Ale czy serial nie jest przypadkiem przehypowany? Czy fabułka nie wydaje się na razie dość wtórna, naiwna i mizerna?
dokladnie. Pigwina fajnie postac zrobili ale reszta... szalu nie ma. duzo gadania, malo sie dzieje, malo akcji...
od momentu zabicia rodziny,staje sie głupia,mecząca i kazdy raczej miał juz jej dosc. taka to rewelacja..
Zgadza się, rzeczywiście po zabiciu Swojej rodziny jakby "ucichła", ale czy to źle?
Serial jest infantylny. Sztampowy scenariusz, slabe dialogi, nie wciąga tak, jak mógłby. Zdecydowanie przehypowany
Walą, bo mają posmarowane… a jak na yt to pewnie gimbaza, która o Sopranos to może słyszała, ale tak starych seriali to oglądać nie będzie. Nie ma sensu, bo i tak by nie zrozumieli za wiele z braku tiktokowego tempa oraz bez narratora, który im wszystko opowiada co się dzieje niczym w paradokumentach z naszej tv.
Robiłam dwa podejścia do Sopranos.. nie rozumiem fenomenu tego serialu. Właśnie sopranos jest przegadane i chwilami wstawiona jakaś gangsterska akcja.
Dokladnie. Obejrzalem Sopranos dopiero rok temu i bylem troche zawiedziony. Nie jest to zly serial, wciaga niesamowicie.. ale jest przegadany i dosc nudnawy momentami. Na pewno nie zasluguje na miano jednego z najlepszych seriali.
Co Cie tak smieszy ? Nie napisalem ze Sopranos jest zly, zajebiscie mi sie go ogladalo.. ale jest przereklamowany. Tyle. Smiej sie do lustra pajacu
I właśnie dla takich osób jak ty powstał Pingwin. Alez tu pasuje uderz w stół a nożyce się odezwą. I takiemu pingwinowi który jest kalką oraz typową tiktokową wersja sopranos dałaś 9/10, a Sopranos ci nie siadło… uwierz to nie problem z tym serialem tylko wyłącznie z tobą.
Ja lubię oba, więc Twoja marna teoria chyba nie ma zbyt wiele sensu. Jak taki pustak mógł docenić Sopranos to ja nie wiem, ale pewnie dla lansu.
Jaka marna teoria? Że Pingwin to kalka sopranos? Mało w sieci screenów gdzie są sceny 1:1 wyrwane? Praktycznie każdy większy twist wykradli i upchnęli w jednym sezonie pingwina. Tak, że TY lubisz oba to mi będziesz od pustaków dokładać chociaż pojęcia nie masz o czym gadasz, bo nawet nie widzisz podobieństw. Skąd się takie dzbany urywają to nawet nie chce wiedzieć :)
Ja Cię stary zgłaszam gdzieś, bo poziom Twojej toksyczności nie nadaje się na owe forum xD Przysięgam że poświęcę temu czas. Wyzywamy się, bo się komuś Pingwin podoba... No i kto tu jest gimbazjalnym widzem tik-toka?
Yyy, ale to ja zacząłem od wyzwisk tutaj? Zwracam komuś uwagę, a ktoś mnie wyzywa to jestem do zgłoszenia? Zgłaszaj… niech admin zobaczy co za bzdury się tutaj wypisuje to trochę porządek zrobi. . Niech zobaczą te 9/10 dla pingwina okraszone komentarzem, że to nie kalka Sopranos i że jeden z najlepszych seriali w historii telewizji jest nudny, przegadany itp, a jego marny klon jest lepszy XD może się włączyć toksyczność na poziom ignorancji w tym poście :)
Pierwszy odcinek dawał nadzieję na coś naprawdę dobrego a im dalej w las tym gorzej. Wyobrażam sobie taki scenariusz w innym serialu gangesterskim i mam wrażenie że został by zmieszany z błotem.
