Klimat serialu (zachodnie wybrzeże) troszkę przypomina ten ze Starsky i Hutch, czy Aniołki Charliego. Stosunkowo ciekawie zrealizowany pomysł: adwokat zmagający się ze skomplikowanymi sprawami, sam musi przeprowadzić dochodzenie, nie mając z tego tytułu żadnych większych korzyści - kieruje się poczuciem sprawiedliwości i pewności prawa. Czasami troszkę wieje nudą - nie mamy tu raczej do czynienia z pościgami i wartką akcją, charakteryzującymi inne seriale, ale raczej z rozgrywką w kontekście gier intelektualnych - których rozwiązanie okazuje się być wielkim zaskoczeniem. Produkcję polecam przede wszystkim ze względu na klimat lat 70-tych i dobrych aktorów, przewijających się jako goście serialowi.