Dam szansę. Co prawda do Gliny (oby powstał 3 sezon! - mantra mode) nie dorównuje,
ale przypomnę, że całkiem znośny Instynkt też się długo rozkręcał, a pod koniec już nawet
całkiem nieźle w napięciu trzymał.
A tu potencjał jest.
Ale ten serial powinien kręcić reżyser, który spuściłby aktorów ze smyczy dla pudli i dał
taką dla prawdziwych psów.
Nie mówię, że od razu Pasikowski czy Vega, ale chyba jest gdzieś ktoś, kto potrafi
jeszcze robić mocne kino?
Poza tym, dam szansę także Lindzie. W imię zasad. Nareszcie gra w konwencji, która mu
naprawdę pasuje i może to przetworzyć przez nowe doświadczenia.
Ale fakt, Gliną/Pitbullem nie jest i nie będzie. Reżyser/scenarzysta kręcą zachowawczo.
Przemoc przemocą, ale nie wiem, czy w dalszych odcinkach odważą się pokazać
prawdziwe upodlenie, prawdziwą rozpacz, gorycz, czy wreszcie prawdziwą, wybuchową
agresję. Zwłaszcza Glina był świetny pod tym ostatnim względem.
Ale może?...
Przypomnę, że pierwsze dwa-trzy odcinki serialu Pasikowskiego były jeszcze taką
rozbiegówką.
Wg mnie w pierwszym odcinku jest fajna atmosfera, taka gęsta i pełna niedopowiedzeń..odcinek trochę nudnawy ale może się rozkręci.. i nie chcę wyprzedzać faktów ale czuję że początkowa niechęć pomiędzy głównymi bohaterami z czasem przerodzi się we wzajemną fascynację i zakończy gorącym romansem..banalne ale może się mylę. Poza tym Boguś jak wino ;)
Nie bardzo mogą epatować przemocą (czy czym tam jeszcze) skoro w rogu ekranu jest znaczek z liczbą 12.
W sumie zabawne że "od lat 12" różne zwłoki i strzelaniny spoko można pokazywać, ale naga pierś to już straszne przestępstwo.
Świat zwariował.
I bardzo dobrze. Może chociaż w jednym filmie postać grana przez Lindę, oprócz bicia i strzelania, będzie jeszcze myśleć (dotychczas jedyną taką rolą była rola Robaka w Panu Tadeuszu. O tym poronionym serialu "I kto tu rządzi" nie piszę, bo czuje zbyt duże zażenowanie na samą myśl o nim).
Wszystkie. Albo prawie wszystkie. Wielu nie udało mi się wytrzymać nawet do połowy. W większości epatuje chamstwem, wulgarnością i cwaniactwem. Po prostu go nie lubię. Tak, jak w życiu nie lubię takich cwniaków. I może bym nic do niego nie miał (w końcu jako człowiek nie musi byc taki, jak gohaterowie, których gra), gdyby nie to, że widziałem wywiad z nim, w którym sam się chwalił, że w życiu jest dokładnie taki sam. I tak samo się zachowywał w studiu w czasie wywiadu. Fakt, że to było lata temu, i był o wiele młodszy. Jedyne dwie role, w których jak dla mnie na prawdę zagrał rewelacyjnie, to były właśnie w Panu Tadeuszu, i w "Tato".
Chyba tylko wszystkie nowsze. I nie zapomnij że aktor gra to co mu reżyser każe grać, a nie "epatuje" tym czy owym, bo tak sam chce.
Nieuważnie przeczytałeś to, co napisalem. A napisałem, że sam się chwalił, że w życiu jest taki sam.
I mam wrażenie, że właśnie w nowszych zaczyna trochę popuszczać z tym chamstwem. Takie chłamy, jak Psy, Sara, Zabić Sekala, Miasto prywatne, czy inne tym podobne były wcześniej. Sara jeszcze ujdzie. Psów nienawidzę. Oczywiście były jeszcze wcześniejsze filmy. Ale tamte były bardzo "artystyczne", a to oznacza tyle, co NUDNE.
OK, Psów nienawidzisz, "artystyczne" filmy Cię nudzą, w porządku. Ale to nie znaczy że możesz dyskredytować ich wartość i znaczenie w dorobku tego aktora.
"chwalił się że w życiu jest taki sam" - wierutna BZDURA ! Jest wręcz odwrotnie.
Musisz wiedzieć, że jaki prywatnie jest Linda to od zawsze wielka tajemnica, skrzętnie przez niego strzeżona. On w wywiadach NIGDY nie mówi o życiu prywatnym. A ci którzy go znają i uchylili trochę prawdy, zgodnie uważają go za zupełne przeciwieństwo postaci z którymi jest kojarzony.
Teraz ja powiem: mało widziałeś wywiadów z nim. Ja nie opowiadam o czymś, co "jest tajemnicą", co gdzieś tam słyszałem od kogoś itp. Mówią o wywiadzie, który widziałem na własne oczy. Pamiętam, jak mówił, że w zyciu jest taki sam "twardziej bez skrupółów", jak w filmie. Na prośbe prowadząceo, żeby to udowodnił, odwrócił się prosto do kamery, i kilka razy powtórzył "dupa dupa dupa dupa". W tym momencie stwerdziłem, że go po prostu nie lubię.
Widziałem z nim bardzo dużo wywiadów ( nie mówiąc o filmach... ) i w żadnym nie się nie wydurniał, dopóki nie wymagała tego konwencja - z samego opisu wynika że robił se jaja, ale skoro wziąłeś to na serio to Twój problem ; p
Po 2 odcinkach..7 na razie..głownie przez sentyment do "takiego" Lindy:p czekam na rozwój..,ale na razie nawet pozytywne zaskoczenie..
Dokladnie, Glina i Pitbull to to nie jest, ale jak narazie niczego sobie. Ale brakuje postaci typu Despero, Metyl, Gajewski, Gebels. No i brakuje genialnej muzyki Michala Lorenca z Gliny.