Chciałbym wiedzieć, jakie są wasze wrażenia po wiadomym odcinku. Możliwe, że Angela mnie uprzedziła, ale kij z tym :D
Wg. mnie odcinek był bardzo dobry, zwłaszcza jeden dialog położył mnie na łopatki:
Dziobak: (do Kowalskiego): Ona (Doris) nie przybyła tu po to żeby cię gnębić.
Kowalski: A co?! Może przybyła po to, żeby wyrwać moje serce, zrobić z niego kompost i nawozić nim plantację brokuł, KTÓRYCH TAK BARDZO NIENAWIDZĘ?!?!?
Szeregowy: A próbowałeś z serem?
Kowalski: Nie.
Szeregowy: Z serem są niezłe XD
Totalnym debilizmem było to, że Bulgot przywrócił pamięć pingwinom, żeby zobaczyły jak podbija świat. Że niby "arcywrogowie muszą to zobaczyć" czy coś :D
A i tak najzabawniejsze było to, że pokazali Manfrediego i Johnsona!!! Jak zobaczyłem ich, to się o mało nie posikałem ze śmiechu XDDD
A jak wasze wrażenia? Angelo, daję Ci pozwolenie na rozpisanie się XD
Wprawdzie żałuję, że był taki krótki, ale i tak jak tylko trafi do neta, to znowu obejrzę:D
A mnie rozwaliła wanna Kowalskiego, jego przykre spotkanie z latarnią, tekst o serze, to jak walczył z Parkerem, pocałunek z Doris, po prostu wszystko !
A Manfredi i Johnson... nie, nawet nie potrafię tego opisać, to było genialne ;pp
No i imię Bulgota i fakt, że Doris jest jego siostrą (to akurat było do przewidzenia;P)
A ten pocałunek ! Uroczy !
A o co chodziło z tą latarnią bo zapomniałem :(
P.S. "Padnij!" też było fajne :D
A mógłbym się zapytać gdzie można i na jakim kanale obejrzeć ten odcinek ? :)
Tak jak się obawiałam, odcinek dla mnie był trochę przereklamowany.. I jeszcze imię Bulgota... OH GOD, WHY?
idea arcywrogów musi być
btw, http://cho***uj.pl/WookieLG/FILMY+i+SERIALE/II.+Seriale/*7e*7e+ANIMOWANE+*7e*7e/ Pingwiny+z+Madagaskaru+%28DUBBING%29/NOWE+ODCINKI+DLA+ZNJAMOYCH+Z+FILMWEBU - link do folderu z tym odcinkiem
PS.: W miejsce gwiazdek trzeba wstawić "mik"
Ten odcinek pozostawił mi pewien niedosyt. Był zdecydowanie za krótki i zbyt szybko pokonali Bulgota. Podobało mi się z kolei imię Bulgota ("Francis"), no i Manfreddi i Johnson rozłożyli mnie na łopatki. Niemiłe spotkanie Kowalskiego z latarnią totalnie mnie rozbroiło (nie, żebym się z tego cieszyła, ale to było tak głupie i naiwne, że po prostu... brak mi słów). Doris była bardzo ładna, dziobaka za to znienawidziłam, głównie za to, co zrobił Kowalskiemu i Doris, oraz za ten jego szpanerski kolec jadowy (BTW, jad dziobaka teoretycznie jest w stanie zabić zwierzę wielkości psa). Teksty jak zawsze śmieszne, jedynie tylko Juliana coś było za mało. No i wanna Kowalskiego ;-)
więc tak ... jednak Doris jest siostrą Bulgota xD to było do przewidzenia, dziobak już zawsze będzie mi się kojarzył z Pepe który przeszedł na złą stronę... Manfredi i Johnson mnie rozwalili xD i jeszcze jak Skipper powiedział że oni już tam nigdy nie wrócą. W sumie fajnie by było jakby ich znalazł albo oni uciekli i znależli jego. Ciekawe co się naprawdę stało. A Doris jest śliczna ^^ No i te teksty np. jak Skipper mówi że podgląda tylko Kowalskiego bo to szaleniec xD No i fakt mógł być dłuższy
+Skipper podglądający Kowalskiego, żeby wiedzieć co robi (KowalSkip zawsze i wszędzie), reszcie by tego nie zrobił, no jasne… Ostatecznie obserwuje nie tylko jego. Swoją drogą to nie dziwi. Ma dzięki temu 'oczy z tyłu głowy' i wie co dzieje się w jego oddziale
+Skipper martwiący się by Kowalski znów nie wylądował w wannie.
