Nie mogę w to uwierzyć. Ale szybko minęło te 8 lat! Jestem z TVD od samego początku, więc bardzo ciężko było mi się pożegnać z serialem. Koniec pewnej epoki w moim życiu :(
Jak podsumowujecie finał sezonu? I ogólnie cały serial?
Stefan nigdy nie był moim ulubieńcem, ale mimo wszystko szkoda, że zmarł. Brakowało mi jakiejś bardziej emocjonalnej sceny powitania Damona i Eleny. Czekali na siebie 4 lata, a tu żadnej chemii.
Podobało mi się przesłanie, żeby żyć pełnią życia, bo na końcu drogi znajdziemy spokój i tych, których kochamy. Jedyne co mi się nie spodobało, to to, że po śmierci nie było już sceny Eleny i Damona, tylko każdy poszedł "do swoich". Szkoda, ze jakimś sposobem nie przywrócili Enzo, bo Bonnie zasługuje na szczęśliwe życie po tym wszystkim co przeszła...
Swoją drogą ciekawe co z Caroline? Po śmierci przyjaciół została sama. Może zawita w Nowym Orleanie? W końcu motyw Klausa się pojawił... Mam nadzieję na Klaroline <3
Podsumowując, serial jest (a może należy już pisać był?) jednym z moich ulubionych. Szkoda, że historia się kończy, ale lepsze to, niż dalsze ciągniecie tego w nieskończoność.
Mam nadzieję, że to tylko taka gra z jej strony haha. W ogóle to okropnie wkurzały mnie jej wahania w 4 sezonie, kiedy już wydawało się, że zaczyna z nim ocieplać stosunki, w następnym odcinku znowu była dla niego podła. I tak w kółko aż do ich sceny w lesie. xD
Oj scena w lesie to mistrzostwo! A tak wgl to w którym odcinku pojawili się Pierwotni? Albo przynajmniej w którym sezonie?
O samym Klausie wspominają po raz pierwszy jakoś w połowie sezonu 2. Potem zjawia się w ciele Alarica (jeszcze Elijah gdzieś tam sobie w międzyczasie lata), a bodajże w 2x19 widzimy go w końcu osobiście. Następnie cały ten wątek ze złamaniem klątwy w finale i po kilku pierwszych odcinkach sezonu 3 zjawia się Rebekkah. Potem reszta z biegiem czasu.
O jejku, uświadomiłaś mi właśnie ile rzeczy nie pamiętam. Dobrze, że zaczęłam odświeżać
Haha, pamiętam tylko dlatego, że powtarzałam sobie 2 i 3 sezon jakiś miesiąc temu. :D Teraz będę brała się ca 4 przy odrobinie wolnego czasu. No i chyba na tym skończę, bo tak jak mówię - dla mnie nie ma TVD bez Pierwotnych. :D
Cami nie żyje, Stefan is dead, oni oboje są nieśmiertelni, więc nic nie stoi na przeszkodzie w sumie. Właściwie po co ich zabili? Przypadek? :D
Przy okazji finału wyszło kilka wywiadów z twórcami i jeden wypowiadał się, że właściwie, dziwne byłoby gdyby kiedyś w końcu na siebie wpadli. Nawet jeżeli nam nie będzie dane tego zobaczyć.
Dobrze nie połączyli Caroline z Rickiem bo to by było chyba najgorsze zakończenie. Ja bym chciała ich zobaczyć może to być w ostatnim odcinku i nawet trwać 2 minuty ,ale jednak :D Nadal pamiętam ich rozmowę z 7 sezonu :D
Trzy razy nie dla Caroline i Ricka! Rozmowa w 7 sezonie? Coś mi umknęło? Ta telefoniczne?
Tak telefoniczna :D
Krótka scenka ,ale jaka wspaniała.
