Jestem bardzo zadowolony z poziomu polskiego szkolnictwa, i zaangażowania kadry pedagogicznej we wszechstronny rozwój swoich podopiecznych. Pan Patryk jest nauczycielem z pasją i gdy tylko ktoś nieznacznie odstaje w akcencie od rodowitego Amerykanina, zleca całej klasie bojowe zadanie wyeliminowania z wymowy kolegi takiej naleciałości. Inaczej kolega będzie miał niską ocenę, może trójkę, ale raczej 2. Bardzo dobra znajomość gramatyki, słownictwa i piątki ze sprawdzianów nie wystarczą. Przeciętny uczeń liceum ma przecież akcent pozwalający nawet na udawanie Jamesa Bonda przed królową angielską.
Łoj boziu, boziu.
Przecież w tak elitarnym, ekskluzywnym liceum, do którego chodzi cała wrocławska elita młodzieży <czytaj- 6 osób na krzyż> i w którym wszelkie apele odbywają się na korytarzu wszystko musi być perfekt...
BTW, Patryk wspomniał coś, że ta klasa jest klasą z rozszerzonym ang. Tak się składa, że też jestem w takiej klasie i owszem- zwraca się dużą uwagę na wymowę, ale na Boga- nie na perfekcyjny akcent! Dużo ważniejsza jest znajomość słówek i zrozumienie czasów, co podobno ten chłopak ma opanowane.
No, ale to przecież Pierwsza Miłość, czyli zupełnie oderwany od rzeczywistości świat :DD.
Ten serial jest bardziej surrealistyczny od filmów Burtona i Gilliama razem wziętych więc co się dziwicie