jak dla mnie to pierwszy odcinek tego sezonu, który mnie zainteresował. Się troche porobiło. S i D reaktywacja, całkiem słodko im to wyszło i mam nadzieje, ze tak juz zostanie, bo jak znowu się rozstaną to już bedzie żałosne. Blair i Chuck cały czas za soba tesknią... Dobrze, że Jenny wszystko wyjawiła, poczułam nawet nić sympatii do niej. A najlepsza jest ostatnia scena, kiedy Blair przekonuje Dana, żeby zniszczyli "bitch" Juliet i ta jego mina na koniec :]
Odcinek całkiem ok. :D W końcu też odrobinkę w tym odcinku przekonała mnie little J. Chuck i Blair- przecież oni żyć bez siebie nie mogą, jest mega chemia między nimi :D W końcu coś miedzy S i D- dla mnie bardzo do siebie pasują. Lilly mnie tym razem wkurzała, Znów fajny polski akcent dzięki Dorocie :D Czekam niecierpliwie na kolejny odcinek- Dan i Blair ramie w ramię nono :D
rozumiem llily s robila takie rzeczy od lat co miala zrobic bieganac na policje gdy coreczka pelnoletnia niewrocila na noc ? Juliet pokazala ze tak naprwde zalezy jej kasie nie na benie czy N. ale nadal nie za bardzo kumam za co jej brat siedzi w wiezieniu ? zal mi N chce zeby jego rodzice byli razem al czuje ze to sie nie uda ogolnie odcinek bardzo fajny B i D to bedzie najlepszy niszczycielski duet w serialu!!
odcinek mnie zaskoczył, bo więcej się działo niż ostatnio:D
Starym dobrym zwyczajem daję linki do odcinka.
Gaslit, cały ale na razie po angielsku: http://chacecrawford.pl/gaslit-full-eng
Następny odcinek - The Townie zdjęcia: http://bit.ly/gcIRSJ
The Townie promo video: http://plotkara.org/?p=630
Odcinek naprawdę świetny. Bardzo mi się podobała cała ta świąteczna akcja, Dean i Serena, Chuck and Blair :) Szkoda mi jedynie Sereny nie zasłużyła aż na taką zemstę.
Natomiast miło było jak się Jenny do wszystkiego przyznała - do tej pory miałam ją za podstępną dziewczynę a tutaj taka niespodzianka, szkoda, że jedynie po fakcie. Juliet zniszczyła życie Sereny a także i Jenny i Vannessy - jak to się wyda to dopiero będzie akcja :D. No i końcówka ... genialna ...
Juliet zniszczyła życie Jenny i Vanessy? O ile Jenny się w porę zreflektowała, o tyle Vanessa wyszła na najgorszą z nich wszystkich. Jeszcze zwaliła całą winę na Jenny. Dobrze, że wyjeżdża, chociaż nie ma nawet na tyle jaj, żeby być skonfrontowaną z wymiarem swojej podłości.
Haha prawda :) Vanessa pokazała na co ją stać - kłamliwa bestia! Ale poczekamy i zobaczymy jak wyjdzie przed wszystkimi :)
Odcinek ciekawy, dużo się dzieje. Mnie również w tym odcinku strasznie Lilly denerwowała. Nie wiem czemu. Okej okej Serena ma kolorową przyszłość, ale strasznie mnie irytuje to, że każdy ocenia ją przez pryzmat dawnych wydarzeń. No cóż, nie jest idealna :P. Jakoś mnie nie zaskoczyło "wspaniałomyślne" zachowanie Litlle J. Po prostu znowu sprawy się posypały. Wina została zwalona na nią więc ratowała swój tyłek. Bić brawo. Cwana dziewczyna.
Czy jakaś dobra dusza mogłaby mi wyjaśnić o co chodzi Chuckowi?
Zupełnie nie zrozumiałam tego jego wywracania oczami i robienia min na widok Blair.
To miał być przejaw cierpienia z powodu niespełnionej miłości?
Bo mnie to bardziej wyglądało na mieszankę politowania i irytacji.
A poza tym SPOILER notowania Chucka znów poleciały u mnie na łeb i szyję.
Na spoilertv są zdjęcia z planu, które jasno wskazują, że Chuck znajdzie sobie nową przyjaciółkę.
Tego w nim nie cierpię... jak można mówić, że się umiera z z miłości i jednocześnie z taką łatwością angażować się w znajomości z innymi?