+Szeregowy na tym filmie z kamery.
+Bulgot mnie rozbawił gdy jeszcze myślał, że jest Płetewkiem, jeszcze jego prawdziwe imię (nie, ono nie jest śmieszne, ale na plus).
+przywrócenie pingwinom pamięci, jakoś to musiało nastąpić a tak udało się dzięki Bulgotowi.
+Manfredi i Johnson, a jednak żyją. Znając życie już więcej ich nie pokażą a chciałabym by się jeszcze pojawili.
+/- postać Doris, to, że jest siostrą Bulgota, ani mnie to ziębi ani grzeje. Ciekawe jak to teraz z nią i Kowalskim będzie, na postać regularną chyba się nie zanosi.
-Skipper mógłby się bardziej postarać w chwaleniu Kowalskiego kiedy obok Doris, no powiedzmy.
-Kowalski popisujący się, przez Doris.
-Doris która prosi o pomoc Kowalskiego za pomocą swojego nowego chłopaka, ma tupet.
-Kowalski biegnący do Doris, zostawiający resztę z tyłu. Od razu przypomniał mi się Rico, który potwierdził, że byłby w stanie olać przyjaciół dla Perky. Cóż… obaj zakochani.
Ooo,no więc:oglądałam ten odcinek po 22,i na początku tak się trzęsłam ze zniecierpliwienia,że aż nie dawałam rady przepisywać cytatów do specjalnego notesu.Poza tym zgrałam odcinek na telefon,i zaczęło się oglądanie:już od początku spodobała mi się piosenka o Doktorze Bulgocie<który był przeuroczy z tym swoim uśmiechem,gdy pojawił się po raz pierwszy w tymże odcinku>.Oczywiście już od początku znałam owo"Magiczne słowo",lecz czekałam<a może będzie chodziło o Avada Kedavra?...xd>.Ta niezdrowa radość,niczym z jednego z moich TPWLM-owych snów mnie rozbiła.Od pierwszej chwili wyłapałam głos Cadance<jeśli ktoś nie wie,wyjaśniam,iż jest to postać z My Little Pony przyjaźń to magia.Występuje w"Ślub w Canterlocie"i"The Crystal Empire.Żona Shining Armora>.Jak większość osób,od pierwszego wejrzenia znielubiłam Dziwnego Dziobaka,tudzież Parkera.Nieco żałowałam ubogich tekstów Juliana,lecz reszta akcji mi to wynagrodziła,choć nie cała.Manfreddi i Johnson mnie załamali.Doszczętnie,lecz teksty Dr.Bulgota szybko naprawiły to przybicie.Końcówka,mimo,iż mocno przesłodzona i niekiedy klasyczna,aż wręcz trącąca kiczem była,mimo wszystko wspaniała,romantyczna i wzruszająca,ale nieco naciągana-po tylu odrzuceniach raczej nie można się do kogoś przekonać...Poza tym ostatnie sceny z DD<skrót od Dziwny Dziobak>i Doktorem Bulgotem rozbiły mnie do tego stopnia,ze przez pół godziny gadałam do siebie na temat wszystkiego.
Koniec :D
To morski, nieduży ssak
Groźny wzrok, duszy brak
Ma na rozkaz cały pułk
Jest gładki jak płaz - dotknij raz
Uważaj bo
Czai się znów zło
To doktor Bulgot
O tą Ci chodzi? Mnie od razu oczarowała! Siadam do remixa xD
Doris ma głos Cadance? Serio?
Jaki tam Dziwny Dziobak - Pepe Pan Dziobak!
