Witam, wie ktoś o co chodziło w 2 odcinku? Nie jasne sa dla mnie zupełnie ich wizję odnośnie siebie. Znali się z przeszłości czy widzieli przyszłość? To zdjęcie dziadka z babcią?? Też nie jasne. Potem o co chodziło z tą planeta, to nie była ziemia nie miała tam lecieć, a mimo wszystko tak jakby tam miała trafić. Na końcu chodziło o to że oni umarli i mieli wizję ziemi umierajac czy jak? Intencje robota też nie są dla mnie jasne. Wiedział o tlenie i temu nie zapobiegl. Ten odcinek mnie zdenerwował bo jest sprzeczny, nie daje nawet możliwości zrozumienia go. Czytał ktoś to opowiadanie? Może tam było coś klarowniej?
Sam obok zapytałem o to samo :) Końcowa scena z kąpielą na stówę nie jest prawdziwa. To coś między wspomnieniem, a przedśmiertnym majakiem. Starsza pani na ziemię nie trafiła, bo trafić nie mogła, jest powiedziane, że ziemia już nie istnieje. Tyle wiem. Bardziej mnie zastanawia, co tak naprawdę łączy starszą panią z pilotem (Brian)? Czemu on tak łatwo dał się namówić na jej marzenia? I czemu rower i statek Briana mają tę samą nazwę?
F D pisał o światach wewnątrz umysłu człowieka. Każda jego książka odnosiła się do wspaniałej głębokiej psychiki ludzkiej. Nie szukajcie dosłowności, w tym wszystkim jest piękno człowieka od środka a może nie tylko?......:-)
Innymi słowy nie chodziło o nic i wszystko jest bez sensu. Dzięki, zapamiętam. P.S. Chyba PD, a nie FD. To nie Polak, żeby był Filipem.
Panowie w tworczosci PKD nie ma sensu doszukiwac sie doslownosci i sensu. Pisarz ten byl uzalezniony od narkotykow, prawdopodobnie cierpial na schizofrenie... i jego tworczosc doskonale to oddaje.
idealnie to zwlaszcza mozna odczuc np. w Przez CIemne Zwierciadlo o policjancie z wydzialu narkotykowego ktory jak sie okazuje infiltruje samego siebie... Ten genialny pisarz skupial sie bardziej na nas samych i naszym wnetrzu i na tym do czego jestesmy zdolnie a do czego nie niz na czystym aspekcie SF. Jesli bedziecie chcieli podchodzic do tego serialu jak do innych bardziej klasycznych propozycji SF to moze was czekac rozczarowanie... Jesli o mnie chodzi to jak na razie dwa odcinki za mna i jeden lepszy od drugiego :)
też masz sporo racji; 35 lat temu czytałem Ubik, Słonecczną loterię, Człowieka z wyskokiego zamku, Trzy stygmaty Palmera Eldricha, Klany księżyca alfy. Ponownie przeczytałem to wszystko, jakieś 5 lat temu i powiem Wam że to zupełnie inne książki były. Inaczej odbiera się to za młodego inaczej jak się jest już starym :-). teraz dopiero gdy ma się już jakieś doświadczenie w życiu te powieści są ewidentnie głębsze ale nie można o tym za dużo myśleć lol
Nie doszukuj się sensu, puść wodze fantazji. Ludzka psychika, światy równoległe/alternatywne, zodiak i wiele innych smaczków znajdziesz w tym serialu, a jeszcze więcej w powieściach Dicka. Człowiek z Wysokiego Zamku szczególnie polecam.
Myślę że to była trochę opowieść o pragnieniach i na koniec każdy dostał to czego pragnął, ale oczywiście z ceną jaka za tym szła. Kapitan pragnął wyłącznie pieniędzy i dopiero strata załogi i przyjaciela uświadomiła mu jak się mylił, starsza kobieta pragnęła poczuć znowu jak to było gdy była młoda i w chwili śmierci wspomnienia wróciły. Chłopak marzył o prawdziwej miłości ze snu i w chwili śmierci również to otrzymał. Możliwe,że cała historia to tylko sen z maszyny. Stąd nazwa roweru i statku taka sama, bo wszystko to dzieje się tylko w ich głowach, są uczestnikami wycieczki marzeń tworzonej przez ich własne umysły.
Wyobrażacie sobie sprzedaż marzeń? W zasadzie wszystko co czujemy jest związane z sygnałami w mózgu więc w przyszłości sterowanie i manipulowanie tego typu może być możliwe. Podroż marzeń. Podłączają mózgi osób a dalej cały scenariusz jest pisany przez emocje,marzenia i uczucia tych ludzi. Tak właśnie wyglądał ten odcinek.
też się zastanawiałem, do połowy super Dalej klapa.
Chyba wolę zrozumiałe formy niż takie majaki.
Brak grozy i klimatu Black Mirror.
Obejrzałem już większość odcinków i widze, że w każdym praktycznie jest brak logiki i związków przyczynowo-skutkowych. Do black mirror to ten serial dzieli przepaść pod każdym względem. Nie ma co próbować tego zrozumieć. Klapa
Tu nie chodzi o obrazki, akcje czy aktorów. Trzeba to brać trochę w oderwaniu od strony wizualnej.
Nie chodzi tu o to żeby myśleć rozkminiać co było ok, a co nie tak. Tu trzeba poszukać jakie pytania stawia autor i zastanowić się nad odpowiedziami, jak w prawie każdym dobrym sf.
Świetny klimat, im dłużej się ogląda tym trudniej się pomylić kogo twórczością się inspirowali.
Przyjemnie się to ogląda.