Cześć wszystkim!
Zauważyliście, że Vega i spółka w dość luźny sposób podchodzili do stopni policyjnych w serialu?
Najlepszym przykładem jest Gebels, który na początku jest starszym aspirantem, potem komendant mówi o nim "nadkomisarz", a gdy czyta swoje podanie o emeryturę (gdy Metyl załatwia mu fuchę) znów jest aspirantem (i chyba nawet nie starszym, nie chce mi się teraz sprawdzać).
Podobnie Barszczyk. Podinspektor, inspektor, raz nawet przedstawił się jako podkomisarz.
Takie błędy i niedopatrzenia trochę psują odbiór serialu.