Odnoszę wrażenie że to może być podobna sytuacja jak z ostatnim sezonem "Trude Detective". Ktos napisal sredni scenariusz I jak przyszla okazja zaadaptować to do świata juz dobrze odebranego przez widzów. Jako serial o gangsterze to jest sredniawka. Ale jako serial pokazujący świat Batmana (chociaż bez niego) jest naprawdę świetny w porównaniu do tej pulpy która mogliśmy ostatnio widzieć. Jako 40 letni fan komiksów cieszę się że jest coś dla dorosłej osoby powiązanego tym światem, dlatego moja ocena idzie o 2 oczka wyżej niż gdyby to był jakiś serial o nołnejmie (pewnie bym go wtedy nawet nie ogladal) Irytujące bymy te psychodramy Sofii, jej teatralne gesty, to odpalenie 3 czy 4 fajek spowodowało że przewróciłem oczami. Uproszczenia jak ucieczka Salvatore z więzienia albo chociaż to że przy tylu trupach praktycznie nie pojawiła się wzmianka o Batmanie aż do ostatniego odcinka utwierdza mnie tylko w tym, że scenariusz był wciśnięty na siłę do Gotham.
Miałem dokładnie to samo odczucie jak odpaliła te 3 papierosy na raz. I dokładnie tak samo miałem problemy z jej psychodramami, ale czekałem cierpliwie na jej koniec.
Bo jak na DC to jest arcydzieło na tle tej padaki zwłaszcza serialowej, którą kręcili w ostatnich latach. Z ostatnim sezonem True Detective to nie ma co porównywać, bo to jak porównanie Pingwina do Sopranos. Na siłę to chcieli to porównywać z Sopranos, bo Farrel tak ogarnął, że gdzieś tam można pomyśleć, że Gandolfini zagrałby to właśnie tak. Sofia to momentami jaśniejszy punkt niż Pingwin. Jak na poboczną postać to jest hit i ogonie jak na DC to ogarnęli drugi plan niczym w dobrym serialu. Ogólnie jest to świetnie zrealizowana produkcja z dziurawym scenariuszem, który kradnie najlepsze momenty z sopranos, ale to na poziomie takim jak kradną paradokumenty u nas w tv od dobrych filmów/seriali. A i tak najgorsze ze prawie co odcinek mówiłem pod nosem: „za łatwo mu idzie”.
Zniknął komentarz, na który odpowiadałam. Chodziło o wypowiedź, gdzie autor twierdził że serial z taką fabułą nie przeszedłby kilka lat temu, bo jest zwyczajnie niewiarygodny.
Tak, z 20-15 lat temu z całą pewnością tak. W tamtym okresie mieliśmy rewelacyjnych Chłopaków z Ferajny, Kasyno, Donniego Brasco...to były długie filmy ale upływającego czasu nie było czuć ze względu na fabułę wciągającą bez reszty. Pingwin to współczesny serial dla współczesnej widowni, jak ktoś wyżej zauważył - musi mieć tiktokowe tempo i nie być zbyt skomplikowany, żeby ludzie nadążali, poza tym - jeśli reżyser mówi że bohater jest dobry/zły, to taki jest, po co drążyć. Pierwsze sezony Gry o Tron były przegadane, ale miały genialnie zbudowane postacie główne, poboczne, serial wciągał jak bagno. Obecny Ród Smoka, nad którym dzieciarnia pieje z zachwytu jest nudny, płaski i nijaki. Aż zęby bolą. Więc tak - w takim kierunku zmierza kinematografia.
Oj tutaj błąd, nad rodem smoka pieją raczej podstarzali fantasy onaniści bo prowadzą wojenke jak lewackie franczyzy potraktowały ich LOTRA czy WIEDZMINA więc gdzieś muszą ulokować sztuczny zacwhyt bo: HBO, GOT no i "niema" lewactwa( oczywiscie ze jest w HBO tylko nie na kazdym kroku,a mam wrazenie ze seriale HBO ogolnie stoja pod wieloma wzgledmai na wyzszym produkcyjnie poziomie poprostu).
Naprawde Ród Smoka pozytywnie oceniają boomerzy na youtube monetyzując sobie tzw. hate watching i tanie emocje podobnej sobie widowni.