Jeszcze później Stefan się pytał czy nadal coś do niej czuje ,a Klaus nie zaprzeczył :D
No właśnie podejrzany jest fakt, że na koniec Caro została singielką. :P Mogli połączyć ją z Alarickiem, a jednak tego nie zrobili.
Mnie też by nawet takie coś ucieszyło, ale myślę, że gdyby Candice zjawiła się na planie TO, to już byśmy o tym wiedzieli. Tymczasem sezon już został chyba w całości nakręcony, a 5 raczej na 80% nie będzie, więc mam nadzieję, że jakoś inaczej nam zasygnalizują, że coś tam między nimi potem ruszyło. :)
Chyba, że o zgrozo! Klausa w finale S4 zabiją.
Może specjalnie jakoś starali się ukryć obecność Candice na planie TO? takie incognito haha
Gdzieś na Tumblr czytałam (choć nie wiem gdzie i kiedy, bo nie znalazłam), że Candice ponoć potwierdziła, że nie kręciła żadnych scen do nowego sezonu niestety. ;(
I Plec chyba teraz też powiedziała, że Caro się nie pojawia w tym sezonie, dlatego nie może obiecać Klaroline, a jedynie zostawić im otwartą furtkę.
Szkoda :( mam nadzieję, że tylko nas wkrecają a tu takie bum i Caroline w Nowym Orleanie
Tak z tego co czytałam to TO skończyli kręcić jakoś w grudniu.
I też mi się wydaje ,że 5 sezon raczej nie powstanie oglądalność nie była jakoś specjalnie wysoka chyba ,że teraz ludzie po TVD przerzucą się ,ale wątpię.
Scenarzyści zawsze mogą pokombinować Joseph nie pojawił się w TVD ,a jednak udało się pokazać ,że Klaus nadal jest obecny w życiu Caroline i myślę ,że też znaleźliby jakieś rozwiązanie dla chcącego nic trudnego :D
Nie wyobrażam sobie gdyby mieli uśmiercić Klausa Hope wychowywała by się bez ojca? Jak już maja kogoś zabijać to Hayley.
Serial bez głównego bohatera? No way. Ja to głównie ze względu na Klausa oglądam
Dlatego mam nadzieję, że się nad nami zlitują i jeśli Caro nie ma w 4 sezonie, to jakoś inaczej pokażą nam, że Klaroline jednak będzie razem. Choćby miało minąć 50 lat.
Myślę, że w ogóle nie byłoby sceny z listem gdyby nie było jakiejś szansy...No chyba, że to jedynie podlizywanie się shipperom tej pary, nic więcej. :P
Po tym jak zabili Steffa, już nic mnie nie zdziwi. :/ Może uznają, że nie należy mu się happy end po tym wszystkim co robił przez 1000 lat.
Ja też nie mogę uwierzyć, że to już koniec, od wczoraj nie mogę znaleźć sobie miejsca i myślę o zakończeniu, które zgotowali nam twórcy. A przecież mogli rozwiązać to wszystko zupełnie inaczej, pozostawić jakiś cień nadziei i wykorzystać potencjał niektórych postaci, np. Katherine. Wymyśliłam alternatywne zakończenie: Katherine (w końcu królowa piekieł :) nie daje się wrzucić do ognia i ratuje Stefana, którego przecież od zawsze kochała. W ostatniej scenie twórcy mogliby dać jakiś znak, że Kat i Stefan żyją... Enzo powraca - dlaczego nie miałby powrócić, skoro wszystkie postaci będące w piekle też wróciły. Bonnie zasługiwała na lepsze zakończenie.
Katherin i Stefan- to byłoby ciekawe, chociaż krzywdzące dla Caroline. Też uważam, że to wszystko mogło potoczyć się inaczej, ale cóż- nie mamy na to wpływu. Enzo chyba dlatego nie wrócił, że nie był w piekle tylko w alternatywnym świecie Bonnie :)
To ciekawe, że na końcu Caroline została jedynym wampirem;) Jeśli pójdzie do Originalsów to chyba nadrobię wszystko co do tej pory tam się wydarzyło.
