PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
2007 - 2012
7,7 108 tys. ocen
7,7 10 1 108476
6,5 12 krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

Aktorzy

ocenił(a) serial na 6

Co sądzicie jeśli chodzi o dobór aktorów, tak ogólnie? Czy 'trafiono' w wasze wyobrażenia czy niezupełnie? Dla mnie idealna jest Blair oraz Nate. Z kolei Serena też byłaby ok, gdyby nie to że wygląda zbyt staro... Ale mimo to ma w sobie takie 'serenowskie coś', że gdyby nie wiek pasowałaby mi :) Dan jest kompletnie inny niż sobie wyobrażałam - ale lepszy ;D A Jenny jest taka jakaś... Jakby zbyt ładna, zbyt pewna siebie... W książce była bardziej szara i zakompleksiona, nie sądzicie? Czekam na wasze opinie ;D

S.

ocenił(a) serial na 6
Suzume

Aaa zapomniałabym o Chucku ;D Choć widziałam go inaczej, też mi pasuje do tej roli ;)

Suzume

też mi się wydaje, że Westwick pasuje do swojej roli, ale jest baaaardzo nieprzystojny ;P

Suzume

Jesli chodzi o dobor aktorów to wedlog mnie niektorzy sa trafieni a niektorzy nie. No np. Dan Humphrey wyobrazalam go sobie troche brzydszego (bo aktor ktory gra tego bohatera jest całkiem całkiem;P) o dluzszych wlosach (bo w ksiazce o ile pamietam mial dlugie) i wogole jakiegos tak mniej ogranietego i wstydliwego. Tak samo jego siostra w ksiazce byla chyba ruda z lokami ale nie pamietam dokladnie i miala wielkie cycki co bylo w ksiazce dosc mocno podkreslone a w filmie jest akurat odwrotnie. Blair - wyobrazalm ja sobie o wiele ładniejsza o wogole. Serena - wyglada jak mala niedoswiadczona dziewczyna a w ksiazce jest pewna siebie i ble ble ble. No i Nate;( Juz myslalam ze obsadza jakiegos przystojniaka. A ti co? No dobra chlopak jest przystojny ale czy ja wiem myslalam ze dadza ladniejszego. I moglabym tak wypisywac i wypisywac ale mimo tego mysle ze serial bedzie udany i bardzo fajny. Jak narazie mi sie podoba zobaczymy jak bedzie pozniej...

ocenił(a) serial na 10
Suzume

Moim zdaniem Blair i Serena, Nate są idealni.Nieporozumieniem jest dla mnie "mała" Jenny,która jest za ładna,za pewna siebie i ma za fajne ciuchy,oraz jej starszy brat - Dan....;/

ocenił(a) serial na 8
nina5121

co do aktora grającego dana jest taki przystojniaka.

Suzume

Blair - idealna :) aktorka śliczna + umiejąca realistycznie odegrać sukę :]

Nate - też dobrze trafiony :) niezły z niego przystojniak, a taki był chyba główny warunek otrzymania tej roli ;))

Chuck - no cóż, może aktor nie za ładny, ale rolę przebiegłego Chucka odgrywa b. dobrze.

Dan - kompletnie inaczej go sobie wyobrażałam czytając książkę. tam był raczej z gatunku tych niezbyt pięknych, a tu .. no cóż. powiem tyle, że już wcześniej spodobał mi się ten aktor, po jego roli w John Tucker Must Die :) i cieszę się, że go w tym serialu obsadzili.

Serena - znałam Blake już wcześniej, z innych filmów. co do obsadzeniu jej w postać Sereny .. z jednej strony się cieszę, z drugiej strony trochę mnie to 'martwi'. bo rzeczywiście, trochę za mało ma tego 'serenowskiego' wdzięku i sposobu bycia. Serenia była zjawiskowa, Blake jest .. ładna :)

Jenny - taak, w książce niezbyt ładna, w filmie - b. ładna :) i zupełnie nie wygląda mi na te swoje 14 lat, dałabym jej raczej 16-17 ..

ocenił(a) serial na 9
Suzume

Serena powinna być ładniejsza, ale myślę, że nie jest taka najgorsza. Jenny byłaby ok, gdyby nie biust. Chuck mi pasuje, Nate niezbyt, wyobrażałam go sobie jako przystojniejszego, Dana zaś za brzydszego xD ale za to Blair jest idealna

Suzume

Jak dla mnie wygrywają Blair, Nate i Chuck. Cała reszta to nieporozumienie. Serenie brakuje tego czegoś. Miała taki jeden "serenowy" moment gdzieś na początku 2 sezonu, jak pokłóciła się z Blair ( wygrał jak dla mnie tekst Chuck'a wtedy "stworzyłem potwora, żeby obalić królową" czy jakoś tak to biegło ). Poza tym cienko. Może daltego, że połączyli ją z Danem. Chłopak dobry, to i dziewczyna stała się lepsza ( niestety jakoś tak straciła przez to charakter Sereny z książki ). Jenny to niestety nie Jenny, tylko jakaś przypadkowa laska, którą wcisnęli w miejsce tej książkowej. Modna, przebojowa, pewna siebie i całkiem płaska - jakoś nie mogłam tego pominąć ;). Sorry, ale z czym do ludzi. Vanessa też straciła swój cały urok wrażliwej na sztukę outsiderki. Zosatała z niej tylko miła, biedna dziewczynka, która nie może sobie poradzić ze swoimi uczuciami. O Aaronie nie wspomnę. Bo to chyba największa POMYŁKA. Za to jego ojciec pasuje idealnie. I tak a propos Chuck'a jeszcze na koniec. Też na początku myślałam, że mało przystojny, ale coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Taki idealny zły chłopiec. I ten jego wredny głos. Na mnie działa taka zabójcza mieszanka;)

