Z lekkim wyprzedzeniem, ale jak zawsze zakładam temat. 
 
Dzielcie się swoimi opiniami. 
Ja jak zawsze podzielę się swoją, jak tylko obejrzę z napisami :) 
Mieszane mam uczucia. Nie bardzo mi się podoba relacja Kat i jej ojca. Koleś pojawia się nie wiadomo skąd a ta zaraz mu ufa, wyjawiając ogromny sekret. Na plus pocałunek J.T i Tess, za tą drugą średnio przepadam, ale J.T. zasługuję na trochę szczęścia :) Cóż ciekawe co dalej będzie, Vincent próbuje zabić ojca Kat a ta stara się go bronić?
Oglądając promo odcinka spodziewałam się czegoś o wiele lepszego :/ 
1. JT + Tess - spodziewałam się, że Tess będzie łączona z JT albo Gabem , ale nie wiem gdzie mi umknął wątek zerwania JT z Sarą?? Zobaczymy jak się to rozwinie, a sądzę, że pociągną ten wątek i może nawet byłaby z nich fajna para - obydwoje są lekko ironiczni więc pasowali by do siebie. 
2. Ojciec Cat niestety chyba nie przejdzie serialowego odkupienia i nie stanie się już dobrą postacią (a na to liczyłam, bo co jak co, ale 
"szczęścia" do rodziców to Cat nie ma). Fajna była scena jak Gabe i Cat wychodzili z domu i rozbrzmiały dzwony w kościele - ich miny :D 
3. Cat i Vincent - masakra !! co to miało być w ogóle z tym pocałunkiem, zniszczyło to moją wizję wspaniałej miłości jaka ich łączyła. W ogóle mam wrażenie że w tym sezonie wątek ich związku jest źle poprowadzony - brakuje chemii między nimi. 
Chciałam jeszcze dodać, że oglądając 2 sezon mam wrażenie, że Cat, Gabe i Tess nie pracują w policji tylko jakiejś tajnej organizacji walczącej ze złem (kojarzy mi się z Nikitą nie wiem czemu), brakuje codziennego życia i chociażby rozwiązywania przez Cat i Tess spraw kryminalnych - co było fajną odskocznią.
Mnie te wątki kryminalne nie podobały się, nużyły mnie... może dlatego, że nie lubię kryminałów. Za dużo tego w telewizji. Chcę czegoś innego. 
Jeśli chodzi o Vincenta, on tak bardzo się zmienił, że mogłabym tłumaczyć to zachowanie, dlaczego nie ma między nimi chemii. Stał się twardszy i ma mniej empatii w sobie i do tego dopiero sobie przypomina Cat. 
A ten pocałunek? To chemia między bestiami? 
JT i Sara? Wydaje mi się, że nie bardzo się między nimi ułożyło w pierwszym sezonie. 
Jak usłyszałam dzwony, gdy ojciec Cat rozmawiał z Vincetem, wiedziałam, że wreszcie to skojarzą.To była kwestia czasu. Przewidywalne. Za to czekam co Cat na to. Jak to ojciec wyjaśni...
Całkowicie zgadzam się co do 3 :D To co wcześniej tak naprawdę było głównym wątkiem i napędzało ten serial po prostu zniknęło ... Rozumiem ,ze scenarzyści chcą wprowadzić trochę niepewność co do związku cat i vincent'a ,ale ten pocałunek był bezsensowny ,bo przy każdym poprzednim razie gdy vin i tori sie stykali, tracili nad sobą kontrolę ,aż tu nagle boom tworzy się miedzy nimi chemia - hmm doprawdy romantyczne . I nie wiem jak was ,ale mnie irytuję nowy vincent :3 (waszym zdaniem powróci jeszcze ten stary vins ?:P )
Beznadzieja. Nie chce mi się już oglądać tego serialu, robię to tylko z przyzwyczajenia. 
Vincent najpierw używający przemocy wobec Cat, a teraz jeszcze całujący się z inną? 
Na miejscu Cat nie mogłabym już nigdy spojrzeć na Vincenta. 
Mam nadzieję, że scenarzyści połączą Cat i Gabe'a, a Vincent umrze (wiem, nie ma na to szans).
ja tez coraz bardziej jestem za tym by Cat byla z Gabem bo chemia jest swietna jeszce jak on na nia patrzy to juz tyle <3 
Lubie Tess I JT, ale oni do siebie nie pasuja moim zdaniem,....a chemi to ani tyle nie ma....
Och, nie lubię Boba, naprawdę nie lubię. 
Tess i JT :D 
Biedna Tori, zostać bestią bez własnej zgody. 
Opiekuńczy Gabe :) 
Ogólnie odcinek taki jak wszystkie w tym sezonie, plusem dla mnie jest postać Tori, obstawiam, że nie zginęła, Vince też nie. 
Tylko ich pocałunek i kolejna dawka bólu dla Cat- to się robi nużące.