Chciałbym wiedzieć, jakie są wasze wrażenia po wiadomym odcinku. Możliwe, że Angela mnie uprzedziła, ale kij z tym :D
Wg. mnie odcinek był bardzo dobry, zwłaszcza jeden dialog położył mnie na łopatki:
Dziobak: (do Kowalskiego): Ona (Doris) nie przybyła tu po to żeby cię gnębić.
Kowalski: A co?! Może przybyła po to, żeby wyrwać moje serce, zrobić z niego kompost i nawozić nim plantację brokuł, KTÓRYCH TAK BARDZO NIENAWIDZĘ?!?!?
Szeregowy: A próbowałeś z serem?
Kowalski: Nie.
Szeregowy: Z serem są niezłe XD
Totalnym debilizmem było to, że Bulgot przywrócił pamięć pingwinom, żeby zobaczyły jak podbija świat. Że niby "arcywrogowie muszą to zobaczyć" czy coś :D
A i tak najzabawniejsze było to, że pokazali Manfrediego i Johnsona!!! Jak zobaczyłem ich, to się o mało nie posikałem ze śmiechu XDDD
A jak wasze wrażenia? Angelo, daję Ci pozwolenie na rozpisanie się XD
Dziękuję wam obu :) Te najnowsze (z tego tygodnia) to oglądam na bieżąco, ale że miałam przerwę w pingwinach, to ominęły mnie te grudniowe odcinki. Muszę nadrobić :)
Hmm... Co tu dużo mówić .. odcinek był.. EPICKI! ^-^
Scena końcowa - *___________________________*
Chociaż Julian to jedna z moich ulubionych postaci z PzM ( Oprócz Juliana jest Kowalski, oczywiście ) to myślę, że był tu zbędny. Co do Manfrediego i Johnsona... W zasadzie to nie mam zdania. Pokazali się tylko na kilka(naście) sekund i Bye Bye ._.
Ale i tak dopisuję "PKMK" do listy moich ulubionych odcinków ^^
Oglądam ten odcinek codziennie, a scenę końcową i początkową piosenkę chyba co chwilę. Zawsze mi się wydawało, że Doris jest wredna i głupia, że tak traktowała Kowalskiego, ale pozory często mylą i polubiłam ją. Bez dwóch zdań ŚWIETNY ODCINEK !!!
No nie wierzę...Mam tak samo...!
Codziennie to oglądam,końcową,romantyczną scenę"na dobry sen",a jeśli chodzi o Doris,także za nią nie przepadałam,gdzieś ktoś nazwał ją"maszkaronem",i tak mi się przyjęło,no,nie lubiłam jej,a ten brak sympatii pogłębiała znajoma,która,znając mą manię nazywała mnie tym imieniem, lecz teraz po prostu nie mogę jej(Doris) nie lubić!:3
Dobra, to teraz ja spróbuję się rozpisać. Tamta wypowiedź nie była dość ambitna..xD
Odcinek był ogólnie dobry, jednak trochę się rozczarowałam. Po pierwsze był zdecydowanie za krótki. Akcja nawet nie miała szansy się dobrze rozwinąć. Liczyłam, że zostanie wyjaśnione, co łączy Doris i Skippera. No, ale w zamian wiem, że Doris i Bulgot to jednak rodzeństwo;)
Czołówka była idealna! Dokładnie na taką miałam nadzieję. Rozbroiła mnie reakcja Kowalskiego na wieść o Doris. To było urocze, że zostawił wszystko, aby tylko ją zobaczyć. Co do samej Doris, polubiłam ją. Jest ładna i całe szczęście nie okazała się zołzą. Nie mam żadnej sensownej teorii na temat tego, dlaczego Schooley odpowiedział "kinda both" na pytanie, czy Doris będzie przyjacielem czy wrogiem.. Być może chodziło mu o pokrewieństwo z Bulgotem, albo jestem taka rozgarnięta, że nie zauważyłam:/
Parker nie wzbudził u mnie jakichś głębszych uczuć. Za to ogromnie szkoda mi było Manfrediego i Johnsona. Są i tak w kiepskim stanie i jeszcze są uwięzieni w Seaville. Do tego Skipper i reszta ich nie zauważyli..
