Sezon 4 doskonale się rozwija, jest akcja, blondi lafirynda gryzie glebę. Doskonale zrealizowana śmierć Czarnobrodego, mocna rzecz. Ale nie o tym chce pisać. Chodzi mi o postać Israela Handsa, kiedy pojawił się na początku sezonu sądziłem że odegra dużą rolę bo w końcu bujał się w ekipie Czarnobrodego i jest legendą piratów skoro Silver go znał ale jak na razie jest gdzieś z boku. Taki badass a miał tylko kilka scen. Ciekawe jeszcze się rozwinie w końcówce sezonu i będzie go więcej.

Ciekawe co będzie z Anką, źle to wygląda choć dobrze że żyje. Moja ulubiona bohateral