Postrach mórz i oceanów, krwawy i bezwzględny kapitan Flint pragnie wyzwolić wszystkich piratów z ich własnych demonów zła korzystając z walenrodowskiej metody man-in-middle. Jednak gdy ginie jego gejowski kochanek a następnie żona kochanka, z którą również miał romans, staje się nieokiełznanym złem i nieprzejdnanym tępicielem jakichkolwiek cywilizacyjnych wartości. Wreszcie kapituluje przed wartością nadrzędną, czyli miłością Długiego Johna Silvera do wyzwolonych czarnych niewolników, szczególnie jednej niewolniczki, córki kumatego wyzwoleńca, który zdradzał swojego pana i okradał go, żeby zgromadzić chociaż najmniejszy arsenał zuopełnie nie wiedzieć po co. Wreszcie, gdy wszyscy piraci sprzymierzyli się ze wszystkimi zbiegłymi niewolnikami, krwawy kapitan Flint odnalazł swojego kochanka na końcu świata i przestało go cokolwiek interesować, a wszystkie główne bohaterki tego serialu przespały się ze sobą nawzajem, hiszpańska flota wygrała, ale odpłynęła z niczym, to koniec końców, zatriumfowała sprawiedliwość, to znaczy nie wiadomo co, bo niby Rackham z Max ale jednak nie do końca, gdzieś popłynął i przepadł a Max odrzuciła pomoc pani Gurtier, bo była zakochana w Ann, ale w końcu pani Gurtier się zgodziła, jednak Ann miała Max gdzieś bo wybrała Rackhama. I tyle. Wystarczy i to jest aż nadto. Jak chcesz pozostawić swoją jaźń w dobrej kondycji i w jednym kawałku to poprzestań n 3 sezonie!!!