o bohaterskich amerykańskich chłopcach.Przeciętny Amerykanin jak się naogląda takich filmów to gotów jest uwierzyć,że II wojnę toczyli i wygrali tylko i wyłącznie Jankesi!Powielany schemat,sztampa i autoplagiat.Niczego się nie spodziewam po kolejnych odcinkach.
nie no jak czytam takie komentarze, to az mi sie cisnienie podnosi. to nie jest zaden propagandowy film, tylko pokazujacy co ci marines przezywali podczas wojny na pacyfiku
do tego żeby pokazać ich wojenne przeżycia nie potrzeba rzewnych rodzinnych kolacyjek w których w sposób patetyczny mówi się o amerykańskim patriotyzmie.Daj spokój,rodzina przy stole,bawiące się dzieci,gość wychodzący z kościoła i mówiący panience,że w Marines służyło już cztery pokolenia...to co to wszystko jest?To tanie chwyty propagandowe!Brakuje jeszcze małych dzieci machających malutkimi flagami i byłby komplet.A dlaczego Tobie to ciśnienie podnosi?To już naprawdę nie wiem.Piszę co widzę,a widzę dobrze.
"Posłuchaj! Nie chcę gadać za wiele
Zaklinam cię na wszystko - nie giń za ideę
Nie daj się omotać, byś zaczął zabijać
Żadna idea nie jest warta życia"
Dokładnie. Bohaterowie są mi właściwie nieznani, poza wyróżniającym się Leckie (chyba ten, co pisał wiersz). Żadna scena nie podnosi mi ciśnienia, po prostu zupełny brak napięcia. Nie interesuje mnie, kto przeżyje.
Przede wszystkim tak naprawdę brak tu bohaterów, są po prostu zbyt kiepsko nakreśleni i nie wyróżniają się niczym spośród setek innych marines. Brak tu jakichkolwiek więzi między nimi. Dialogi są słabe, brak pokazanej psychiki żołnierzy (sceny ze znęcaniem się nad żółtkiem, załamka dwóch marines z powodu obstrzału z moździerzy czy sceny w stołówce się wg mnie nie liczą). Cała kampania na Guadalcanal to za dnia niczym nieinteresujące gadanie żołnierzy o popierdółkach jakich wiele w każdym wojennym filmie, a w nocy 2, 3 długie sceny walk ograniczających się do koszenia żółtków z ckm, a w samych walkach nic nie widać. Dostrzegłem jedynie, że Japońce mieli sproszkowaną krew przy trafieniu. Rozumiem, że w nocy nic nie widać, ale mogli trochę oświetlić scenerię ku uciesze widza, lub zwyczajnie darować sobie ten motyw. W dodatku, co za radość w oglądaniu tych walk jak mamy tylko dwie sceny na zmianę tj. strzelający ckm, padający żółtkowie, strzelający ckm, padający żółtkowie i tak w kółko. Żadnych heroicznych walk nie było (walka wręcz z Japońcami w dżungli była kiepska), czyste strzelanie do kaczek, "jak na strzelnicy" jak to mówi jeden z marines, a potem pokazują nam głównych (chyba) bohaterów w stołówce na statku jakby nie wiadomo przez jakie piekło przeszli. Tego nie czuć. Sztucznie to wyszło.
Tu już się może czepiam szczegółów, ale szeregowiec ryan i pacyfik pochodzą od tych samych twórców, a jednak thompsony (te z magazynkami po 30 naboi) brzmią w obu filmach kompletnie inaczej. Wkurza mnie, że co film to inny odgłos tej samej broni (a już w ogóle mg42, który świetnie brzmiał na omaha beach, w KB w odcinku bodajże Carentan, gdzie atakowali wioskę, brzmiał czasami jak laser z gwiezdnych wojen). Nie wiem, czy twórcy nigdy nie widzieli choćby filmików z Youtuba, gdzie możemy usłyszeć jak rzeczywiście dana broń brzmi? Swoją drogą ani thompson ani mg42 na omaha nie brzmiał tak jak w realu. Mniejsza z tym, wiem czepiam się.
Tak więc, póki co, kiepsko z tym serialem.
jak na razie,to do "Kompani Braci"daleka,oj daleka droga.No,pożyjemy,zobaczymy.Może coś się 'ruszy'w tym serialu.
Zgadzam się w 100%, a co najdziwniejsze serial przez pewien czas był w czołówce Top100-i to po pierwszym odcinku?! Nie można oceniać serialu po jednym odcinku, tym bardziej, że nie zachwycał...
Eno to Wy nie wiecie o co chodzi z tym serialem ? A jak myślicie skąd tyle reklam? To jest Tylko marketingowy "Kicz", zresztą rzadko widać aby reklamowali tak nachalnie coś naprawde genialnego...
trzeci odcinek i nadal najzwyklejsza w świecie propagandówka!Szkoda sobie głowę zawracać następnymi odcinkami.Widać,że producenci stracili wątek już na samym początku.