Jak dla mnie Chucka i Blair mogliby już wcale nie łączyć, a dlaczego? Ponieważ kiedy
byli razem w 3 sezonie, nie widziałam miłości do Blair ze strony Chucka. To ona go
strasznie kochała, poświęciła dla niego nawet swoją godność, a Chuck traktował ją jako
taką osóbke, która zawsze mu pomoże. Przypomnijmy: początek ich związku - Blair
zgadza się na różne gierki, by Chuck się nią nie znudził, on gra uwodziciela, ona
zdradzaną kobiete. Później Chuck pląta się w jakieś kłopoty, Blair jest zawsze przy nim,
wspiera go, pociesza. A jak on się odwdzięcza? Sprzedaje ją wujkowi za hotel. I
najgorsze w tym wszystkim było to, że wiedział jak Blair go kocha i zrobi dla niego
wszystko, i perfidnie to wykorzystał, jeszcze to jego tłumaczenie "zrobiłem to, żeby
wygrać". Nie widziałam później u niego jakichś większych wyrzutów sumienia. No i w
końcu miłość wygrała, Blair postanowiła mu wybaczyć, ale on nie mógł poczekać
godzinę dłużej na tym budynku (w końcu to NY, korki są przecież) tylko uciekł do domu i
przespał się z Jenny. No naprawdę, piękny romantyczny gest. Ta miłość rzeczywiście
była piękna, ale jedynie od strony Blair, która tak naprawdę zmieniła Chucka. Gdyby nie
ona nadal byłby uzależnionym od seksu degeneratem. I za to bardzo polubiłam osobę
Blair - wiedziała że będzie ciężko, w końcu to Bass, ale jednak się nie poddała i walczyła
o tą miłość. To z jej strony było piękne, szkoda że Chuck to zepsuł. W sumie nie winię
go o to, nikt go nigdy nie nauczył miłości, jego ojciec nie miał dla niego czasu, matka
zmarła, wujek szkoda gadac.... I nie to, że ja Chucka nie lubie, wręcz przeciwnie, jest
ciekawą postacią, ale niektórzy ludzie po prostu "kochają go nienawidzić" ;d z jednej
strony go wielbie, a z drugiej nienawidze ;p wiem skomplikowane xd.
Co do Blair, to dla niej związek z Danem na pewno będzie czymś nowym, wreszcie
zobaczy, że można być z kimś bez żadnych kłamstw, zdrad i intryg. Blair i Chuck mimo, że
byli parą, nie byli przyjaciółmi, Chuck nie ufał jej, miał przed nią sekrety, które Blair
musiała wyciągać od niego "seksualnymi sztuczkami" że to tak nazwe :d Podstawową
różnicą między CB i DB to to, że "Chair" zrodziło się z wzajemnego pożądania i seksu, a
"Dair" z przyjaźni i wspólnych zainteresowań.
P.S. napisałam już gdzieś komentarz o tej samej treści, ale chciałabym jeszcze na
osobnym temacie napisać moje uczucia wzgędem Chair :d może ktoś się ze mną
zgodzi ;p
"bez żadnych kłamstw, zdrad i intryg"
Ale zauważ, nieważne z kim wiązała się Blair - kłamstwa, zdrady i intrygi zawsze były obecne. Blair potrafi się poświęcić dla człowieka którego kocha (czyli Chucka, nigdy nie zauważyłam wielkich gestów w stosunku do kogoś innego niż Chuck), ale z drugiej strony ona nie istnieje bez intryg i kłamstw. Te dramaty - to cała Blair.
A co do Chucka - nie zapominajmy że on również wiele zrobił dla Blair.