Stefan miał stefanowe zakończenie - on zawsze lubił cierpieć i miał śmierć jak na prawdziwego męczennika przystało. Szkoda, że nie dowiem się jak radził sobie Damon jako człowiek. Powrót Eleny nie był dla mnie jakimś szczególnym wydarzeniem, wydaje mi się, że Nina Dobrev lepiej poradziła sobie jako Katherine. I jakoś strasznie schudła podczas tego snu;)
Dokładnie- Stefan od 1 sezonu był męczennikiem. Fajnie byłoby zobaczyć ludzką stronę Damona i jak sobie radzi bez tych wszystkich wapirzych mocy, ale nie zdołali by tego upchnąć w finale. I tak wszystko działo się szybko. Czekałam na Elene, bo Damon zasługiwał na szczęście z nią. Nina może faktycznie schudła, ale nadal jest dla mnie jedną z najpiękniejszych kobiet jakie widziałam.
+ Bardzo chciałabym jakiś bonusowy odcinek w stylu "5 lat później" żeby dokładniej zobaczyć jak sobie wszyscy radzą. Ehh już widzę Damona i jego przekleństwa na ludzkie życie haha
Jakoś nie widzę Damona jako człowieka, on był super wampirem. Przynajmniej w pierwszych 3 sezonach. To tak jakby Eric z Czystej krwi został człowiekiem. Achh, przypomniałam sobie właśnie Czystą krew. To był serial!
- Uważam, ze list od Klausa był dobrym posunięciem. Na koniec 4 sezonu powiedział coś do niej, scenarzyści nie zapomnieli o tym i konsekwentnie się tego trzymają. Oczywiście fajnie byłoby gdyby Caroline pojawiła się w TO, ale z tego co mi wiadomo nie zapowiada się na to, a 5 sezonu również ma nie być, ale wystarczy, że jak Klaus przeżyje finał serialu to na koniec powie, że jedzie do Mystic Falls odwiedzić Caroline - my już sobie resztę dopowiemy i będzie to zwieńczenie tego co wypowiedział do niej w dniu zakończenia liceum.
- Mimo tego uważam, ze Stefan i Caro powinni mieć szczęśliwe zakończenie, a tak zrobili ze Stefana męczennika, ale w sumie może to miało zobrazować fakt, że związek/małżeństwo na dłuższą mete miedzy człowiekiem - starzejącym się, a wampirem - wiecznie młodym nie ma przyszłości ?
- Delena wypadła troszkę słabo. Pierwsza scena z Kath miala chyba więcej emocji z początku niż ta pozniej, bo w tej pierwszej Stefan jeszcze żył, a na twarzy Damona pojawił się ten wyraz twarzy mówiący o tym jak bardzo ją kocha i aż nie dowierza tego co się dzieje. Pozniejsza scena była słabsza, bo Damon z jednej strony stracił brata, a z drugiej zyskał miłość swojego życia. Poza tym naprawdę nie mogę sobie wyobrazić Damona w ciele człowieka. Mogli też pokazać troche wiecej z ich ludzkiego zycia po skonczeniu studiów przez Elene - zareczyny, slub, dzieci, ale chyba Julie uznała, ze to nie na miejscu skoro Stefan odszedł.
- Nie wiem czy ilość scen Deleny była ograniczona ze względu na przeszłość aktorów czy to wizja Julie, ale jesli to pierwsze to słabo.
- Zakończenie finału w 43 minuty też słabe, mogli trochę wczesniej przywrocic Elene do zycia, dać nam sie nacieszyć starym klimatem serialu.
- Kath, Matta i reszty nie skomentuje na siłe wepchnięci do samego końca. Kath to chyba tylko po to aby Nina nie musiała za dużo grać scen z Elena, a tym samym scen Delenowych.