To jego wielkie uczucie drastycznie traci na wiarygodności.
Czy scenarzyści choć przez 3-4 odcinki nie mogliby zmusić Chucka, żeby trzymał ptaka w spodniach?
Rozumiem, że stary Chuck Bass i celibat się wzajemnie wykluczają ALE nowy Chuck Bass, zakochany w Blair powinien na pewien czas ściągnąć sobie cugle. Nawet jeśli nie z potrzeby serca to chociaż z szacunku do kobiety, którą ponoć kocha.
Vanessa poleciała po bandzie.
Żałosny, kłamliwy tchórz.
Chyba chodziło o to, że Blair chciała być blisko niego, utrzymywać z nim bliski kontakt. Dla niego jednak to za mało i nie może się tak po prostu, zwyczajnie z nią przyjaźnić. Ja to odczytuje jako "wszystko albo nic". Co do Chucka też słyszałam, że koś nowy się pojawi i trochę namąci. Zobaczymy.
Nawet mi się spodobało jak Blair chwyciła rękę Chucka w limuzynie, a ten jej pokazał, że nie będzie jej przytulanką jak coś jest nie tak, a potem ona powie coś typu "chcę być na razie sama Chuck". Widać, że nie ma zamiaru bawić się w coś takiego. Ale i tak będą razem :) Chyba, że scenarzyści będą chcieli zrobić psikusa fanom Chucka i Blair :)
Dan i Serena - fajnie jakby już byli razem!
Vanessa - szkoda już pisać o niej!!
Lily nie była zbyt fajna dzisiaj.
dokładnie, tez jestem zdania że Chuck nie może być tylko przytulanką. Zdecydowali się na poważny krok i nie powinni sobie mącić w głowie. Teraz jedyne co mi się marzy to związek Blair i Damiena (który, tu SPOILER: ma wrócić do serialu już od następnego odcinka) strasznie mi do siebie pasują, a po zobaczeniu promo `the townie` mam takie przeczucie że coś zaiskrzy, sic! Zresztą biorąc pod uwage fakt, że Chuck nie będzie próżnował i też sobie kogoś znajdzie, będę ze związku B i D bardzo zadowolona. Chciałabym żeby Chuck odczuwał straszne męki widząc ich razem, bo mu sie należy. Kocham parę C i B ale tak między nimi scenarzyści namieszali że będąc Blair ja bym mu tak szybko nie wybaczyła, nawet dla hate sexu.
odcinek super, dużo akcji!
Juliet powoli zamienia się w jakiegoś psychola, nawet Bena chyba trochę przeraziła swoją bezwzględnością haha
Vanessa, = NIE WRACAJ ANI DO SERIALU ANI DO EDA WESTWICKA
Jestem ostatnio w szoku że dla Natea lepszym przyjacielem jest Dan niż Chuck. Z wszystkiego mu się zwierza, i mam wrażenie że ktoś zapomniał o tym że chuck też się z nim kumluje.
S. dostała w końcu za swoje. i tyle w podsumowaniu odcinka. teraz znowu będzie skrzywdzoną przez los dziewuszką. dobrze jej tak. szkoda tylko, że jeszcze inni nie odwrócili się od niej :< oby tylko Juliet nie wyjechała na stałe. bo zabraknie czarnego charakterka. no chyba, że Little J. pokaże na co ją stać. oby.
nie rozumiem dlaczego ludzie jada po lliily co miala zrobic coreczka od dawna znikala gdy tylko pojawily sie jakes probleby . jakby raz ja mamusia nie uratowala z opresji to moze by sie czegos nauczyla a tak ciegla jej wszystko uchodzi plazem bo jest smietanka NY Vanessa - od poczatku serialu byla wredna i wykazywala zdolnosci manipulatorskie przypomnijcie sobie moze nie tak jak Jenny i B ale zawsze cos wykombinowala teraz ucieka wyjedza bo wie ze da i reszta nie beda juz w niej widziec biednej cichej dziewuszki nie wiem dokladnie jeszcze co S zrobila bratu juliet ale jestem za ! niech w koncu S poniesie konsekwencje swoich czynow caly czas ma latwij niz inni za nic nie odpowiada ogolnie S mnie nudzi jest przez caly seril taka sam bogata dziewczynka ktora chce czuc ze cos znaczy w swiecie B
Ojej, powiało grozą i psychozą ... Nie wiem czemu ale w twoich słowach (jak dla mnie, oczywiście) czai się odrobina zazdrości, zawiści. Hmmm ... aż tak kogoś nie lubić żeby życzyć mu jak najgorzej? Smutne.
