W tym temacie zajmę się mężczyznami.
Artur- kiedyś był charakterną (może irytującą postacią), ale tylko żywiołowy, nieodpowiedzialny,
lekkomyślny podrywacz wydający pieniążki na prawo i lewo, nie przejmujący się niczym do niego pasował.
Teraz zrobił się z niego taki spokojny nudziarz, którego nie wzrusza nawet to, że matka jego dziecka, która
mieszka u niego puszcza się na prawo i lewo i przyprawia mu rogi. Jaki ona przykład daje córce?
Pomyślał wiecznie dobry Arturek o tym? Zestarzał się mentalnie. 35-40 letni Artur jest umysłowo starszy
niż jego ojciec, Pan Piotr w wieku 60 lat. Ale po tym jak potraktował Beatę jest jeszcze nadzieja, że Arturek
wróci do siebie i +10 punktów za tą akcję :D
Bartek- kiedyś ambitny, wrażliwy, skromny i rozważny młody lekarz z ambicją, przed którym kariera stała
otworem i miał romanse z wykształconymi i zjawiskowymi kobietami. Teraz jak osiadł w Wadlewie to
zburaczał jak reszta tamtejszego społeczeństwa- tak to jest jak się zadaje z takimi mądrościami jak
Wojtuś, Śmiałek, Seweryn i szeryf Richard xD Idzie od tej 8 do 16 do roboty, bada staruszki i parobków,
wraca do domku na ciepły obiad zrobiony przez Emilkę, potem jakieś wizyty domowe a resztę wieczorku
pewnie w kapciach i przed telewizorkiem z paczką chipsów i szklaneczką naleweczki Śmiałka. Niedługo
zdurnieje tak jak jego teść.
Natan- nudziarz i melepeta, do tego hipokryta. Zachowuje się tak jakby robił łaskę, że jest dobry dla Sabiny
(robi łaskę, że nie jest taki jak Igor tylko inny). "Ja jestem dobry Natan, patrzcie jaki jestem czuły i
kochający". A dialogi między nim a Sabiną to dno, jak brat i siostra a nie jak dwóch kochanków
seksualnych.
Radek- zawsze najmądrzejszy. Gdy nie miał Nikoli to zrobiłby dla niej wszystko- łamałby dla niej prawo,
pracowałby na 10 etatów, kradłby, wybudowałby jej willę z basenem i zrobił 10 dzieci, a gdy już ją miał za
żonę to zaczął traktować jak szarą szmatę, dyktował jej co ma robić a czego nie, a sam żadnej inicjatywy
nie chciał od siebie wykazać.
Toster- w każdych sprawach kryminalnych, lub gdzie dzieje się jakaś sensacja, nasz Tosterek musi grać
pierwsze skrzypce w orkiestrze ;) Chce pokazać, że zawsze ma rację, by to udowodnić to sprzedałby i
wydałby policji nawet swojego najlepszego przyjaciela Radka i ojca swojej byłej dziewczyny- Króla. Już nie
wspominając jak się oburzył, że Kinga awansowała Kaśkę, a nie jego. No w końcu jak naszego
najmądrzejszego bohatera można tak potraktować? Przynajmniej ostatnio mu Błażejek zagrał na nerwach
(swoimi fochami) i Martynka tym zagrożeniem wirusem HIV ;D
Błażej- kiedyś był cwany w stosunku do kobiet- jak był z Sabiną, Grażyną czy Ewą, a ostatnio jego jedyne
doświadczenia miłosne to wypłakiwanie się kumplom i tatusowi jak to kobiety go traktują i robienie z
siebie ofiary losu.
Rysiek- zawsze był idiot, ale po powrocie z ju es ej powinni go zamknąć do czubkowa na psajcholodżi
terapi ;p
Marek- kiedyś zdecydowany, pewny siebie mężczyzna. Lekarz zarabiający na dom, głowa rodziny, typowy
samiec alfa, który zdradzał, a potem technikami psychomanipulacji zapewniał sobie powrót do Tereski. A
teraz? Sam się daje robić w konia Anecie, ona nim manipuluje, stosuje szantaż emocjonalny, a ten to
wszystko łyka.
Szymon- niby taki macho i podrywacz, a jedyne po co jest potrzebny kobietom to żeby służyć im jako
zapchajdziura po ich niepowodzeniach miłosnych (Beata dała mu jak jej nie wychodziło z Filipem, Majka
dała mu jak Hubert ją rzucił, Daga dawała mu po rozstaniu z detektywem Tosterem Kinga dała mu jak
Adam znalazł sb inną, a Artur związał się z Zochą). Taka dziamdzia i płaczek z niego.
Grzegorz- lubię go jako jedną z niewielu osób. Jest poczciwym, kulturalnym i wartościowym człowiekiem z
zasadami i dżentelmenem (jak niewielu w dzisiejszych czasach). Ale te niektóre jego monologi i
pouczenia stają się nie do zniesienia (zupełnie jak mój ojciec ;p), poza tym jest zaślepiony w tej Grażynie
a oni do siebie zupełnie nie pasują. I taka trochę sprzeczność- z jednej strony domowa c*pa i taka
małomęska papla a z drugiej twardy i odważny wojskowy, który uratował własnym ciałem swojego syna
podczas napadu i pojechał opieprzyć gościa, który popchnął w szpitalu jego ukochaną. Ale z drugiej strony
rozumiem Grzesia- starał się z całych sił być dla dzieci i ojcem i matką, których nigdy nie miały.
Hubert- był porządnym i wymarzonym mężczyzną... był, do momentu kiedy do Wrocławia przyjechała
Sandra.
Aleks- nudziarz i sztywniak. Ten siwy Arab to jedna z najbardziej drętwych postaci w historii serialu.
Paweł- ciota, wyjechał tak bez słowa z Polski i nie interesuje się co z jego córką. Ubzdurał sobie, że w
Polsce (tu gdzie ma przyjaciół, córkę i Majkę, która by mu zawsze dała kiedy chce) jest mu źle i wszystkich
olał. Jak tak można?
O tym Pawle to mogłeś już sobie darować gość był najlepszym bohaterem w serialu
To prawda, Pablito zachował się jak kretyn, ale wszyscy wiemy dlaczego jego postać poprowadzono tak a nie inaczej.
tak tylko mogli by np omijać jego sceny z Majką poza tym mógłby przynajmniej w naracji występować np Majka mówi Aleksowi że najbliższe dwa tygodnie jest dyspozycyjna bo Paweł zabrał córkę na wakacje,albo dzisiaj nie muszę płacić za opiekunkę bo dzieckiem zajmuje się Pablo.
Ale takie zupełne nie pojawianie się głównego bohatera, mimo że jest jego wątek dopiero byłoby nienaturalne. Tak chociaż jest ojcem, który w dupie ma własne dziecko.
Śmieszne jest to że i tak zaden z bohaterów tak nie myśli tzn że Paweł ma w dupie własne dziecko.dla wszystkich jest idealistą który uratował życie kumplowi,kocha córkę mimo wszystko a nie widuje się z nią bo tak życie mu się ułożyło.
Nie mam nic do Arabów, ale ten facet to zaprzeczenie policjanta, tak jak Grzesiu wojskowego ;p
Zgadzam się drewno na maksa + jego stylowy sweterek czy coś,to budzi respekt.Oj trzeba spier***ać :)
aleks jest beznadziejny. taki niemęski metroseksualny gostek z arabską urodą. w dodatku zawsze jak rozmawia z majką przez tel i sie umawiają to chodzi po jakichś parkach godzinami jakby nie miał nic pożytecznego do roboty.