Jestem zawiedziony, 6 odcinek pokazał nieporadność twórców, nie potrafią budować dramatyzmu, sceny zamieszek wyszły jak parodia, całość jest płytka.
Od początku nie stawiałem przed tą produkcją dużych wymagań, a mimo to Under The Dome rozczarowuje.
Wysoka oglądalność nie jest wyznacznikiem jakości, jest za to dobrym odbiciem gustu i wymagań widzów.
Dla przykładu serial Breaking Bad w pierwszych 2 sezonach nie miał nawet 2 milionów widzów, 5 lat, 150 nominacji i 46 nagród branżowych później ma ich niecałe 3 miliony. Podobnie sytuacja miała się z serialem The Wire.
Więc idąc tym tokiem rozumowania...
Są, ale zdajesz sobie, że wszystkie recenzje z Metacritics (ci autorzy są dla mnie wyznacznikiem) zostały napisane po emisji pierwszego odcinka?
Fakt, po sześciu odcinkach można już wstępnie ocenić serial.
Ja jestem zadowolony. Zmiany jakie wprowadzili względem książki na początku były dla mnie wielką wadą serialu, ale teraz uważam to za zaletę, ponieważ pomijając to, że są to dość ciekawe zmiany to fajnie jest być cały czas zaskoczony i nie wiedzieć co będzie się działo dalej, mimo tego, że przeczytało się książkę.
Pierwsze 2-3 odcinki nie zrobiły na mnie może wielkiego wrażenia, ale dwa ostatnie (5 i 6) to dla mnie klasa!
Pozdrawiam!
Porównując do klimatu jaki miała książka, dla mnie serial jest płytki, nijaki i bezbarwny. Składają się na to aktorzy i przede wszystkim realizacja samego serialu... chwilami czuję się tak jakbym oglądał operę mydlaną... serial kategorii B lub C pod każdym względem. Nawet jeśli to tylko adaptacja to mogłaby być zrealizowana w lepszy sposób... turbo niewykorzystany potencja IMO.