Wasze opinie?
Bardzo fajny odcinek, który służy jako taka "przemiana" TVD. Odchodzi dwóch aktorów, którzy tworzyli ten serial od początku, a jednocześnie w Mystic Falls pojawia się nowa bohaterka.
Podobało mi się rozwiązanie sprawy rodziców Eleny i odejście Liz. Plot twist z Jeremim trochę naciągany i widać że robią mu taką furtkę żeby zawsze mógł wrócić, ale cóż.
Mnie ciekawi wątek Kai'a , coś nowego, to na tym powinni się skupić ,a tu ciągle ta Caroline i Stefcio, przez następne 3 odc. będę oglądała żałobę Caroline ? No ludzie, co to ma być ? Gdzie się podział klimat tego serialu, który był w pierwszych trzech sezonach ? a Jeremy ? Powiem jedno : "szczęśliwej drogi już czas" :D Bonnie wracaj !
Nawet w miarę nieżenujący odcinek. Dlatego, że Kaia nie było i magii w ogóle. Liz lubiłem tylko w pierwszym i drugim sezonie, jako wroga, teraz mnie nie ruszała. Miałem nadzieję, że coś tam w śmierci Gilbertów jednak było, szkoda. Wątek Matta i Enza, jakoś niewykończony, bez konkluzji. W następnym odcinku, albo za dwa odcinki zaczną od nowa. Idiotyczne w każdym razie to się zrobiło. Choć potrącenie Matta było ok. Reszta dno i trzy metry mułu. Jak zwykle.
Dla mnie odcinek uratowały dwa wątki - Liz/Damon i Caroline/Stefan. Zdecydowanie najgorsze w tym serialu jest wypalenie twórców, brak dobrej historii na ten sezon, co ja mówię na kilka poprzednich sezonów. Zgadzam się, że klimat serialu gdzieś po drodze im umknął, co niestety bardzo rzuca się w oczy. Na szczęści nie ma już bezpłciowego Jeremiego, zemsta Enza jak była bezsensowna tak dalej jest. Kai gdzieś im się chyba zapodział (konkretnie o charakter mi chodzi ). Ale dostaliśmy chociaż piękne pożegnanie szeryf Forbes, podobało mi się ukazanie jej silnej przyjaźni z Damonem, którą pamiętamy z poprzednich sezonów :D
i oczywiście Steroline KISS !!!! nareszcie... :D
chyba sobie obejrzę ten odcinek skoro taki sentymentalny. Muszę zobaczyć ten pocałunek, bo jak nie zobaczę to nie uwierzę.
Obejrzałam odcinek, tzn. przewinęłam połowę, ale miło było zobaczyć po takim czasie jak starzy bohaterowie odchodzą. Jak Liz umierała to mi normalnie łzy pociekły, strasznie to przykre. Tyle sezonów była. Jakoś dzisiaj poczułam, jakby serial się skończył na dobre.
Stefan jednak mnie nieustannie rozśmieszał. Co z niego zostało? Wyglądał jak ksiądz, co wszystkim mówi - nie lękajcie się. Powinni ewidentnie skończyć na 6 sezonie. Jak zobaczyłam Matta to od razu przewijałam bo wiadomo, że nuda. Szkoda mi Pamętników, że skończyły tak jak skończyły. Na szczęście jeszcze kręcą TO.
W ogóle ten pocałunek to nic specjalnego. Taki totalnie od niechcenia. Stefan jest rozgoryczony i jakiś taki kapeć się z niego zrobił jeszcze gorszy niż był. Nie podobało mi się.
no ja jestem fanką Steroline więc powiem że mi się bardzo podobało, nic na siłę, romantyczny i ciepły, z piękną muzyką w tle :D
Na mnie to nie zrobiło wrażenia. W ogóle jak to obejrzałam na chłodno, z dystansem to widać, jakby tym aktorom już się nie chciało, już nie ma tych emocji, wypalili się. To wygląda tak, że oni już tyle przeszli przez te wszystkie sezony, że mają już totalnie wywalone na wszystko. Tak ja to widzę. Nawet Elena jakaś taka dziwna jest. Jak nie ona. Nie zrobiła się jakaś bardziej przebojowa, tylko taka poważna, dojrzalsza, to samo Stefan, Damon, Alaric. Dziwnie mi się to oglądało.
jak muszą grać bez jakiegokolwiek sensownego scenariusza to się im nie dziwię :P
Odcinek w porównaniu do ostatniego całkiem całkiem o dziwo nawet się wzruszyłam ,a nie pamiętam kiedy jakiś odcinek TVD mnie poruszył chyba podczas śmierci Jenny.No ,ale mniejsza o to nadal nie kupuję związku Caroline i Stefana jak dla mnie ten pocałunek był czysto przyjacielski żadnej chemii tam nie było. Jeremy odszedł no cóż płakać za nim nie będę od 5 sezonu nie nie było pomysłu na jego postać.To samo Enzo ma duży potencjał i zamiast go wykorzystać to scenarzyści wymyślili jakiś durny wątek z zemstą nie pamiętam kiedy miał jakieś sceny z Damonem ,a to ponoć jego przyjaciel.