"Bloczek z czekami utonął" - rozłożyło mnie totalnie.
Widzę, że miałaś podobne wrażenia co ja.
Mnie się to z kolei niesamowicie kojarzyło z Bondem! Hehehe...
Mi kojarzyło się z wieloma filmami i serialami-nawet z Detektywem Monkiem...
A tą piosenkę kocham,i czekam,aż ktoś łaskawie doda ją na YT,bo wówczas będzie ona mym dzwonkiem!
I tak,głos Cadance...A już niedługo"Ślub w Canterlocie"na MiniMini...Jak ja to przeżyję?!
Aaa.No,i jeszcze przez ten odcinek śmieszą mnie brokuły,nie tylko te nawożone wyrwanym sercem Kowalskiego!c:
heh ma te piosenkę ustawioną jako opis gg :D super jest xD
nie zajarzyłam, że to głos Cadance... choć nie wiedziałam czemu taki znajomy.
ja na Parkera już nie mówię inaczej niż Pepe xD
No to teraz ja dodam trochę od siebie ;)
Odcinek genialny, ale zdecydowanie za krótki (a ja się pytam gdzie te obiecane 30 minut było? :O) ...
Akcja za szybko się toczyła, Bulgot za szybko a wręcz banalnie pokonany... no i za mało jego udziałów.
Czołówka boska (piosenka już mi się poszyła ;))
Co do samego Bulgota... cieszę się że pokazali go z tej pozytywnej strony, był bardzo zabawny i uroczy. I BARDZO się cieszę, że z głosem pozostali przy Bończyku, świetnie zdubbingowany (podobało mi sie to, jak mówił takim miłym i wyższym głosem gdy był Płetewkiem, a gdy odzyskał pamięć jego głos nabrał głębi i złowrogości :P zwłaszcza przy tym zdaniu "jestem..wielki Doktor Bulgot" :D)
Jedyne czego sie obawiałam to tego, że imie Francis przetłumacza na jakiegoś Franka czy coś xD tak jak to zrobili z Flippy-Płetewka, ale jest ok. Imię nawet ładne ;)
Co do Doris...polubiłam ją. Jest bardzo ładna. Myślałam, że będzie zarozumiała i wykorzysta Kowalskiego, a tu takie pozytywne zaskoczenie :) końcowa scena z pocałunkiem wręcz cudna :)
Dziobaka nawet nie chce mi się komentować, nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, był strasznie irytujący.
Manfredi i Jonson- niewiem co to miało być, no ale dobra xD liczyłam, że coś w końcu się wyjaśni... grunt że mieli swoje parę sekund w odcinku i ważne że żyją ;p liczę, że resztę wyjaśnią w filmie pełnometrażowym.
Jednak brakowało mi ukazania relacji Doris-Bulgot. Niby rodzeństwo, a odniosłam wrażenie że Bulgot nawet nie zwracał na nią uwagi.
No i to by było na tyle... szczerze powiedziawszy, pomimo tego że odcinek bardzo mi sie podobał, odczuwam lekką pustkę, tak jakby wszystko się już kompletnie skończyło.
Czy piosenka ta początku to Shirley Bassey - Get This Party Started?
PS. piosenka o którą wcześniej się was pytałam istnieje i znalazłam ją. Jeśli kogoś to w ogóle interesuje:-)
To świetny odcinek, a piosenka była genialna. Szkoda tylko, że akcja była taka jakaś krótka.
O jejciu muszę jakoś se pobrać. Zdanie nr.4 o Manfredim I Jonsonie mnie rozwaliło.
Całego nie oglądałam bo limit. Ale super.
Nad Manfredi i Jonem mogli się postarać.
Ostatnia kwestia Doris i Kowalskiego była naj. najlepsza.
A co do Francisa/ Bulgota to zbytnio mu się głos podwyżył.
Ostatnia kwestia,czyli która?:d
Może i podwyższył,ale zanim odzyskał pamięć miał taki uroczy głos,że nie mogę przestać się śmiać...!
A,no tak...Bogu dzięki,że tak się stało,bo po dziś dzień mam koszmary dotyczące"Kury Mózgowej"!
