Już dawno nie oglądałem tak dobrej serii o najbliższym kosmosie. Ten myk z Jowiszem, to była niezła zagadka.

Nie musimy grzać od razu w kierunku innych gwiazd. Są jednak inne księżyce i planety na których ludzie też mogą żyć.
Z Jowisza możemy pobierać mnóstwo paliwa wodorowego, wody, czyli i tlenu nie zabraknie, a i terraformacja może się udać w wielu miejscach. Z tego najsłabszym miejscem wydaje się Mars.
Najbardziej obiecująco widzę obecnie celowe i świadome zbombardowanie wenus dużą ilością asteroid żelaznych, żeby szybko pochłonąć dwutlenek węgla. W końcu Wenus wciąż ma wszystkie potrzebne składniki, żeby jednak stać się zdatna do życia po ciężkiej terraformacji. Tylko z tym obrotem wokół osi jest problem. Być może w przyszłości przesunięcie orbity wenus oraz ziemi na dalsze od słońca, choć to byłoby wielkie wyzwanie. Fajnie, że jest potencjał na bazę badawczą na merkurym, a może nawet coś więcej bo to kopalnia minerałów. Życie w pasie asteroid też wchodzi w grę tak samo jak na wielu księżycach Jowisza oraz tym bardziej Saturna. Ale to zapewne po opanowaniu mikrofuzji wodoru w hel. Jeżeli tylko sami się nie pozabijamy na Ziemi, to przyszłość przed ludźmi jest całkiem obiecująca w całym układzie Słonecznym.
Ciekawe czy Jowisz ma jeszcze potencjał do samoistnego zapalenia się jako druga gwiazda w układzie podwójnym podobnie jak w innych układach robią to olbrzymy gazowe. Bo przecież tak tworzą się systemy podwójne i potrójne, których jest jakieś 90%.
Kiedyś zapewne będą organizowane objazdówki turystyczne po najciekawszych miejscach układu, które warto odwiedzić i naocznie zobaczyć.