Obejrzałam po latach tę telenowelę ponownie i zauważyłam coś, czego chyba wcześniej nie dostrzegałam, a mianowicie, że Carlos Daniel to był zwykły bawidamek, który nie umiał się zająć nawet własnymi dziećmi! Kiedy np. jego syn leżał w szpitalu ze złamaną noga, to on mówił Paulinie, że nie czuje do niego miłości, no jak tak można? On był takim królewiczem, który by chciał, żeby kobiety go podziwiały i skakały koło niego. Paola mu pasowała, bo codziennie wdzięczyła się do niego i okazywała mu swoje zainteresowanie, a jemu to bardzo odpowiadało. Lubił, gdy ktoś o niego zabiegał. Przerażająca była ta jego niestałość w uczuciach. Ledwo co poznał Veronice, a już się chciał z nią żenić. Gadał ciągle: "no przecież nie mogę być sam", no pewnie, bo przecież musiał mieć kogoś kto będzie go dopieszczał. Niby chłop, a nawet się własną firmą nie umiał zająć. Paulina mu pasowała, zrobił sobie z nią tanią siłę roboczą, wszędzie ją wypychał, a to do fabryki, a to do dzieci, nie miał w ogóle pojęcia do interesów. On na początku w ogóle nie kochał Pauliny, sam jej powiedział, że nie kocha jej jeszcze "miłością wielką i miłością pełną pożądania", co znaczy, że chciał z nią być po to, by dalej czerpać z niej korzyści :P Nie zakochał się w niej od razu, no bo przecież on potrzebował kobiety rozrywkowej i chętnej, a nie takiej która by go ustawiała. Dopiero potem widać w nim jakąś przemianę. Mimo tylu wad i tak lubiłam tę postać, bo grał ją Ferdziu, mój ulubiony aktor latino i samymi oczami umiał tak przekazać emocje, że ujmował za każdym razem.
hehe, na wstępie powiem, że Twój post mnie rozbawił. Ale masz absolutną rację. Ja też po latach obejrzałam ten serial ponownie i co ważne w oryginalne po hiszpańsku (lektor nie tłumaczy wszystkiego tak dokładnie) i byłam przerażona jakim okropnym człowiekiem był ten słaby palant. Największym szokiem dla mnie był fakt, jak traktował kobietę na stanowisku. Reprezentował pogląd, że kobieta jest do siedzenia w domu i bycia ozdobą męża i nie ma prawa zaglądać mu do interesów a już tym bardziej nie ma prawa zajmować wysokiego stanowiska w firmie. Szok!
Przerażające :/ Niestety, w krajach Ameryki Łacińskiej dalej modny jest chyba ten konserwatywny wzorzec, czyli kobieta ma być przede wszystkim żoną i matką i ma być posłuszna mężowi, facetom pozwala się na więcej. Ot choćby z romansami: Carlos Daniel lubi kobiety, ale jest przedstawiony jako postać do polubienia, taki uroczy duży chłopiec, któremu jesteśmy w stanie wybaczyć słabostki, a Paola od razu jako zła, zepsuta, cyniczna dziwka budząca antypatię. A niby czemu facet ma większe prawo do romansów?Tam dalej mocna jest kultura patriachalna. Także ten wzorzec wpisuje się w realia latynoskiego świata, tak myślę. Dopiero teraz się to może zmienia, ale pewnie z oporami, tak jak u nas był opór społeczny na cały ten ruch feministyczny, niektórym nawet parytety nie pasowały, czyli też odciąć kobiety od stanowisk kariery.
Z drugiej strony dla fabuły serialu wg mnie lepiej, że postaci nie są takie kryształowe, idealne, bo to dopiero byłoby nudne
No i w wielu telenowelach ten główny bohater nie jest fajny, często to właśnie albo dupek, albo bawidamek, albo jakiś wredziol np. w Camili facet popełnia bigamię, w Marii z przedmieścia też był wredny i stale dokopywał psychicznie głównej bohaterce, w Zbuntowanym aniele też bawidamek i lekkoduch, rozpieszczony duży chłopiec.
Carlos Daniel to chyba najgorszy prot ze wszystkich telenowel. Próbowałam oglądać Paulinę, ale nie dałam rady. Dotrwałam do 18 odcinka i w żadnym innym serialu nie było takiego kogoś jak on. Nie potrafił się zająć własną firmą ani dziećmi. Paulina i Gemma mnie irytowały jak ktokolwiek może się zakochać w kimś takim jak Carlos Daniel, nieudacznik i szowinista. Paulina też mnie rozczarowała jak zaczeła udawać Paolę zaczeła być podła i niewiadomo jakim cudem zaczeła się na wszystkim znać a przecież wcześniej tylko sprzątała toalety a zrobili z niej specjalistkę od biznesu, uzależnień i wychowywania dzieci.
On był tragiczny w tej telenoweli, kompletna niedojda. Cały serial tylko trzymał się spódnicy Pauliny i babci. I jak taka chorągiewka, słuchał się raz jednej strony raz drugiej trochę był za uzurpatorką, za chwilę nie.... i generalnie nic nie wnosił do serialu z tymi swoimi wiecznymi dylematami z którą kobietą chce być. Nic dziwnego, że mając takie dziecinne usposobienie pozwalał by jego żona miała go w nosie i robiła wiecznie w konia. Paola swoją drogą była chyba najbardziej charakterną postacią, choć złą. Paulina, straszne nudy i chyba jedna z najbardziej bezpłciowych bohaterek. Do jakiegoś 30 odcinka dała się jeszcze lubić, ale wtrącała się we wszystko i wszystkich.