Skoro Torii nie żyje to co będzie dalej ? Czy w końcu Catherine i Vincent wrócą do siebie. ?
Może Gabe odejdzie ?
Jestem złym człowiekiem - autentycznie miałam nadzieję, że Tori zginie ._.
Ją polubiłam dopiero tuż przed śmiercią, Gabe'a już dawno, ale wciąż... I want him gone. Trochę zejdzie, zanim to się stanie, to pewne, ale myślę, że prędzej czy później odejdzie. W końcu nawet Tori przyznała, że Cat i Vincent należą do siebie (no dobra, dopiero po tym zaczęło mi jej być szkoda).
Uch, drugi tydzień w serialu i od dziś na bieżąco, bogowie ratujcie :D
Na początku byłam wielka fanką Cat i Vincenta, a jak pojawił się Gabe to go nie cierpiałam. Teraz trzymam kciuki za Cat i Gabe, bo go lubię bardziej niż Vincenta, którego zachowanie mnie wkurza. Ostatnio oglądnęłam sobie jeden odcinek I sezonu, tak dla przypomnienia i szczerze żałuję, że nie rozwinęli wątku Evana i Catherine :(. Fajny gość z niego był. Błagam, niech nie uśmiercają Gabe- polubiłam go!!! :) Poza tym tęsknię za Heather, która wyjechała. Mogłaby wrócić, w końcu to jedyna rodzina Cat.
Nie uśmiercą go, raczej chwilowo wyczerpali to rozwiązanie (i mi przypomniałaś Evana, no JAK można było jego wątek tak skończyć?!). Ale w końcu to z założenia ma być serial o Cat i Vincencie, więc nie sądzę, żeby jej związek z Gabe'em się utrzymał :-/ Zresztą, Vince ostatnio trochę wraca do siebie, choć na pewno będzie musiał zasłużyć na wybaczenie i Cat, i fanów xd