Sceny Damona z Liz świetne super ukazana ich przyjaźń.
Mnie strasznie ten odcinek nudził, jedyne co mnie ciekawiło to wątek SarahxEnzoxMatt :)
Mój pożegnalny odcinek miał trzy plusiki: Enzo, Damon/Liz oraz "Yours" Elli Henderson (szkoda, że podczas tej patetycznej sceny).
Serial umarł, twórcy mieli pomysł i realizacje przez 4 sezony, 5 był słaby ale jakoś się oglądało, a tu nie da się już. Straszne jest to, że będzie 7 sezon i są rozmowy o 8 sezonie, a stacje wypowiedziała, się, że nie wyklucza kolejnych sezonów, póki będzie oglądalność. Pieniądze, póki serial przynosi zyski, nie ważne, czy to będzie odcinek o ziemniakach, czy obojętnie o czym póki jest kasa. A debilne dziewczyny, które zobaczą klatę damona i się podniecają i przez to jest oglądalność, Przez takie seriale, w senie marketing i widownia, dochodzę do wniosku, że kobiety młode nadają się tylko do seksu i bawienia dzieci
Przez takie komentarze dochodzę do wniosku, że faceci nie nadają się nawet do pisania komentarzy na filmwebie.
Pisze źle. Ostatnie odcinki i cały sezon 6 dno, ale pojawi się Ian - Damon i nie ważne co powie, zrobi, to dziewczyny młode szaleje z radości, a scenarzyści myślą, że tworzą arcydzieło - JAK TO POWIEDZIAŁA Julie Plec - 6 SEZON TO EPIC HAHAHAHAH
Zgadzam się z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi, ze nakręcanie pieniędzy i tak dalej. Ale naprawdę nie było potrzeby kończyć słowami, że młode kobiety nadają się tylko do seksu i bawienia dzieci. Uważam że to było niemiłe i głupie.
A furora jaką robi postać Damona niekoniecznie jest ściśle powiązana z jego ,,klatą". Bo oprócz faktu ze sam aktor go grający jest atrakcyjny i odmówić mu tego nie można, pozostaje jeszcze kwestia że Damon to naprawdę świetnie skonstruowana postać. Miał swoje wzloty i upadki ale dla mnie i tak zawsze się wybronił.
Przesałdziłem, przyznaje ale jak wchodze na fora i czytam, że odcinek pamiętników wampirów epicki, genialny brak słów, ponieważ
- damon miał fajną koszule,
- Stefan miał fajne włosy
- elena miała cudną bluzkę
- damon zrobił fajną minę
itp. jak czyta się takie komentarze i ludzie dają za odcinek 10 na 10 bo stefan miał fajne włosy, to ręce opadają
Nie wiem co się dzieje ale nawet Stefanowi miałam w tym odcinku ochotę przywalić i powiedzieć obudź się...
Gdzie te tajemnicze, pełne pożądania krwi wampiry!?
Krew by się obok nich lała i żadne nawet by nie spojrzało..
Stef i Caroline spoko niech sb będą ale jak przez następne odcinki bd żałoba Caroline to dramat...
Damon bez polotu...
Odejście Jeremiego w stylu a jedziesz sobie to sobie jedź...|
Gdzie Kai? Gdzie Bonnie?
Jedyne postacie które jak się pojawiają to naprawdę wnoszą coś do tego serialu.
Ogólnie mogli by już to skończyć, bo pomysłów 2500, ale nie wiadomo jak to wszystko ze sobą skleić.
Mi się odcinek nawet podobała, ale oglądam już raczej z przyzwyczajenia. Dobrze że Jer wyjechał bo patrzeć się już nie dało. Ktoś wcześniej napisał że Stefan to jak ksiądz wyglądał i ta osoba trafiła. :D Zabrakło Bonnie i mam nadzieję że następny odcinek będzie lepszy. Wampiry mogły by zacząć pić krew a nie non stop alkohol. Niedługo będzie to serial o wampirach pijących burbon zamiast krwi bo tak lepiej
no dokładnie, co z krwią, co z pragnieniem?
