Najpierw myślałem, że to jest tak złe, że aż dobre ale potem załapałem konwencję i stwierdziłem, że jest dobre :)
Z początku denerwowała mnie gry Klary i Wojtka, wydawały mi się sztuczne, ale jak się "weszło" w postać to okazało się, że tak miało być - zmanierowana, niespełniona coach i krótko trzymany, znerwicowany i niepewny siebie maminsynek. Jedynie Dianka mi tu nie całkiem pasowała ale to przez dysonans między jej wyglądem a potemcjalnym wiekiem w serialu. Po prostu wydawała mi się za stara na tę postać.
Za to prostytutka Celina była świetna, i to w każdym momencie, a nawet chyba wszystkie postacie drugo i trzecioplanowe wyszły bardzo dobrze - z naciskiem na kolegę z więzienia :)
Sama historia też niezła, reżyseria bardzo dobra, lokacje świetnie dobrane.
Ot, taka udana nowość na tle polskiej kinematografii czyli parszywych komromów i "ciężkich" filmów.
Liczę na dalszy ciąg.