemcach itd. Moim zdaniem takie filmy cz y seriale nie powinny być odbierane o to Amerykanie o To Anglicy tylko jako to jest Człowiek i 90% żołnierze na całym świecie zachowywali się podobnie i podobnie przeżywali losy wojny. :)

keeveek

Typowo antyamerykański bełkot. Nie wiem jak ty oglądałeś ten serial, ale amerykanom do świętych zdecydowanie daleko. Momentami zachowują się jak zwierzęta i jest to dosyć mocno podkreślone. Cały ten serial właśnie na tym się skupia - na wyniszczającym wpływie wojny. A sceny z japońskimi cywilami lub pokonanymi żołnierzami? Tam też widzisz bohaterstwo Amerykanów? Poza tym śmierć bohaterów była zwykle niezwykle brutalna i szybka, nijak mająca się do patosu i godności, o których mówisz. Chyba JEDYNY taki moment to śmierć Basilone'a, faktycznie w zwolnionym tempie, z patetyczną muzyką. Ale on był jednym z największych bohaterów tej wojny, na jego cześć nazywa się statki i ulice a w rodzinnym mieście co roku są obchody - więc w tym przypadku chyba właśnie tak należało ukazać jego śmierć w bitwie, w której wziął udział zamiast wrócić do domu (!) Zgodzę się tylko co do openingu, który i mi się nie podobał.