Co do mojego faworyta, Bulgota, to w tym odcinku nie był taki, za jakiego go uwielbiam. Demoniczny geniusz jest uroczy, ale ten "celebryta" to nieporozumienie. Rozumiem, że stracił pamięć, ale liczyłam, że zachowa choć trochę charakteru i temperamentu. Płetewek strasznie mnie irytował. Stracił cały swój urok. Do tego jeszcze jego imię.. Tragedia. Nie, to się kompletnie kłóci ze starym Bulgotem:/ Całe szczęście odzyskał pamięć i osobowość. Jednak trochę mnie razi, że tak łatwo dał się podpuścić Kowalskiemu, a w efekcie dopuścił do zniszczenia swojej bazy.
Było zdecydowanie zbyt mało relacji między nim a Doris. Prawie w ogóle nie odczuwałam, że są rodzeństwem. Nie mówię tu tylko o zupełnym braku podobieństwa między nimi, ale też o tym, że przecież uwięził Doris by nie przeszkodziła mu w realizacji planu.
Bardzo się cieszę, że Kowalski i Doris są wreszcie razem. Są bardzo czarującą parą. Chyba nie zniosłabym cierpienia Kowalskiego, gdyby po tym wszystkim Doris by odeszła. No ale na szczęście są razem;)
Na początku czułam pustkę, nie mogłam uwierzyć, że to naprawdę ten odcinek. Oczekiwałam czegoś naprawdę epickiego. Po prostu, z tym, co sobie wyobrażałam, był wręcz rozczarowujący. Teraz, gdy już go sobie przetrawiłam, uważam, że jest naprawdę niezły.
Długa,ciekawa,filozoficzna wypowiedź!:3
Hmm,ja ciągle rozpływam się nad urokiem Płetewka.No,ale fakt...Z każdym odcinkiem jest coraz mniej psychopatyczny,co niestety nie jest dobre...
Co do owego świetnego paringu,to już dawno postanowiłam,iż"Happy end,albo śmierć".Oczywiście stylowe zejście Doris.
Właściwie też ją polubiłam,choć trudno mi się do kogoś przekonać...!
Podsumowawszy:nasze odczucia są w 86% zbieżne!
Dzięki:) Rzadko kiedy piszę coś z sensem..xD
Płetewek jest irytujący, a nie taki słodki jak Bulgot. Właśnie też mi najbardziej przeszkadza, że nie ma już takich psychopatycznych zapędów jak kiedyś. Mam nadzieję, że jeśli będzie jakiś kolejny odcinek, to odzyska swój początkowy styl:)
A co do zbieżnych uczuć: na czym polega te 14% różnicy?;)
też uważam że odcinek był O WIELE za krótki ( zresztą tak jak ten o Danii ) mogli to jakoś bardziej rozwinąć w końcu wątki ciągneły się przez cały serial ;)
I tak to na pewno chodziło o pokrewieństwo w końcu Doris nie jest zła. Co łączy Skippera z Doris.... chyba niewiele może przyśniło mu się wtedy coś głupiego ? albo żeby nie mówiła Kowalskiemu że woli innego chociaż w sumie nie przecież on o tym wiedział. Zresztą oni dopiero potem się dowiedzieli że jest siostrą Bulgota a ona nie wiedziała że Francis to Bulgot :P Ale skoro tak to czemu Skipper powiedział Kowalskiemu że Doris jest jego wrogiem?
No i fakt że jedno z nich jest butlonosem a drugie pręgobokiem :P ( delfiny zwyczajne mają żółty bok stenella coeruleoalba jest bardziej podobna do Doris ) ciekawa jestem ich rodziców może też nie byli tego samego gatunku ?
A co do Frediego i Johnsona to najważniejsze że nie zgineli. Chociaż okazało się że nie mają nic wspólnego z Danią. Może kiedyś stamtąd uciekną ;)
Też myślałam, że może mu się coś śniło, ale jakoś nie jestem do końca do tego przekonana... Musiał mieć z nią wcześniej jakąś styczność, bo przecież był tak samo zaskoczony jak inni, gdy się dowiedział, że to jej brat.
Co do ich rodziców.. Może mieli wspólnego ojca, a matki innych gatunków? Albo jakoś podobnie.. Na pewno musieli się różnić gatunkami. Bulgot jest od niej starszy, nie?