Kłamstwa zdrady i intrygi zawsze pojawiały się od strony jej chłopaków - Nate ja zdradził i okłamywał, że nic nie czuje do Sereny, Chuck robił jeszcze inne rzeczy. Dan wydaje się być inny, inaczej wychowany, to dzięki niemu Serena w 1 sezonie stała się lepsza osobą. Po za tym, Blair z Chuckiem problemy miała od samego początku, kiedy ten nawet nie potrafił wyznać jej miłości. Dan nie miał z tym większych problemów. Ja po prostu chcę dla Blair szczęścia, Chuck miał swoją szanse i źle ją wykorzystał, dajmy ją jeszcze Danowi :)
Ale chyba zapomniałaś jak Nate stawał dla niej na głowie w drugim sezonie i jak traktowała go Blair ; ) Jeszcze w pierwszym sezonie udawała cnotkę ; ) Z Marcusem była tylko i wyłącznie dla jego tytułu. Louisa cały czas oszukiwała i zdradziła go z Chuckiem. Był też wątek z jakimś Cameronem - oczywiście flirtowała z nim tylko po to by wzbudzić zazdrość u Chucka, a umówiła się by o nim zapomnieć.
Jedynym facetem, z którym się umawiała bo coś do niego czuła był właśnie Chuck.
Jasne, że mieli problemy, ale kto powiedział, że miłość jest prosta, zwłaszcza jak do czynienia mają osoby o tak ognistym temperamencie jak Chuck i Blair. Myślę, że z Blair problem jest taki że nigdy nie będziez nikim szczęśliwa w 100 % jak z Chuckiem. Nie wiem może się mylę i Dan da jej to szczęście ale mam wrażenie że to nie będzie to samo. Nie bez powodu Chuck i Blair zawsze do siebie wracali. To taka wielka miłość (niekoniecznie słuszna).
Z Danem tez jest (chyba !) inaczej - zeszła się z nim na pewno nie dla tytułu ani pieniędzy, nie ma też zadnej przeszkody by była z Chuckiem - nie czuje do niego złości, nienawiści, nie gniewa się o ten wyciek zdjęcia na plotkarę. Mówiąc prościej ma drogę wolną - to chyba jakiś precedens w jej związkach.
Do tego miała dobrą wymówkę by zerwać z Danem ( nagranie ze ślubu) a tego nie zrobiła.
Jak będzie z Danem to dopiero pokazą kolejne odcinki - moze rzeczywiście tylko Chuck moze dać jej szczęscie - to się dopiero okaze - bo jak nie Dan to juz nikt inny ( bodźmy szczerzy :) to jej jedyna realna szansa w serialu by sobie z innym ułozyła życie)
tak naprawdę od odcinka 1x07 wszystko kręciło się wokół Chucka. Blair związała się z Marcusem, by wzbudzić u niego zazdrość (dopiero potem dowiedziała się, że jest lordem). Potem w 2 sezonie wróciła do Nate, bo już nie miała siły o niego walczyc. Z Louisem też związała się, bo z Chuckiem nie wyszło. Dopiero Dan jest pierwszym chłopakiem, dla którego Blair odrzuciła Chucka. Myślę, że warto dać im szansę, nie mówię, że mają być już na zawsze razem, jak połączą znowu Chair to nie będę płakać ani nie ogłoszę strajku :D Oczywiście, Chair to była wielka miłość, temu nikt nie zaprzeczy, ale nie zaszkodzi stworzyć nowej pary :P Jak mają do siebie wrócić, to wrócą. the end ;d
Intygi zawsze jakies będą - to w koncu GG ha ha :P ważne jest by pewne zachowania nie osiągnęły punktu krytycznego :P czego przykładem jest hotel....
To prawda ze Blair nie pokazała wielkich gestów w stosunku do innych męzczyzn ale moze dlatego ze inni nigdy takiej pomocy nie potrzebowali? Chuck to tak naprawdę duze dziecko, ciągle wynajduje problemy z tyłka, wplątuje się w jakies dziwne sprawy, jest bardzo słaby psychicznie. Blair jak była z nim to praktycznie musiała go niańczyć niczym matka, której nigdy nie miał.