Suzume

Blair - perfect, jeszcze lepsza niż w książce
Serena - mogło być lepiej, głównie wiek działa na jej niekorzyśc ale nie jest tak źle. Jak dla mnie ok
Nate - mówcie co chcecie ale dla mnie prawdziwy książę NY. Co prawda rożni się od książkowego Nate''a i to bardzo ale zewnętrznie naprawdę dobrze
Chuck - nic dodac nic ująć
Dan - za przystojny, za normalny i za porządny z tym ze ta jego porządność i upartość potrafi człowieka wnerwić do takiego stopnia że ma ochotę rzucić kapciem w telewizor na jego widok
Jenny - hmmm... gdzie te wielkie cycki?! bardziej przypominała książkowa Jenny w pierwszym sezonie niż 2-gim ale idzie sie do niej przyzwyczaić
Vanessa - jedno wielkie nieporozumienie, którego nawet nie chce mi sie komentować
Rufus - zbyt przystojny i zbyt normalny aczkolwiek ostatnio tez mi nieźle na nerwy działa
Aaron - nie dość ze źle wygląda to w ogóle nie rpzypomina Aarona z książki i nie wiem kto bardziej mnie irytuje: on czy vanessa
Cyrus - jak go zobaczyłam to pomyślałam: co to ma k*** być?! Ale później sie przyzwyczaiłam i wole jego niż Aarona aczkolwiek w porównaniu z książka to nie ma czego nawet komentować
Eric - tez porażka

Sumując to najlepiej dopasowano: Blair, Chucka, Nate'a i Serene. Jednak jest jedna rzecz której nikt tutaj nie zauważył a mianowicie że żadna z postaci nie ma tej wyjątkowości co w książce. Takiej nienormalnej wyjątkowości która towarzyszyła nam przez cała serie. przykłady? oto one:
Blair - jej świr na punkcie Śniadania u Tiffany'ego, udawania Audrey Hepburn i udawania że jej życie to jeden wielki film który musi być po prostu idealny (w filmie tez to się czasem zdarza ale nie widać tego aż tak bardzo jak w książce) a także manie planowania swojej przyszłości z Natem u boku, no i mająca wieczne problemy ze stratą dziewictwa
Serena - wg. mnie zawsze była taka nawiedzona, wiecznie jej sie wszystko udawało i cokolwiek by nie zrobiła zawsze wyglądała perfekcyjnie co było na każdym kroku podkreślane, no i zdecydowanie świrowała na punkcie Nate'a
Chuck - wybitny świr z swoja małpka której jakże brakuje mi w filmie i swoim chyba biseksualizmie chociaż do końca nie wiadomo czy on był homo, hetero czy co tam jeszcze, jedynie szaliczek sie ostał ale to tez rzadko :(
Nate - wiecznie urajany chłopiec, dla którego charakterystyczne były dwie rzeczy: lacross i żeglowanie, no i wieczna presja Blair aby poszedł z nią na Yale
Dan - uzalezniony od kawy i papierosów początkujący poeta, który był jakby oderwany od rzeczywistości, zdecydowanie żaden grzeczny i porządny chłopczyk
Vanessa - ogolona głowa, świr na punkcie kręcenia filmów i ubierania się na czarno oraz buntowniczo.
Jenny - ubóstwiająca serenę, chorobliwie pragnaca byc tak popularna jak ona i do tego posiadające wielkie cycki, z którymi wiecznie miała problem
Cyrus - tłusty i obrzydliwy, na którego widok miało ochotę się zwymiotować i zdecydowanie zbyt nachalny i nietaktowny
Eleanor - świrnięta i to nieźle, także nie umiejąca sie ubrać porządnie i zamknięta w swojej rzeczywistości, jej największym osiągnięciem było kupienie kazdemu z jej dzieci własnej wyspy
Aaron - uzalezniony od sowich papierosów ziołowych, chodzacy z swoim bokserkiem wszędzie, dredy i podobny trochę do Vanessy, no i wiecznie podkochujący sie w Blair
To wszystko co tutaj wypisałam, te wszystkie jak ja to nazywam świry poszczególnych osób nie były jednak złe. Sprawiały że w książce wyróżniały sie na swój sposób i każda z tych postaci zapadała w pamięć. Sprawiała że nie było postaci nijakiej. A w serialu co prawda kazda z postaci jest inna ale bynajmniej jak dla mnie ci ludzie sa tacy ... normalni. Nie posiadają takich charakterystycznych i miejscami zdecydowanie nienormalnych cech czy przyzwyczajeń jak ich książkowe odpowiedniki. I to właśnie czyni książkę o wiele lepsza niż serial.