Tak raczej na pewno jest starszy. Ale jeśli mieli tego samego ojca a inną matkę to już nie byliby takim 100% rodzeństwem :P Zresztą nie bardzo mi to pasuje do klimatu bajki... już bardziej że ich rodzice byli po prostu dwóch gatunków i się zakochali ;)
Pewnie masz rację;) Jeszcze trochę nie rozumiem czemu matka Bulgota miałaby być zawiedziona.. Przecież jest doktorem. Chyba że jej chodziło o to, że się wyparł rodziny, ewentualnie imienia..
mnie się wydaje, że to między innymi dlatego, że stał się zuy. A o to co napisałaś też.
A może dość klasyczny motyw,iż chciała,aby był kim innym?(Noo,w sensie zawód,poniekąd...!)
Pewnie tak. Przecież ma taką słodką i dobrą siostrę.. Ale takiego imienia ja sama bym się wyparła..xD
Fajnie żeby wyszedł odcinek "Bulgot: Geneza" lub coś takiego. Słodziutki mały Butgotek...:)
No dokładnie! Ale pomyśl: całe jego dzieciństwo, pobyt w aqua parku, historia blizny.. Wszystko!
kto wie może kiedyś ... nigdy nic nie wiadomo ;) a co do blizny to mam własną teorię
taką która w serialu nigdy nie będzie miała miejsca :P Bulgot stracił oko podczas walki ze swoim dawnym, zapomnianym wrogiem dr. Keteshem. Z kolei Bugot pozbawił go płetwy. Nawet go narysowałam
https://docs.goo gle.com/file/d/0B1HgOqy8p3GcOGR0R19 ZcHNPWk E/edit?usp=sharing
tam są 3 spacje. Ejj nie pomyślałam że mógł być adoptowany :P Może dlatego jest taki zły?
Nieźle;) Ja z pamięci nie umiem rysować..
Co do blizny, to na razie nie mam żadnej ciekawej teorii na ten temat. Jestem ze to prawie pewna, że nie stracił oka w aqua parku, bo to by było trochę zbyt przewidywalne..
Adopcja wydaje mi się troszkę bardziej prawdopodobna od rodziców innych gatunków (ale to też jest możliwe).. Jakoś bardziej pasuje to jego charakteru..
Jeszcze mnie ciekawią podboje sercowe Bulgota.. Kiedyś musiał mieć dziewczynę:)
dzięki ;) chociaż ''prawdziwe '' orki węglem i ołówkiem lepiej mi wychodzą ( albo tak mi się wydaje)
walenie w niewoli mają o wiele gorsze rany ( wpisz obie w google grafika orca Nakai - to się stało w listopadzie teraz to lepiej wygląda ) więc niby nie byłoby to dziwne ale za nudne i za proste :P
W sumie obie wersje są tak samo prawdopodobne ;)
a ciekawe :) chociaż nic nigdy nie było na ten temat wspomniane.
Strasznie lubisz orki, nie?;) Ja delfiny kocham od dziecka, może od trzeciej, czwartej klasy.
On się wydaje tak ogarnięty rządzą zemsty na wszystkich, że się trochę wydaje do tego niezdolny... Uroczy:) Niemniej fajnie by było gdyby kiedyś z kimś był.
Ja stawiam na przygarnięcie. I jakoś nie mogę sobie go wyobrazić jako dziecko..
u mnie to chyba nawet wcześniej było... jak zobaczyłam na ekranie Free Willy :P
hmm... gdyby z kimś był to zająłby się tym kimś i już przestałby być taki zły. Chyba że ona też byłaby zła :P Zresztą kiedyś pewno nie był taki... w odpowiedzi na pytanie Doris powiedział o kursach internetowych xD
Ja nie pamiętam dokładnie kiedy, ale na pewno jak byłam mała i oglądałam "Flippera":D
No, tak sobie tytuł naukowy zrobił;P Stawiam na wykolejonego od samego początku! I pasującą dziewczynę..:)
A to mój Bulgot..Nudne lekcje działają cuda...xD
https://lh6.googleusercontent.com/-T7g6Wx_HRHQ/USpYWvFNMJI/AAAAAAAAAAY/tNui3zvOl wc/w497-h373/DSCF3696.JPG
fajne :D wklej jeszcze jakieś ;) swoją drogą ciekawie by było... pewnie zaraz ją wymyślę i narysuję xD
btw. nigdzie nie mogę znależć całego odcinka '' idealny dzień i mnie szlag trafia.