Nie sądzę by kiedykolwiek Dan pozwolił sobie by świadomie doprowadzic do sytuacji by Blair musiała się jakoś bardzo poswięcac. Prędzej by się usunął z drogi i odszedł, albo w samotnosci by próbowa się zmierzyć ze swoimi demonami - bo Dan to silny chłop, samiec alfa,
Najgorsze w tym wszystkim było to, że Chuck wiedział, że Blair się dla niego poświęci, i wykorzystał jej miłość do swoich celów. To całe robienie z siebie ofiary, że to już koniec, wszystko stracone, to było granie na uczuciach Blair. Ona, nie chcąc mieć później wyrzutów sumienia, że nie pomogła swojemu ukochanemu, w końcu poszła do Jacka. Chuck nadal nie widział w tym nic okropnego, oczekiwał wręcz, że Blair od razu mu to wybaczy. No i wybaczyła za jakiś czas, ale on znowu to wszystko zepsuł, biorąc się za Jenny. Ileż jeszcze ona może mu dawać szans? Uważam, że powinna spróbować z kims innym, kto będzie potrafił dac jej szczęście. Jak na razie Dan jest kreowany na taką osobę.
Akcja z hotelem rzeczywiście była okrutna z jego strony, ale nie oceniajmy go zbyt surowo. Stawką był cały hotel, w który włożył tyle serca i kasy i którym miał udowodnić ojcu, że potrafi coś osiągnąć. Nawet Blair to zrozumiała.
Moim zdaniem to Chuck powinien ułożyć sobie życie z kimś innym, bo aż przykro patrzeć jak traktuje go Blair "kocham cię, ale nie jestem w tobie zakochana, przynajmniej nie teraz" : P Ale wiadomo, że tego nie zrobi, bo "nie rezygnuje się z osób, które się kocha" ; )
no tak, oczywiste jest, że Blair wciąż kocha Chucka, już chyba zawsze będzie. Pytanie brzmi kto ją uszczęśliwi - Chuck jak na razie nie dawał rady, dlatego tak bardzo ciekawi mnie, jak spisze się Dan. Być może Dair jako para okaże się klapą, bo są stworzeni dla siebie jako przyjaciele :D Ale, jakby się nad tym głębiej zastanowić, to może rzeczywiście lepiej, jak Chuck znajdzie sobie nową dziewczyne?
Toodles. całkowicie sie z Toba zgadzam;) poza tym.. intrygi to cale zycie Blair, ona wlasnie taka jest i juz nie raz pokazala ze uwielbia grac. Uwazam, ze w jej obecnym zwiazku ktory poniekad jest nieporozumieniem, wlasie tego bedzie jej brakowac. Nie zapominajmy, ze Brair uwielbia niepewnosc, gre, ciagla walke o 2 osobe. Taka jest. I powiem jeszcze moze juz nie do konca na temat.. zawsze Es była dla mnie dodatkiem to tego serialu, niby piekna, ale jednak blondynka... (tzn ze w wielu sytuacjach grała wrecz stereotypowo ). Za to Blair zawsze była idealna( popimo swego kur ewskiego charakteru ktory w niej drzemał), ... perfekcyjna itpe. Ale ostatnio z jej postacia dzieja sie straszne rzeczy.. ten caly zwiazek z Danem... ( strasznie naciagany) slub, i beznadziejne decyzje zyciowe spowodowały, ze Wole S.ale zapewne i tak nikogo to nie obchodzi -.-
pozdrawiam
Mnie obchodzi, bo mimo geniuszu postaci Blair i świetnej gry aktorskiej Leighton, to zawsze będę żywiła do Sereny jakiś sentyment ; ) W pierwszym i drugim sezonie była moją ulubioną bohaterką (jak już gdzieś wspomniałam patrzę na nią przez pryzmat książkowej Sereny) w trzecim i czwartym totalnie ją zepsuli, zmarnowali potencjał i skupili na Blair i Chucku. Ale w ostatnich odcinkach znowu powróciła moja sympatia dla S. Wydaje mi się bardziej ludzka. No i nie wspominając o tym że jako jedyna zwróciła uwagę na Dana : 3
Poczekajmy na to, co wymyślą dla nas producenci. A może przecież zawsze być tak,że to Chuck się poświęci dla niej ?
Cóż, moim zdaniem Chuck naprawdę kochał Blair i nadal ją kocha. Trudno jednak okazywać miłość przez taką osobę jak Chuck. Tak naprawdę w jego życiu nie było nikogo, kto powiedział mu wprost, że go kocha. Kocha Blair, ale bał się zranienia.