Myślę, że o tym decyduje wykształcenie, podobnie jak w wojsku. Stopnie oficerskie - wyższe wykształcenie, stopnie podoficerskie - szkoła średnia.
To wszystko prawda, a do tego dochodzi jeszcze fakt, że podpadziochy sa pomijane przy awansach (np. za chlanie gorzały w robocie).
Chodzi ot to, że Gebels był szefem wydziału (zaraz po naczelniku czyli Barszczyku) ze względu na doświadczenie w zawodzie. Tak jak ty mówisz Desper i Nielat mieli wyższe stopnie (oficerskie policji) ponieważ ukończyli Szkołę w Szczytnie (dla laików jest to szkoła po której pozytywnym ukończeniu dostaje się stopień podkomisarza - odpowiednik podporucznika w wojsku) Jednak w policji ważniejsze jest doświadczenie niż stopień. Domniemam że Gebels zaciągną się do policji z tzn. ulicy i zaczął awansować od krawężnika przez samochodówkę aż do zabójstw dlatego gebels siedział na starszym aspirancie.
Gebels był kierownikiem pierwszej sekcji operacyjnej Wydziału ds zabójstw, a nie szefem wydziału, szefem wydziału był naczelnik Barszczyk. Po "odrzuceniu" łapówy od Szembeki dostał aspiranta sztabowego. W dalszych odcinkach jest jeszcze raz nadkomisarzem, ale nie wiem czy to błąd czy po kursie menadżerskim dostał awans.