Dzięki:) Mam jeszcze jednego ładnego. I narysowałam jeszcze małego Bulgotka, ale według mnie wyszedł jakiś nieproporcjonalny i jak jakiś niedorób..xD No ale trudno..
https://lh5.googleusercontent.com/-qEQMCOat6JE/USpfKJCGhiI/AAAAAAAAAA0/FCZpJnf5s Dc/w497-h373/DSCF3698.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-4zgIP-ebi0w/USpfWqiAPNI/AAAAAAAAABQ/RRkwVJIee j0/w497-h373/DSCF3703.JPG
To link do odcinka: http://www.baje.pl/movie/69469/ ale niestety ścięło ostatnie dwie minuty..
może trochę z pyska ;) ogólnie fajnie ci to wychodzi tym ołówkiem lepiej niż mnie. Wrzucę coś jutro jeszcze.
kurczę wczoraj mi coś o regulaminie wyskoczyło :P
Ejj... napisałaś że z pamięci nie umiesz a na lekcji rysowałaś :P
Już poprawiłam mu pysk i nie wygląda do końca jak niedorób:) I tak z wyobraźni nieźle mi wyszedł..Wedle poprzednich "dzieł"..xD Wrzucaj swoje.
Na lekcji rysowałam z komórki. Niektóre lekcje mamy takie beznadziejne, że nie sprawia problemu patrzeć na ekran i rysować.. Nawet spokojnie można filmy oglądać i nikt nie zwraca uwagi:P
takie ich '' kucykowe'' wersje ;)
https://docs.google.com/file/
d/0B1 HgOqy8p3GcT1loMHhRRmNJZ2 c/edit?usp=sharing
https://docs.go ogle.com/file/d/0B1HgO qy8p3GcdEEtRmc1eUt6NWc /edit?usp=sharing
gdzieś tam są 3 spacje. Wgl same pingi jakoś nie chciały mi wyjść. Chyba muszę więcej nad nimi posiedzieć :P
a to wymyślona kuzynka Doris - Aisha z wodoodporną MP3 xD
https://docs.google.c om/file/d /0B1HgOqy8p 3GcZWhHN2tWeUp0VmM/edit?usp=sharing
u nas to nie ma tak na lekcji jakieś zadanko, notatka, w gimnazjum se mogłam pozwolić teraz nie bardzo :P
Ładnie! Podziwiam Cie, mi tylko ołówkiem coś wychodzi. Aisha jak prawdziwa;)
U mnie na niektórych lekcjach jest taki rygor, że boi się człowiek zaszurać krzesłem..xD a na innych jest taki luz, że praktycznie wolna godzina:)
dzięki :P ale i tak się zawsze zastanawiam czy kolorować żeby nie zepsuć ;)
a ten z poprawionym pyskiem faktycznie lepszy :)
dobra narysowałam te jego dziewczynę ale mi się nie podoba. Sama nie wiem brakuje jej czegoś :P Może wygląda zbyt miło z wyglądu ? ale z charakteru już na pewno taka nie jest. Zresztą sama ją oceń. No i jej imię:P
https://doc s.goog le.com/file/d/0B1HgOqy8p3 GcQ25ZNFJPRWUxNUE/edit?usp=sharing
Mojej też chciałam dać zielone oczy:) Znaczy dałabym, gdybym robiła w kolorze..xD
Jest ładna, nie powiem, ale chyba zbyt prawdziwa.. W sensie, że nie pasuje do animacji.. Mam nadzieję, że jest tak samo wykolejona jak on;P
Imię jest dobre. Nawet chyba je skądś kojarzę, ale może tylko tak mi się wydaje..
też mi się tak właśnie wydaje ... może jakbym wzorowała się na Doris a nie na figurce Schleicha to by lepiej wyszło :P wykolejona... i to jak ;)
była kiedyś orka o takim imieniu - może gdzieś przeczytałaś :P
Teraz już tak;) Ja już mam na nią pomysł, ale utknęłam przy głowie... A konkretniej przy oczach i uśmiechu.. jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić..
