Rzeczywiście w 1905 roku wydarzyło się w Warszawie coś takiego jak "pogrom alfonsów." I z tego co czytałem, wydarzenia przestawione w filmie są dobrze w tym odzwierciedlone. Może tylko wątpliwości budzi udział carskiego urzędnika w tej prowokacji. Raczej nastoje marksistowskie doprowadziły tu to wybuchu agresji robotników. 
 
Zaletą filmu jest - jak na dzisiejszy "antysemicki" zamordyzm - pokazanie prawdziwego życia Żydów, które w dużej mierze składało się właśnie z sutenerstwa i handlu ludźmi, a nie tylko uczciwego handlu i modlitw. Bandy rzezimieszków zarówno żydowskich, jak i polskich - terroryzowały Warszawę i przeciwstawili się temu robotnicy też obu nacji. Z drugiej strony jest podejrzenie, że robotnicy też czerpali zyski z sutenerstwa, wymuszeń i rozbojów. Warto zaznaczyć, że pogrom rozpoczęli Żydzi. Po jakimś czasie przyłączyli się do nich Polacy. 
 
Film jest świetnie zrealizowany. Znakomita scenografia, kostiumy, muzyka i klimat rosnącego napięcia. Sceny niestety bardzo brutalne, ale widocznie tak było. Na pewno zadowoli każdego, kto lubi opowieści z tamtych czasów. Oraz zaciekawi osoby lubiące historię. Wplecione wątki obyczajowe też są bardzo emocjonujące.