Skąd Stefan mógł wiedzieć, że Bonnie złamie zaklęcie i Elena się obudzi? Nie mógł, nikt tego wtedy nie wiedział, dalej obowiązywała wersja, że dopiero po śmierci Bonnie (tj kilkadziesiąt lat), Elena wróci do życia. Więc jak mógł dać Damonowi lekarstwo? To jakiś trolling naprawdę, a nie scenopisarstwo.
Też nad tym dziś myślałam... Przecież równie dobrze Elena mogła się obudzić za 60 lat, a wtedy Damon jako człowiek byłyby już koło osiemdziesiątki.
Pewnie stwierdził, że jesli jest na tyle silna aby pokonać piekielny ogień i zniszczyć piekło to Elene tez przywróci :D Nie no smieje się, słabe to jak nie powiem co ;)
To też mozliwe albo powiedzą, że Bonnie rozmawiała o tym wczesniej ze Stefanem przez telefon i powiedzieli sobie, ze obydwoje sie poświęcą dla dobra innych i mu powiedziala, ze ona tego nie przezyje
Tak naprawde to Stefan powinien przezyc albo Kath...w momencie kiedy ją trzymał to serio nie mógł ją dźgnąć i rzucic w ogień albo Kath wyrwac mu sztylet przeciez byla silniejsza od Stefcia (był człowiekiem) strasznie naciągane to wszystko ... ale to w końcu ostatni odcinek więc who cares anyway
No oczywiście, a już wgle w mega szybkim, ekspresowym tempie mógł to zrobić Damon - wampir i obeszłoby się bez dramatu, ale Julie lubi epickie momenty zakonczenia i nie wiadomo jeszcze co
był bardzo duży potencjał aby zrobić ten finał lepiej a wyszło wieksze rozczarowanie...zresztą jak cały sezon tak i ten odcinek pisany był na kolanie. To co Oiginals ostatni sezon i papa ?
Ponoć jet marna z szansa na zamowienie kolejnego sezonu i 4 sezon ma byc ostatni
Podejrzewam że wszystko zalezy od oglądalności 4 sezonu. Julie wypowiada się że chetnie kontynuowałaby historie wampirów. Zoabczymy ile osób po finale TVD przeniesie sie na Originals.
Zdjęcia z 4 sezonu są juz na ukończeniu i jak wiemy w którymś odcinku pojawi się tylko Alaric z jakimś artefaktem więc jesli ktoś chciałby się przenieść z TVD do TO to będzie mógł to zrobić jak tylko powstanie 5 sezon, a stacja juz mniej więcej powwiedziała, ze szansa jest marna, a Julie to wiadomo moglaby robic i robić serial o wampirkach, TVD jest na to swietnym przykladem. Po mimo spadu robila go dalej :P
Również jestem bardzo zawiedziona, ale w końcu czego można się było spodziewać po ostatnich sezonach. Odkąd Elena stała się wampirem (nawet jak już potem na powrót stała się człowiekiem) była dla mnie irytującą postacią, ale te sezony bez niej to już w ogóle jakoś straciły klimat. Wszystko było jakby robione w pośpiechu, na kolanie. I takie właśnie odczucia mam co do finału. Zrobiony tak, żeby za wszelką cenę zmieścić się w czasie, przez co można go określać tylko jako totalna porażka.
Z Katherine zrobili pustą dążącą do zemsty, a przecież nie taka była ta postać, strasznie ją spłycili i przede wszystkim tutaj jestem rozczarowana. W scenie swego unicestwienia po prostu czekała aż nadejdzie koniec, to w ogóle nie tak powinno być. Najlepiej jakby przeżyła i była tą, która zawsze przeżywa, dlatego, że jest sprytna, ale oczywiście biłoby to w hasło "miłość i przyjaźń zawsze wszystko zwyciężą".
Pomijam już, że Delena (która już i tak o wiele wcześniej stała się dla mnie nudna) miała może 2 krótkie sceny, a w dodatku zero chemii, zero czegokolwiek, było to takie nijakie.