rozumiem cię ... mam to samo z pingwinicą ;)Już mam zacząć rysować a nie wiem jak miałaby wyglądać ...
wiesz tak sobie myślę że mogłoby być tak: jak była mała podczas sztormu odłączyła się od mamy, a ojca nie znała. Fale wyrzuciły ją na plażę, a wtedy znależli ją ludzie. Zabrali ją do oceanarium gdzie zamieszkała z orką którą spotkał podobny los i to przez nią jest taka wykolejona. Po jakimś czasie zatęskniła za morzem i uciekła ( nie wiem jeszcze jak ). No i poznała Bulgota ;) ale można to jeszcze dopracować.
Niezłe! Może tylko w oceanarium poznała Bulgota i razem uciekli? Już wcześniej była dość "odjechana" a jak poznała Bulgota, to już w ogóle..:) Trzeba jeszcze nad tym popracować..
Dobra, a teraz moje nieporozumienie.. Zupełnie inaczej miała wyjść...
https://lh4.googleusercontent.com/-iHmgpR6u9YA/USz9KeUiPAI/AAAAAAAAACs/taNaxaCE4 A0/w497-h373/DSCF3724.JPG
nieżle :) w każdym razie wygląda zadziorniej niż ta moja xD
o to by było dobre ... to nic że w serialu nic o niej nie było :D swoją drogą ciekawe jakby to było gdyby od nowa nakręcili z nią :P a jak swoją nazwałaś ?
a ten scenariusz wzięłam z dwóch różnych historii :P
No właśnie, to by było super. Historia z ich punktu widzenia... Ale po zawodach, skończyli serial.. Ale zawsze można wymyślać historie:) Nie mam pomysłu na imię.. Czekam na sugestie;)
A tak przy okazji: z jakich historii?;P
ja jednak mam nadzieję że jeszcze coś będzie ... głupia optymistka... a co do imienia to mam pomysł tylko na to jedno. Nie wiem jakoś przypasowało mi do niej.
Były w sumie dwa filmy o waleniach wyrzuconych przez fale na brzeg tylko pozmieniałam szczegóły. W '' dolphin tale '' delfinica została bez płetwy ogonowej, a we Free Willy IV maluch miał rodziców. A ogólnie różne gatunki waleni są ze sb. trzymane raz nawet wyszło z tego dziecko wholphin ( nie wiem jak to po polsku by było ) nazwany Kekaimalu.
Słyszałam o wholphinie;) I mi też pasuje to imię. Sharkane. Jest prawie tak samo złowieszcze jak Blowhole (bardziej lubię jego oryginalne imię). Idealne.
Też bym strasznie chciała, żeby coś jeszcze wyszło. Jest w serialu tyle tajemnic. Ich genezy na przykład.. I przecież TPWLM ma otwarte zakończenie. To można by było dokończyć..
I właśnie: można napisać fanfica o ich historii.. Bulgota, Sharkane, jak się poznali.. Wiesz o co mi chodz;)
może zrobią 4 sezon ... w każdym razie mam nadzieję :) chyba, że twórcy chcieli żeby niektóre tajemnice zostały tajemnicami ?np. ja bym chciała, żeby był odcinek o Danii ale taki ''porządny'' że tak to ujmę :P
też o tym zaczęłam myśleć ... tyle,że nie mam najmniejszego pojęcia jak i od czego właściwie zacząć.
Ja to bym chciałam właściwie tylko wyjaśnień przeszłości, bo fabuła już się, że tak powiem, zepsuła.. Przynajmniej w niektórych odcinkach..
Mam już pomysł na genezę Bulgota i Sharkane, jak się odłączyła od rodziny (lub coś w tym stylu) i trafiła do aqua parku, gdzie poznała Bulgota. Tylko to jest robota na dwa oddzielne opowiadania...
Mam taki pomysł i chcę wiedzieć co o tym sądzisz: już Bulgot i Sharkane uciekli, i chcą się zacząć mścić (lub jakoś tak) i pingwiny im krzyżują plany, a Sharkane ginie. No i mniej więcej od tego czasu Bulgot zaczyna się mścić na pingwinach...