Alkoholicy się z nich wszystkich zrobili
Cóż, zasadniczo w pierwszym sezonie mówili że alkohol pomaga im "rozładować napięcie" dzięki czemu łatwiej im panować nad głodem, więc to że piją bourbon ciągle ma sens. :P
ja rozumiem, rozładować napięcie no ale ludzie bez przesady. Elena nagle alkoholiczką się stała bo co tylko weszła do baru pogadała chwilkę i ona idzie się napić. Szeryf trzyma butelkę do połowy opróżnioną w biurku na komisariacie, Stefan i Caroline piją sobie buteleczkę na spółkę choć są w jakimś lesie i raczej ludzi tam nie będzie więc nie stracą kontroli
Ojej, znowu słaby odcinek o tematach, które kiedyś, we wcześniejszych sezonach, byłyby omawiane przez pięć minut, a teraz rozciągają je na caaaaały odcinek.
Mam wielką nadzieję, że to jakaś cisza przed burzą, ale jak sobie pomyślę, że wróci Liv to jednak nie chce mi się wierzyć, że będzie lepiej.
Jak dla mnie to ten sezon jest dużo lepszy niż 4 i 5. Podoba mi się, że póki co odeszli od tworzenia kolejnych "superpotężnych przeciwników". Kai jest silny i ma tę moc wysysania magii, ale straszne jest to że jest psychopatą tworzy go bardziej charakter niż supermoce. Podoba mi się, że ten sezon nie skupia się na nowej superpotężnej magii, tylko na bohaterach i ich zależnościach między sobą. Tak było w pierwszych sezonach. Brakuje jednak jakiejś fajnej intrygi, która opierałaby się na magii ale nie była kolejną "genezą" wampirów, wilkołaków czy innych stworów. Cała intryga z Katherine i tym jak upozorowała swoją śmierć była super ciekawa, mimo ze Katherine to nie jakiś legendarny superwampir, przodek wszystkich wampirów tylko zwykła dziewczyna, która lubi stawiać na swoim. Gdyby serial znowu taką ciekawą intrygę dostał mógłby być bardzo dobry.
Dokładnie brakuje wątku przewodniego, czyli tej wciągającej intrygi, akcji, napięcia i tajemniczego klimatu. Aktualnie dla mnie odrobinę mroku dodaje tylko Enzo i chociaż jego wątek jest budowany z absurdalnych przyczyn (zemsta na Stefanie WTF?) to może być ciekawy. Podoba mi się potencjał postaci Sary Salvatore a jeszcze bardziej idea demoralizującego ją Enza, oby tego nie zepsuli. Czekam też na retrospekcje z mamą Stefana i Damona, ciekawe tylko czy to będzie wstęp do jakiejś historii? Lubię samego Kaia ale nie cierpię wątku bliźniaków i tego ich sabatu, jakoś mnie to drażni. Obawiam się, że jednak twórcom już nigdy nie uda się wprowadzić lepszej postaci od Klausa i mitologii rodzinki Pierwotnych. Dla mnie sezon 2 i 3 były najlepsze właśnie ze względu na nich.
Jak dla mnie najlepsze były sezony 1-2 i pierwsza połowa 3. Potem zaczeli wrzucać na siłe jakieś OP postaci w stylu super wampira Alarica czy Silasa i wszystko zaczęło się walić. Rozwalili wątek doppelgangerów, który w drugim sezonie miał sens wprowadzając nagle z dupy doppelgangera Stefana, który według poprzednich "zasad" funkcjonowania doppelgangerów nie mógłby istnieć. (Stefan musiałby mieć dziecko, żeby linia się nie przerwała) Generalnie sezony 4 i 5 jak dla mnie niszczą całą mitologię tego świata. W tym sezonie za to wkurza mnie to, że z magii robią jakiś niewidzialny płyn który można sobie "wyssać" z przedmiotu i czarownica może "wlać" swoją magię w coś i się jej pozbyć. Nie było czegoś takiego przez wszystkie sezony, ktoś był czarownicą to był czarownicą, teraz okazuje się ze czarownica może swoją magię odłożyć na później w pluszowym misiu. Lol.
Jak dla mnie to oni chcą chyba w TVD zmienić cast. Będą stopniowo usuwać i odsuwac na dalsze plany stare postacie (pozbyli się Jeremiego i Liz, myślę że Stefan, Elena i Damon nie umrą, ale mogą z czasem zejść na dalszy plan). Za to wprowadzają postacie zastępcze. Enzo to nowy stary Damon, a Sara to zapewne coś w stylu nowej Eleny. I na 99% te postacie będą parowane ale bardzo długo będą się nie lubiły mimo że będzie ich do siebie ciągnąć. :P