Mam wrażenie że lwia cześć tych samych osób wiekowo i potrtertem psychologicznym, traktuje Sofie jako infantylną i karykaturalną antagonistke na siłe (spotkałem sie z wieloma takimi opiniami ) gdzie mnie jej postac przypadłą dużo bardziej do gustu niż sam Oz, od piątego odcinka miałem zwyczajnie dość jego postaci, to jak wycrachowane zakłamany i psychopatyczny jest rzekomo przez "trudne dziecinstwo" ale przede wszystkim jak mu sie wszystko udawało i te uproszczenia.
P.S Pora kolejny dzisiejsze małe kino mi udowadnia tą produkcją że moda na 6-10 odcinkowe sezony po około godzinne odcinki to patologia i zabija głębie świata przedstawionego i budowania portetów psychologicznych, więc tutaj może wlaśnie chodzić o to co mówisz serial robiony pod obecną młodzież, ale się nie zgodzę że to oni potrzebują faktycznie szybkiego tempa i wytwórnie takowe płodzą, tylko to od dekady ponad owe koncerny-giganci programują w ten sposób młodych aby efekt był na JUŻ i przychody.
Więc zrzucam częśc odpowiedzialności tą dygresją z obecnej młodzieży, gdyż uważam że to spory kawał winy ponosi programowany mainstream (komuś na tym zalezy.)
Oczywiście, że jest. Jest to dobry serial, ale scenariusz momentami leży i kwiczy. Tam grę aktorską i prawie cały serial robią Pingwin i jego matka. Sophia jest tak edgy na siłę, że tylko brakuje żeby nożem do masła zaczęła się ciąć xD. Totalnie nie rozumiem zachwytów nad jej postacią, jak i nad samym serialem. Jest dobry, ale nic poza tym.
+1, po pierwszym odcinku miałem nadzieję na bardzo dobry serial, a im dalej tym było gorzej.
Odcinki sprowadzały się do tego, że na przez 90% niewiele się fabularnie znaczących rzeczy działo a na sam koniec odpalał się plot twist i cliffhanger do kolejnego odcinka.
Miałem to samo,im dalej tym gorzej, gościu pewnikiem wykaraska się z każdych kłopotów,w najbardziej absurdalny i niewiarygodny sposób.Nie dotrwałem do końca...
Colin Farrell świetnie nadaje się do roli takiego cwaniaczka, wystarczy obejżeć the Gentlemen żeby zrozumieć o co mi chodzi. Świetnie przedstawiony profil psychologiczny Oswalda. Pokazana jest jego historia od dzieciństwa, dowiadujemy się co było jego motywacją aby stał się ulicznym hustlerem.
Warto zobaczyć dla samego Farrella, ale poza tym hmm dlatego też mnie trochę dziwiły te wysokie oceny i ogólne zachwyty. Serial dobry, ale nie wgniata w fotel.
Jako fan komiksu widzę wiele smaczków i nawiązań. Jest też wiele morałów i prawd, które całe szczęście nie są pokazane jak latarką po oczach. Trzeba się trochę postać i fabuła nabiera tej głębi. Jeśli nie zauważysz to - cóż - każdy film czy serial można spłycić do "jest sobie ktoś i gada".
Jest dobry, ale nie jest to poziom serialowego olimpu jak Breaking Bad czy Better Call Saul. Dwa pierwsze odcinki ekstra, potem trochę się robi zwykły prosty serial o gangsterach, prawie go już zabili, ale on z nadwagą i szpotawą stopą uciekł. Potem wykorzystując walkę klas przekonał wszystkich pomniejszych bandziorów do swojego szczwanego planu i zabicia januszy, którzy byli nad nimi w firmie. Świetne role Farrela i Milioti, trochę humoru, można się pośmiać. No i co mi się najbardziej nie podoba? Ano wątek walki klas, tutaj za trybuna ludowego ma robić psychopata i kryminalista, w Jokerze chory psychicznie nieszczęśnik. Nie podoba mi się to zagranie panów prezesów z wytwórni filmowych, którzy tworzą pewną kliszę w ten sposób.
Generalnie się zgadzam. Aktorsko bardzo dobry, ale fabuła to mnóstwo "zabili go i uciekł", sztucznych dramatów rodzinnych i przewidywalnej gangsterki. Mimo wszystko warto chociaż dać szanse dla obsady.
właśnie obejrzałem i jestem zdziwiony skąd ten hajp. Ten serial to taka bajeczka że aż odrzucało momentami