mam na mysli konsekwencje z ktorych nie uratuja S mamusia tlko bedzie musila sie z nimi zmierzyc Liiliy zawsze wyciszala skandale z jej udzilem zeby S niepohanbila rodziny ciekawe co bardziej hanbi rodzine S cpajaca improzowiczka czy mamusia ktora wybiera kasa zamiast prawdziwej milosci a potem rzuca sie na kazdego facet ktory pusci do niej oko
Heh, no jak się nie chciało dziecka wychowywać tylko balować z nowymi narzeczonymi to teraz trzeba płacić, dosłownie. Gdzieś już napisałam że tak naprawdę Lilli sama sobie tego piwa naważyła. Mając dwójkę dzieci trzeba mieć odrobinę poczucia obowiązku. A teraz biedna Lilly płacze że nie rozumie co się dzieje z jej dzieckiem i boi się co też S może jej powiedzieć. Czyżby bała się, że usłyszy kilka słów gorzkiej prawdy? To było ciężkie do przełknięcia w tym odcinku.
A napisy powinny być dzisiaj, najdalej jutro.
dzieki za info o napisach masz racje lilly podobnie jak jej wlasna matka najbardzie jdba o pozycje i dobre imnie rodzinki ale nie zapominajmy ze kazdy z nas sam podejmue decyzje i powinie ponosc konsekwencje wlasnych czynow S skonczy gorzej od llily ona przynajmniej ma rufuasa utrzymanka ktory jej tak szybka nie zostawi . S wyjdzie za jakiegos rekina biznesowego bedzie zblazowana samotna( maz bedzie ja zdradzal a ona jego ) zgorzkniala osoba
Każdy się uczy jak postępować w pewnych sytuacjach. To co jest dobre a co złe odróżniać uczymy się od swoich najbliższych. Nikt nie rodzi się ze zdolnością prawidłowego, nienagannego postępowania. Takiego daru nie dostaje się z nieba. Tego trzeba się nauczyć. Obserwujemy, kodujemy i uczymy się. To co u jednych w rodzinie będzie normalne, np to że za pewne przewinienia rodzice biją dzieci po twarzy to dla tych dzieci po pewnym czasie będzie to wzorzec prawidłowego postępowania, u innych będzie to wywoływało sprzeciw i bulwersacje. Dla bitych dzieci będzie to normalne, ze za złe postępowanie dostaną po twarzy. Z kolei u innej rodziny za podobne przewinienie karą będzie szlaban, który zazwyczaj nie wywołuje traumy takiej jak w przypadku przemocy domowej. I dla jednych i dla drugich każde z tych postępowań będą słuszne gdyż tak ich wychowano. Czy to oznacza że żeczywiście są?
to fakt, Lily powinna była bardziej zająć się wychowaniem dzieci, niż kolejnymi narzeczonymi, ale w tym odcinku nie mogę jej niczego zarzucić.
Lily trochę dziwna w tym odcinku, denerwująca. Mnie jakoś zniechęciło do niej zachowanie wobec Juliet. Ja wiem, że ona myśli też o sobie i nie chce wyjawienia skandalu Sereny. Nie spodobało mi się to, że płaci Juliet!! Lepiej jakby spokojnie wysłuchała Serenę, a nie w taki sposób "ratowała" ją. Jak ma kase żeby płacić Juliet, to powinna mieć na wynajęcie "detektywa" żeby śledził Juliet i szukał na nią czegoś, co robi itp. A Lily nie wychodzi w najlepszym świetle, bo wie, że Juliet jest szantażystką i nienawidzi Sereny, a po tym, co się stało Serenie mogłaby jakąś próbować to powiązać, że może Juliet ma coś z tym wspólnego :)
s nie zasluzyla na cos takiego. pozstym Julliet wraca w nstp odc (widz na zdjeciach z "The Townie") Zapowiada sie (ja sie tam ciesze) uniwinnienie Sereny i mały 'take down' dla Julliet. ;D
Odcinek bardzo dobry, nawet na chwilę nie straciłam zainteresowania akcją. Oczywiście sceny Chuck i Blair, chociaz mnie emocjonalne, mnie zawsze ściskają za serce! Widać między nimi najszczerza miłość, a o tym jak pomiędzy nimi iskrzy- nawet nie trzeba mówić. Zkończenie GENIALNE!! Taka moc! Aż czuło się determinacje Dana i Blair, zeby pogrzebać tą ,,bitch"! Cały świt jest z nimi!
