Oczywiście scena przesłuchania i El Diablo. El diablo nie ma sobie równych, mimo spartolonego tłumaczenia (ech, nie wiem, co za debil pisze teksty lektorom).

Skąd ja wiedziałam, że ta scena padnie jako jedna z pierwszych? ;)
I jeszcze sam Regis ją wymieni... tego byłam niemalże pewna na 100% ;D

Cały ten odcinek był jednym z tych, które wryły mi się w pamięć na długo... wcześniej jest też scena ratowania postrzelonego Josha i choć tam spartolili samą barwę krwi, to zaliczam ją do jednych z najlepszych z całego serialu :)

Z tego, co mi się obiło o uszy oraz własnego doświadczenia, toto, co leciało z Josha i czym był umazany przypominało sok z granata.

Oczywiście, że El Diablo! (kurcze, chciałabym skorzystać z jego „usług”) :

to możesz obejrzeć na axn we wtorek o 23.00 - powtarzają, będzie chyba 15 odcinek, pozdr

Wiem, wiem... :[ A jak o 23 ktoś nie da rady, to jest jeszcze powtórka o iście wampirzej porze – 2 w nocy... Tyle że wampiry o tej godzinie maja inne zajęcia na głowie. ;]

hmmm Beth na wampirzym haju :D
a i jeszcze rzecz jasna cytacik:"vampire solidarity rah rah rah"

walka Miśka (Himi, bez urazy) - człowieka z braciszkiem Coraline, wampirem Lance'em i jego sługusem.

Bulvie! Kopę lat! :) Skąd wiedziałam, że tą scenę wspomnisz.

Regissss, vsrrrrrrrrr!!!!!! ;

Jeśli już mowa o scenach walki Micka z kimś tam jeszcze w tym serialu (a bił się ten chłopak ładnych parę razy!) to zdecydowanie najlepszy w jego wykonaniu jest jeden kop w stylu wschodnich sztuk walki, który możemy podziwiać właśnie w scenie walki z wampirem-chirurgiem plastycznym :)
Ten kop Micka też mi utkwił w pamięci :)

A poza tym sceny, które ja zapamiętałam najbardziej (na początek skromne 3 sceny):
1. Beth w roli świeżynki Micka - odc. 4
2. Walka Micka i Loli w jej magazynie z produkcją B.C.
3. Mick jako człowiek - żarło i w ogóle normalne życie :)

Walka Micka i Loli była super!
A z Micka jako człowieka podobało mi się wcinanie hot dogów. ;]


Dwie scenki które utkwiły mi w pamięci to:

Walka (znowu...) Micka z Mattolą – pamiętacie, facet przemieniony w wampira, biorący udział w podpaleniu hotelu. „Ukradł” aparaty Morgan/Coraline.
Zanim doszło do walki był fajny klimat, jak Mick szukał urny – pamiętacie, takie niebieskie oświetlenie. No i potem przemiana w wampira po d wodą. :)

Druga scena to błysk wampirzych oczu, kiedy to Mick zszedł szukać swojego „wnuczka” do piwnic. Krótka scena ale fajna.

Walka Micka z "nastoletnim wampirem" w wesołym miasteczku (odc.5)- świetnie dobrana muzyka

Oj tak, Diable ;)
Zdecydowanie ta scena mi też zapadła w pamięć, również ze względu na muzykę w tle. Bardzo dobrze dopasowana!

Podobały mi się też sceny dotyczące historii miłości Josefa i Sary.
A z innych bohaterów: koniec Emmy i Jacksona Monahanów (jeśli tak się nazywali ;/)

Moje ulubione sceny to:
- El Diablo,
- walka z chirurgiem,
- odbicie Emmy,
- ukrywanie się Micka przed Beth po skosztowaniu jej krwi,
- przywrócenie Micka do wampirzego świata przez Josefa,
- Beth na haju,
- zemsta Beth na Coraline,
- Mick na plaży,
- itd. (chwilowo nie pamiętam).

Czas odświeżyć ML.

Vampire solidarity rah rah rah!!!

Szczerze mówiąc, każdy odcinek ma niezwykłe dla mnie sceny, który zostały w mojej pamięci, a to chyba najważniejsze z nich:
*oczywiście wspomniane El Diablo,
* Beth na haju (tu również zgadam się z przedmówczynami i przedmówcami:-))
*Mick znów jako człowiek delektujący jedzenie( je z takim seksownym apetytem:-DD)
* sceny wspomnień Josepha, gdzy wspomina ukochaną, i spędza czas przy jej łóżku( ach, bo to takie smutne i piękne jednocześnie)
* gdy Josh umiera i żegna się z Beth( no cóż, łezka mi sie w oku kręci, aktor fajny, a poza tym jakaś potwornie sentymentalna się robię...

wiele, wiele innych mogłabym tak pisać
i pisać

Vampire Solidarity: Rah!Rah!Rah!

Masz dużo racji w tym co piszesz Cartoon... rzeczywiście, każdy odcinek ma jakieś wyjątkowe sceny, które pasowałyby do mojego tematu :) Tutaj wystarczy je wymienić ;););)
No właśnie: scena postrzelenia Josha też jest dla mnie tą jedną z naj naj :) może też dzięki muzyce Morrisa w tle, ale sama scena zapada na długo w pamięć...
Nie wiem z jakiego konkretnego powodu, ale zapamiętałam też sceny gdy Mick ochraniał tą gwiazdkę filmową, Tirney, dobrze kojarzę?
Z tego odcinka najbardziej podobał mi się pościg za Tirney i Mickiem paparazzich a potem to, jak Mick skacze ze statku do pływającego w wodzie ciała swej pracodawczyni. No i scena potrącenia go przez samochód.