<A właściwie,to to była w ogóle kwestia?...>
Po obejrzeniu poczułam się tak jakoś dziwnie. Tak długo czekałam na ten odcinek i szczerze pisząc trochę sie zawiodłam. Za mało relacji Doris - Dr. Bulgot. Wszystko potoczyło sie jakoś za szybko. Mogli dać więcej Manfrediego i Jonsona, albo nie pokazywć ich wcale.
Ale są też i pozytywne rzeczy. Relacje Skipper - Kowalski obserwowało sie po prostu bosko. Ja osobiście odczuwam niedosyt tych relacji dlatego tutaj gdy Skipper rzucił wszystko żeby ratować Kowalskiego z płetw Doris musiałam zatrzymać film na dwie minuty bo dziwnie się śmiałam. No i ta wanna mnie rozwaliła. Albo tekst Kowalskiego: "Czy on jest ptakiem, czy on jest ssakiem. Jak jest niestały gatunkowo, to jak może być stały w uczuciach?!"
Też odczuwam niedosyt. Przed obejrzeniem tego spodziewałam się że ich pierwsze spotkanie (nie tak wogóle tylko w odcinku) będzie bardziej wycelebrowane. A jak chciał się jej przypodobać już w tym parku wodnym to było takie... dziwne. Za to scena którą koffam (oprócz tej końcowej oczywiście) to ta w której Parker mówi że pracuje dla Bulgota i wszystkich tym swoim kolcem. Kiedy dziabnął? Doris Kowalski takie "Doris..." i coś tam jeszcze powiedział, ale to było takie urocze że...
Ogólnie mówiąc to dla mnie mało tego było, ale może to kwestia tego że odcinek nie był długi jak na TAKĄ sprawę. 22 minuty dla Doris i Kowalskiego to ZDECYDOWANIE za mało. To powinnien być odcinek specjalny jak "Powrót zemsty Doktora Bulgota", 45 minutowy.
No, ta scena była na maksa urocza. Mnie rozłożyły te oczy Kowalskiego w tym momencie ;D
A no tak,powinno tak być jak najbardziej...A co do pierwszej części twojej wypowiedzi,powiedział następnie:"Parker...",a później"Ciemność widzę"<jestem w trakcie uczenia się na pamięć>.Co do tej próby przypodobania się,mam podobne do twoich odczucia...!
Mnie w tej scenie ciarki przechodziły, pamiętam... A jak Parker uderzył drugi raz tym kolcem to aż się wzdrygnęłam, co rzadko mi się zdarza przy oglądaniu filmów (to był drugi - pierwszy raz się tak trzęsłam, gdy w "Skyfall" postrzelono Bonda). W ogóle ja to okropnie przeżywałam, cały dzień skakałam po domu jak opętana!
No, trochę dziwne to było.
BTW, zmontowałam trailer TPWLM z muzyką ze "Skyfalla" - wrzucić na YT?
www.youtube. com/watch?v=f0ZaHhpTgQ0&feature=youtu. be
JEST!!!
Usuńcie spacje....
No i jeszcze jedno mnie zastanawia. Nie zostało wyjaśnione o co chodzi z tym "Nie Doris, nie. Kowalski się nie może dowiedzieć" z Dorwać kierowcę.
myślę, że to był tylko taki zwrot akcji żeby fani mieli potem o czym gadać i zastanawiać się o co chodzi
Uzależnienie? Jak się nie potrafi o niczym innym myśleć to jest uzależnienie? Nie, to jest styl życia! Tak! Pingwiny oficjalnie stały się moim stylem życia.
i to jest dobra teoria. Bez pingwinów nie wyobrażam sobie już życia. Ciekawe jak by ono wyglądało gdyby pingwinów nigdy nie było ? To straszna wizja.
To by była straszna paskudna paskudność zła! Ludzie, jak ja dziękuję osobie która zmusiła mnie do obejrzenia jednego odcinka Pingwinów. Dzięki niej w ogóle to oglądam. Kochana osobo- dziękuję