serial nawet fajny, ale poprawność polityczna netflixa zrobiła z tego gówno jakich mało... kapitan Flint (ten Flint) wg nich to ciota... żałosne...
To nie jest serial Netflixa tylko stacji Stars . W Polsce jest dostępny na Netflix , ale i tak 4 sezon był canal plus jeszcze nie dawno
Akurat Flint jest postacią wyłącznie literacką. Zatem może być nawet czarny (tfu), o czym przedmówca nie wspomniał.
"na szczescie" nie byl ;) A tak miedzy Bogiem a prawda to nie rozumiem tej gownoburzy o poprawnosc polityczna filmow i seriali. Poprostu zmienia sie rzeczywistosc do okola nas i to znajduje swoje odzwierciedlenie w sztuce filmowej...
Akurat serial "Black sails" jest kompilacją zarówno postaci historycznych, jak i źródłowej fikcji literackiej. Interakcje pomiędzy głównymi bohaterami (tymi prawdziwymi) są albo wątpliwe, albo wręcz niemożliwe ze względu na przesunięcie w czasie. Serial to zmienił, na szczęście historia Karaibów nie jest tak powszechnie znana, dlatego widzów to tak nie razi. Dla mnie problemem był serial "Tudorowie", gdzie swoboda scenarzysty w podejściu do realiów była nie do przyjęcia.