Jeszcze niedawno bym powiedziała, że 2 sezon, właśnie ze względu Blair & Chucka. Ale ostatnio obejrzałąm 1 sezon jeszcze raz i to on był zdecydowanie najlepszy! Serena & Dan byli wtedy cudowną parą, nie lubiłam na początku Blair, ale potem się to zmieniło. Do tego Chuck był jeszcze, że tak powiem Ajmczakbassem. :D Wątek Lily & Rufusa też był bardzo fajny.
A 3 sezon to jednak porażka, mam nadzieję, że w 4 wrócą chociaż do klimatu z 2 sezonu. No i ten sezon ma jak na razie potencjał, mam nadzieję, że tego nie zepsują. ;)

Oj tak, w 1 sezonie był niesamowity klimat, cały czas intrygi, plotki ech... Szkoda że z tego zrezygnowali, chociaż w ostatnim odcinku 3 sezonu coś tam było. ;) Ale ogólnie to mi się tam wszystkie sezony podobały, 2 oczywiście ze względu na Chucka i Blair, a 3 strasznie polubiłam jakoś tak w połowie, te wszystkie akcje z Jenny i w ogóle.

Ja uważam za najleprzy sezon 1.Właśnie to w nim wszystko się zaczęło.Pierwsza miłość Sereny do Dana,Blair do Chucka i innych par Plotkary.Zaczęłam teraz od nowa oglądać trzy sezony i jestem na 11 odcinku 1 sezonu.Właśnie w nim podoba mi się Dan&Serena,są piękną i fajną oraz ciekawą parą.Bardzo ich wtedy polubiłam.I zaloty Chucka do Blair i na odwrót.Świetna scena w 18 odcinku,gdy Chuck wygłasza przemowę na slubie Lili i Barta.Tak łaściwie mówi to do Blair.
W 1 sezonie wszystko i wszyscy byli zupełnie inni i nowi i ten sezon podoba mi się chyba najbardziej,ale to nie oznacza,że 2 i 3 jest zły.Wprost przeciwnie,są bardzo dobre.
W 3 sezonie odcinki też bardzo fajne,chociaż momentami przynudzali.Podobała mi się scena postrzelenia Chucka,taka smutna,ale piękna.

Ja, tak jak poprzednicy, wybieram sezon pierwszy. Miał świetny klimat. Wprost uwielbiałam wtedy wątek Blair i Chucka, ona była z Natem, a Chuck był baardzo słodki, gdy chciał poderwać Blair. W późniejszych sezonach najpierw się wymijali, stwarzali durne sytuacje, a później byli jak stare małżeństwo, co nastawiło mnie do nich negatywnie. Kiedyś ich związek miał głębie, jemu na niej zależało, byli tak jakby przyjaciółmi. Nawet jak B była z Natem to i tak zawsze był przy nich Chuck.
Druga sprawa to Dan i Serena - para marzeń, S była wtedy bardzo fajna, teraz mnie po prostu irytuje. Dana ogólnie uwielbiam w każdym sezonie więc o nim mówić nie będę. Cały sezon pierwszy był bardzo świerzy, pozwalał widzowi ujrzeć świat pełen szkolnych intryg i związków. W kolejnych sezonach ta aura znikneła, a zamiast niej pojawiły się nowe, troche zbyt podkolorowane problemy.
Oczywiście nie mogę powiedzieć, że kolejne sezony niczym mnie nie zachwyciły. Sezon drugi przyciągnął mnie przede wszystkim wątkiem Jenny/Nate, za to trzeci sezon jest bardzo szokujący, przekracza pewne granice i to w nim lubie, jednak najlepszy według mnie jest sezon pierwszy.

Jak dla mnie to każdy sezon wnosił co innego, wszystkie są na takim samym poziomie, nie jestem w stanie ocenić, który najlepszy.

zdecydowanie 1 sezon, był inny od pozostałych, swiezy i byłam nim poprostu zachwycona, pozniej 2 sezon tak mi sie juz nie podobał, gdzies tak do odcinka pogrzebu ojca Chucka bylo fajnie, potem juz serial stracil, 3 sezon mi sie podobał ale nie tak jak jak pierwszy://
wiec wg mnie najlepszy był 1 pozniej 3 a na koncu 2

Drugi sezon też był cały świetny, ale nie było tego klimatu co w 1. Nie sądzę, żeby po śmierci Barta Plotkara stała się gorsza.
Przykro mi to mówić, ale ostatnio obejrzałam od początku Plotkarę i 3 ezon był jednak okropny. Jeżeli nie wrócą do klimatu 1 sezonu, lub od biedy 2, to, przykro mi to mówić... ale to będzie koniec GG. :(

Chociaż 4 sezon się jak narazie dobrze zapowiada, może być lepszy od okropnego 3, jeśli:
1. Dadzą spokój biednym Rufusowi & Lily.
2. Koniec wątku Nate & Serena - najnudniejszy wątek kiedykolwiek.
3. Jenny szybko wróci, ale odmieniona.
4. Będzie dalej wątek Jenny - Nate albo Jenny przywiezie ze sobą jakiegoś fajnego chłopaka, byle by mógł pochamować jej zapędy do narkotyków, itd.
5. Serena znów będzie z Danem, albo po prostu będą mieli wspólne wątki.
6. Nie zanudzą nas problemami N&S, że nie są już razem.
7. Będą słodkie sceny Blair & Chucka.
8. Vanessy będzie baaardzo mało.

Jak dla mnie to każdy sezon trzymał niezły poziom, ale ostatecznie 1 sezon najlepszy. Chyba zazwyczaj tak jest, że początki są nowe, świeże i genialne. Potem w miarę upływu czasu zachwyt opada.
Ale faktycznie eS i Dan mnie nie denerwowali w 1 sezonie, a nawet ich lubiłam. Chuck był cudowny i jedyny w swoim rodzaju, Blair też była rewelacyjna. Nie wspominając o Georgi <3
Drugi sezon trzymał się też nieźle. Trzeci to już takie odgrzewanie kotleta. Mam nadzieję, że w 4 znów GG nabierze napędu i znów przypomną mi się stare czasy, kiedy nie mogłam się doczekać nowego odcinka <3