Na dodatek pozostaje zawsze pomijany Jeremy, nikt go nawet od razu nie powiadomił, że jego siostra się obudziła z powrotem do życia, no halo coś tu jest zupełnie nie tak. We wcześniejszych sezonach kreowało się Elenę na dość opiekuńczą siostrę, która nie miała totalnie gdzieś swojego brata.
Osobiscie uwazam, ze final to jedna wielka porazka. Tyle glupot, bez logiki, bez jakiegokolwiek sensu, poczynajac od tego, ze mogli powstrzymac Vicky (chocby uwiezic Ja w zbrojowni), po to, ze Damon albo Stefan musial zginac- przeciez mogli wrzucic Panne K. do ognia albo kogos zauroczyc. Jeden wieli zawod pelny niespojnosci, jestem bardzo zawiedziona :(
Faktycznie nie pomyslałem o tym ze mogli ją skuć albo zamknąc w pomieszczeniu..ehh jakie to żałosne z perspektywy czasu.
Naprawde juz jakis dluzszy czas bylo krecenia i glupot ale myslalam, ze choc final jakos sensowny zrobia. Niestety mega sie zawiodlam.
Jak piszę Denea wyżej robili ten finał w pośpiechu.Jakby nie mogli zatrudnić Niny na 2 odcinki.Julie koniecznie chciała pokazać jak Damon mówi do Stefana "Hello Brother". Po co tyle dramy na końcu ? Nie mogli po prostu pokazać jak Elena z Damonem założyli rodzine , mieli syna którego nazwali np Stefan i ten objawił by im sie jak Joe Alaricowi i tym obrazkiem zakończyć serial ? Jedyne przez ludzie tak płakali na końcu to ta muzyka która musze przyznac była świetnie dobrana do sytuacji.
Zaczłąme ogladac Original i powiem szczerze nie wiem czym ludzie się tak jarają rozumiem ze Klaus ciągnie ten serial i gra świetnie ale reszta to odstaje i to aż za bardzo, zmieniaja co chwile strony Marcel dobry-zły, Rebeka dobra-zła, Wilkołaki dobre pomóżmy im - złe,zabić ich to samo czarownice. Strasznie to denerwuje..jestem na 15 odcinku może drugi sezon troche się ogarnie....
Dla mnie dramatem jedynie byla tylko porazka calosci. Reszta byla po prostu smieszna. Moze odbieram to inaczej, jestem starsza? Ogolem mogli zrobic wiele roznych, ciekawych, pelnych emocji zakonczen, to wszystko po prostu jest smieszna, niespojne. The O. nie ogladam, raczej odpuszcze.
Pamiętniki przestałam oglądać gdzieś w 6 sezonie, ale finał musiałam zobaczyć. Największym zaskoczeniem jest Caroline mająca dzieci z Alarickiem. Mógłby ktoś mi wyjaśnić jak do tego doszło? I co się stało z tą czarownicą, z którą był Alarick?
Podczas ślubu Alarica z tą czarownicą pojawił się główny czarny charakter i ją zabił, ale ona jakimś cudem zdołała przetransportowac magią dzieci, które nosiła w swoim brzuchu i wsadzić je do Caroline. Ona je potem urodziła i wychowywała z Alaricem i niby byli razem w związku, kiedy Stefan się wypiął na Caroline, ale potem jednak uznała, że Alarica nie kocha i wróciła do Stefana.
Tak, wiem, że to absurdalnie brzmi. Tak niestety było w dużym skrócie :)
Dzięki za odpowiedź :) Faktycznie nieprawdopodobnie to brzmi, ale coraz mniej rzeczy mnie dziwi w związku z tym serialem.
Czemu jak Stefan był kilkukrotnie ranny i krwawił (np,: po postrzale), to lekarstwo z niego nie "uciekło", a jak pobrał je sobie strzykawką to wszystko działa i w ogóle?