A co do scen Micka z Coraline: podobała mi się np. ta, gdy Mick odkrywa wreszcie prawdę o Coraline (pod prysznicem) i ogólnie sama zabawa Morgan z Mickiem, że ona to niby nie ona :)

I to tyle na dzisiaj :)

Mnie jeszcze jednego powodu utkwiła w pamięci scena śmierci Josha. Mi.in. jak wspomniałaś również z powodu muzyki, a właściwie połączenia tej fabuły i muzyki...Ale jest jeszcze coś...Mam nadzieje,że nie nadinterpretuję... Ale w tej scenie Josh zdaje sobie sprawę,że umiera i tak bardzo chce powiedzieć jak bardzo kocha Beth, jaka dla niego zawsze była ważna i niezwykła. My przez cały serial mogliśmy obserwować jak Beth będąc ze swoim narzyczonym w zaiązku, w głębi serca czuje też coś do Micka. Zaczynają pojawiać się wątpliwości, które stara się zagłuszyć. Lecz kiedy Josh umiera w jej ramionach nic innego się nie liczy- wtedy ona moim zdaniem zrozumiała jak bardzo ważną częśćią jej życia był mężczyzna. Dla mnie niosło to tak niesamowity ładunek emocjonalny,że trudno tym zapomnieć.
Vampire Solidarity:Rah!Rah!Rah!

Zgadzam się z Tobą Cartoon, choć przyznam, że w ten sposób nie interpretowałam tego epizodu. Ale rzeczywiście, myślę, że tak właśnie było ze strony Beth, albo mogło być...

To tylko moje luźne skojarzenia, mam nadzieję,że choć po częśći są prawidziwe. :-)
Pozdrawiam
Vampire Solidarity:Rah!Rah!Rah!

Nie wiem jak Wam, ale mi podobały się też cyniczne uwagi Josefa, w każdej sytuacji! :)
...
Rozmowa Micka z Josefem o Beth, Beth wchodzi za plecami obu panów i zmieszany Josef błyskotliwie zauważa: Ooo, Beth tu jest... Cześć Beth! :D:D:D Świetne!!!
Albo jak jak Beth z Mickiem podejrzewają Josefa o jakieś morderstwo a on w iście wampirzym stylu przyznaje się, że ostatnią jego ofiarą był (chyba) jakiś architekt czy dekorator wnętrz, którego pogrzebał w asfalcie czy zwale betonu :D:D:D I ta bijąca od niego skrucha! :D

ja zapamietalam najbardziej ostatnia scene 16 odcinka xD jak Mick mowi Beth w co byla ubrana jak sie 'pierwszy' raz spotkali ze szla boso.. i wyznaje jej co do niej czuje i odrazu w zwiazku z tym przypomina mi sie scena z poczatku sezonu jak Beth idzie na boso kolo fontanny a Mick na nia patrzy:) pozatym pamietam takze dobrze scene na dachu przy wschodzie slonca jak Mick zaslania oczy..:) Beth na haju ;p i scena pod prysznicem niesamowita jedna z lepszych xd oh i jeszcze scena jak Beth poka do Micka a on wtedy nie chcial jej wpuscic i ona sie opiera o drzwi nasluchuje a on w tej chwili robi to samo.. tez swietna scena! o i scena na parkingu z poczatku sezonu nie wiem ktory to byl odc 4 moze 5? jak Beth wybiega za Mickiem i pyta go dlaczego tak szybko wyszedl i sie nawet nie pozegnal.. caluje go i pozniej ta fantystyczna mina Micka xD oslabiony po pustyni Mick w wannie.. scena z Caroline jak sie bawili w paparazzi ;p jeeejku mase scen pamietam kocham ten serial <33 i osobiscie uwazam Micka za najlepszego wampira <33

Tak, scen wartych zapamiętania było od groma w każdym odcinku.
A pamiętacie walkę z Lancem w laboratorium – chyba z 12 odcinka?
Albo jak Beth dowiedziała się „czym” jest Mick?

Oj tak :)

Scena walki z Lancem była dobra, ale osobiście bardziej podobało mi się odbijanie Beth i Bena z rąk chirurga plastycznego - wampira i jego kompana :) a zwłaszcza ten potężny kop Micka, którym powalił jednego z napastników :) Ech, coś pięknego :D

Zawsze też wracam do odcinka gdy pojawiła się Lola i jej narkotyk. Świetny epizod, świetne teksty i sceny :)

o tak cały odcinek o prochach był super z resztą ten w którym Josef przywraca Mick'a do właściwego stanu jeszcze lepszy, Mick jako człowiek cieszy się jak dziecko które dostało nowy komplet kredek:) ja osobiście lubię też ten o wampirze na pustyni:)

Taaak, jak dziecko, które dostało nie tylko nowe, ale i kolorowe kredki :):):)
Po czasie stwierdzam, że to właśnie odcinek nr 4 wkręcił mnie na maxa w ten serial i to dzięki niemu wytrwale czekałam i oglądałam z coraz większą ciekawością ten serial :)
Ale nadal nie doszukałam się tego motywu muzycznego ze sceny gdy Beth karmi swoją krwią Micka ;/;/;/;/

Mój ulubiony odcinek to odcinek ny ry 10 pe te kropka dwukropek Sleeping Beauty. Jeśli chodzi o konkretną scene a nie cały odcinek to świetna jest scena gdy Josef ponownie zmienił Micka w wampira. Jest jeszcze pare fajnych scen ale w tej chwili nic konkretnego nie przychodzi mi na myśl.