Co do Vanessy to bardzo lubię jej postać. Jest inteligentna, obchodzą ją inni ludzie, a co do jej ostatniego zachowania-trudno się dziwić! To jej Dan najpierw wyznał miłość, to ona była dla niego najblizsza osobą, ale wystarczył cień zainteresowania ze strony Sereny i nagle Vanessa przestaje istnieć! Jak Blair ją przez cały czas traktowała?! Jakby była śmieciem! Prawda jest taka, ze gdybyscie Wy mieli kiedykolwiek poznać taka Blair czy Serene, stalibyscie się druga Vanessa. Bardzo fajna dziewczyna, która zniszczył ten swiat i miłość do nieodpowiedniego faceta.
Może. Ale i tak miałaby ten fatalny, żałosny wyraz twarzy :) I robiłaby też pesymistyczne, odtrącające miny :)
Co do Lilly: uważam, że kobieta ma trochę racji. Gdy kotś Was tyle razy okłamuje, to chyba po raz kolejny nie uwierzycie mu nawet jeśli tym razem powie prawdę. Dlaczego ona ma zakładać, że Serena to samo dobro, skoro zawsze okazywało się, że wcale nie jest taka grzeczna. Faktycznie trochę denerwuje widza fakt, że wszyscy z góry zakładają najgorsze, ale tylko my wiemy co tak naprawdę się stało. :P Poza tym, sama Serena oceniła się przez pryzmat przeszłości i gdy zobaczyła zdjęcia powiedziała "Przepraszam mamo".
Julia cwaniara. Jeszcze zabrała kasę od Lilly i sobie pojechała na wakacje. :P Nie wydaje Wam się, że ta cała sytuacja jest dziwna? Ten Brat Julii od 3-4 lat siedzi w więzieniu za romans z uczennicą? Chce się mścić i nagle jednak jest przerażony tym co robi jego siostra. :| Mam wrażenie, że Serena jednak nie miała romansu z nauczycielem. Ona do końca nie powiedziała otwarcie, że faktycznie tak było, tylko tak jakby trochę nie miała siły się znowu tłumaczyć. Poza tym na początku pierwszej serii była wyraźnie załamana jak opowiadała Blair o szkole z internatem. Może S. padła ofiarą nauczyciela? A matka tradycyjnie załpaciła, bo jak widać (już kilkakrotnie) Lilly woli wyjmować kasę zamiast dowiedzieć się jak naprawdę było.
Jenny mistrz. Nie wiedziała do kogo pójśc i poszła do Blair. No widać kto rządzi w tym mieście. :P B. zawsze pomoże. Szkoda tylko, że nie będzie współpracy Blair i Jenny, bo to byłaby burza z piorunami! wyboraźcie sobie, zawładnęłyby światem gdyby tylko mogły.
Vanessa. Dostała w końcu. Najpierw podstępem odebrała Jenny Nate'a. Potem żąda sobie jakichś praw do Dana. A gdy okazuje się, że jej nie chcą to idzie na wojnę niewiadomo o co. Jeszcze donosi na NAJLEPSZA PRZYJACIÓLKĘ! bo umówmy się, że Jenny i Vanessa raczej były przyjaciółkami, może nie najbliższymi ale były. Bardzo ucieszyłam się z takiego obrotu sprawy.
Chuck ma racje. Blair nie chce z nim być, ale chce go jako przyjaciela. Jemu jest ciężko to zaakceptować więc nic dziwnego, że woli jej raczej unikać. Poza tym czy naprawde Chuck ma w związku z tym siedzieć w domu i płakać? Wydaje mi się, że pozytywnie będzie jeśli Chuck znajdzie sobie nową dziewczynę. Przynajmniej na razie.
Blair cudowna.
Serena wspaniała. Mam nadzieję, że teraz wszyscy w końcu się od niej odczepią. Stwierdzą, że dostała za swoje skoro odbywa karę za coś czego nie zrobiła.
Co do Sereny i Bena też chwilami podejrzewam, że może on coś do niej... Poszedł siedzieć, a może mścić się chce za to, że wpadła mu w oko i nie mógł się przy niej powstrzymać.
