Z tymi kostkami to przesada, oba seriale genialne ale rzeczywiście Glina kasuje wszystko. Niestety ciezko sie spodziewac kontynuacji tych seriali.
z całym szacunkiem, ale według mnie przesadziłeś i to nie trochę.
Porównując oba seriale od pierwszego do ostatniego odcinka, glina rzeczywiście nie spada poniżej pewnego poziomu, którego Pitbull niekiedy nie reprezentuje, ale biorąc pod uwagę wyłącznie pierwsze pięć odcinków Pitbulla, to Glina nie dorasta im do pięt.
Drugi sezon również jest bardzo dobry, ze świetnym finałem o Magdalence. Trzeci sezon oglądałem dzięki przywiązaniu do bohaterów.
Mnie oprócz tych dwóch podoba się jeszcze Oficer i jego kontynuacje, mi: Oficerowie i Trzeci oficer.
Oglądałem Glinę i w przeciwieństwie do Pitbulla z kapci mnie nie wyrzuciło. Genialna obsada, dialogi i gra aktorska sprawia że Pitbull to serial z którego możemy być dumni :)
Widziałam kilka odcinków Gliny. Dla mnie jest odwrotnie, Glina niczym nie porywa, według mnie jest słaby. Pitbull to dzieło dopracowane od a do z. Uważam również, że gra Radziłowicza jest naprawdę słaba, nie rozumiem jego fenomenu, widziałam również Bez Tajemnic,gra tam niemal identycznie jak wszędzie. No mi się nie podoba....
Pitbull to taki bardziej policyjny serial.Dużo spraw miało miejsce w rzeczywistości,więc takie porównania z Gliną nie mają sensu.
Moim zdaniem Pitbull 10/10, natomiast Glina 9/10. Pierwszy sezon ukazuje prawdziwą policję, później niestety "wizja - misja, zero życia, zero picia" :P Poza tym Vega już tylko wspomagał.
Jeżeli będziemy brali pod uwagę tylko pierwszy sezon to do Pitbulla żadna pozycja nie ma startu. Niestety poziom Pitbulla spada w dół z przerażającą szybkością i kończy się na żenującym 3 sezonie. Z drugiej strony Glina utrzymuje równy, wysoki poziom do ostatniego odcinka. Glina ma bardzo ciekawe sprawy, dramatycznie jest lepszy od Pitbulla ale ma strasznie drewniane dialogi. To właśnie autentycznością Pitbull (pierwszy sezon) nokautuje wręcz Glinę. Ten realizm aż od niego promieniuje. Nawet amatorzy potrafili tam stworzyć sceny tak autentyczne że aż bolesne (starszy człowiek odwdzięczający się Metylowi czekoladą). W Glinie stworzono bardzo ciekawe postacie ale mimo wszystko bledną one w porównaniu z tymi z Pitbulla. Takie postacie jak Nielat, Metyl czy Gebels to prawdziwy majstersztyk. Patrykowi Vedze przez przypadek udało się stworzyć arcydzieło (jeszcze raz przypomnę że mówię tylko o pierwszym sezonie). Oby więcej takich przypadków.
P.S. Jacy idioci muszą sterować polską kinematografią że nie powstał 3 sezon Gliny?
Bo to według mnie bardzo słaby reżyser. Świadczą o tym pozostałe pozycje w jego dorobku. Robił dokumenty o pracy policji i na tej bazie autentyczności zbudował ten serial. Co mu się udało zrobić genialnie, nie przeczę. Ale mam też wrażenie że sam Vega nie dostrzegł wielkości swojego dzieła. Dlatego też w drugim sezonie już stopniowo pozbywa się największych atutów (czyli samych postaci). Zdawał sobie sprawę że mu coś wyszło tylko chyba nie do końca wiedział dlaczego. To nic nowego w kinematografii. Jest wiele przypadków gdy jakiemuś reżyserowi podczas całej kariery udaje się tylko jeden film. Ja nie mam zamiaru umniejszać ich sukcesu przy tej konkretnej pozycji ale też nie będę z automatu doceniał całości ich pracy.
"Jacy idioci muszą sterować polską kinematografią że nie powstał 3 sezon Gliny?" - Pamiętajmy że powstał trzeci sezon Pitbulla.
Tylko że już z całkowicie inną ekipą i bez jakiegokolwiek pomysłu na scenariusz. Z gliną jest inna historia. Tam odpowiedzialnym za produkcję byłby od początku do końca Pasikowski. Poza tym drugi sezon urywa się w trakcie. Zakończenie ma sens tylko w przypadku powstania 3 sezonu. Od razu widać że historia była rozpisana właśnie na 3 sezony.
Jesli Pasikowski miał pomysł jak to pociągnąć, to ktoś rzeczywiście dal ciala - zamiast tego zwolinili pasmo dla RodzinkiPL. Przykre i w istocie powinno się konczyć wyoutowaniem z roboty.