Jak dla mnie super odcinek:D

Atak na sędziego- hahaha, rewelacja :D
Gabe i jego "zaloty"- jest moją ulubioną postacią w serialu, wiec jest mi go trochę żal.
A Aaron się nią stanie ;)
Biedny, bestyjny (nie wiem, czy istnieje takie słowo, ale je napiszę :D) Vincent.
Gadki Vince'a z Cat mnie nudzą.
Ale całus był miłym widokiem :)
I Tess- psycholog "widząca niewidzialne" :D
Tylko gdzie JT się stracił w tym odcinku?

Odpoczywa ;)

Cat jak zwykle próbująca wszystko to sobie poukładać, kickboxing, spa... Nigdy nie będzie miała spokoju jeśli chodzi o Vincenta..., a tym bardziej jej prawdziwego ojca... Ciągle będzie się martwić.
Vincent, który próbuje uwolnić się od wspomnień? Niedoczekanie, Cat mu na to nie pozwoli...
Gabe, który za wszelką cenę chce ratować Vincenta dla Cat, ciekawe... Czyżby aż tak się zmienił? Przestał być bestią, to przestał być tym złym?

Nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek był zły.
Raczej egoistyczny.
Teraz, gdy jest człowiekiem, który może zapewnić drugiej osobie bezpieczeństwo także ze swojej strony, może starać się o Cat.

Bo zgadzam się z Tess, jest w niej zakochany, to widać.
Szkoda, że musi się obejść smakiem.

zgadzam sie z Toba, mimo ze lubie Vicenta to chcialabym by troszke poświntuszyła z Gabem :D Teraz jest taki slodziutki i jak na nia patrzy :) Lubialam ja tez z Evanem i jak zostal zabity to bylam wsciekla, no ale z Gabem fajna by tez parę stworzyli. Tess uwielbiam i szkoda ze ma malo wazna w serialu bo ciagle tylko Cat i Cat w niebezpieczeństwie...niech dadza cos dla Tess cos fajnego i kogos fajnego :)