Naprawdę mi się podobał ten odcinek. SZOK aż :) Jenny mnie zaskoczyła, pozytywnie oczywiście :) Fajnie, że się przyznała. Szkoda, że jej ojciec zlał to. Zresztą zarówno ojciec jak i Lilly mnie wkurzały mnie w tym odcinku. Rozumiem, że Lilly ma prawo tak myśleć o Serenie, jej przeszłość itp.. Ale Dan dobrze powiedział, nie spróbowała nawet jej wysłuchać, nie dała jej cienia szansy.
Sereny też mi było szkoda. W poprzednich odcinkach S była denerwująca, ale po tej przerwie przeszło mi i na nowo ją polubiłam hehe.
Ojciec Nate'a znowu kręci. Więc nowy wątek się tworzy.
Vanessa => nigdy jej nie lubiłam. Tej pani mówię do widzenia, a właściwie lepiej nie OBY NIE!
Chuck, w sumie rozumiem chłopa. Bez przerwy musi się podporządkowywać Blair. Blair mówi "koniec z nami", więc koniec. Za chwilę B wraca "a dajmy se jednak szansę", ok. I oczywiście zaraz się jej zmienia. I tak w kółko Macieju. Wiem, że B kocha Chucka, ale to trochę zabawa uczuciami Chucka.
A końcówka niezła. Blair & Dan!!!
Nie mogę się doczekać :D
A i miło, że w jednym z moich ulubionych seriali tak często są polskie akcenty :)
bardzo bym chciała się z Wami podzielić moimi wrażeniami po 10 odcinku, ale na stronce na której zwykle oglądałam 4 sezon coś niestyka i nie da się wyświetlić ;/// może ktoś polecić gdzie można sobie jeszcze obejrzeć ? najlepiej z napisami, gdyż lepiej radzę sobie z francuskim niż z angielskim :) dzięki z góry :))
ja ogladam na itv info pl jest komunikat ze sie konfertuje ale kliknij na odnosnik megczegos tam i bezposrednio z tego mozna obejrzec z napisami jakby co to napisz ma napsy i odcinek moge wyslac
Naprawdę ten odcinek podobał mi się :)
Chyba zaczynam lubić Jenny, zmieniła się na dobre, powiedziała prawdę rodzicom i przyjaciołom. Jenny nie chciała skrzywdzić Serene tylko bawić się i nabijać z niej. Ale szkoda wyjeżdża do jej matki i nie wróci. :(
Mnie też irytowała Lily, ona powinna słuchać co mówi Serena. W końcu to jej córka i musi szanować.
Czekam na następny odcinek. :D
S. sama zapracowała na brak szacunku i zaufania. Łatwo jest to stracić, trudniej odbudować i wymaga to dużo pracy, czasu i samozaparcia. Ponieważ każdy zawsze wyręczał S. we wszystkim, teraz tak ciężko jest jej to zrozumieć i zachowuje się jak rozpuszczona księżniczka, co wcale nie polepsza jej sytuacji.
ten sezon faktycznie dopiero teraz się rozkręcił i czekam na moment gdy blair i chuck znowu będę razem (ale tak naprawdę !) ja niemieszam się w ocenianie postaci to jest po prostu serial a po za tym każdy ma inny gust :)
Kurczę czy wy nie rozumiecie Chuck i Blair nie mogą po prostu żyć razem długo i szczęśliwie, bo to Chuck i Blair nawet sami tak powiedzieli...Dzięki temu, że nie są zwykłą parą, która trzyma się za rączki są tak intrygujący...No, a Chuck...!!! On jest po prostu!!! Ah!! :D Aż nie umiem tego wyrazić on jest ZAJEBISTY!!!! Jenny to podła suka nigdy się nie zmieni, Nienawidzę Sereny, nie umie samodzielnie podjąć decyzji, nie ma własnego rozumu, cały czas popełnia te same błędy, nie da się jej nic wytłumaczyć!! :D Dan tak samo nie wie czego chce...Lili i Rufus są spoko. Lili jedyna mądra kobieta, która nie robi nic pochopnie, nikogo nie osądza i podejmuje dobre decyzje. Nate to dzi... A Vanessa na początku była spoko ale jak zaczęła się zadawać z Upper East Side to już żalll... MOJE ZDANIE!