To była moja ulubiona telenowela z dzieciństwa i nawet dziś, gdy włączyłam kilka odcinków dla przypomnienia, nie straciła swojego uroku :)
Podobało mi się tam niemal wszystko, począwszy od wyrazistych głównych bohaterów: piękna, anielska ale i zadziorna i z charakterem Cielo, i przystojny, doświadczony i pewny siebie, z poczuciem humoru i wiedzący czego chce Marco. Tworzyli niesamowitą parę i chemia między nimi aż kipiała, do tego te sprzeczki i uśmieszki - aż miło popatrzeć :) Do tego piękna nadmorska sceneria, palmy, wille w bieli, ten przyjemny, wakacyjny klimat i dużo fajnych, pobocznych postaci.
No dobra, jedna rzecz mi się nie podobała - jak Cielo zmieniał się kolor włosów :D w blondzie wyglądała po prostu bosko. Tłumaczę sobie to jednak takim zabiegiem scenarzystów, jakby dojrzewała i z podlotka stawała się kobietą i stąd ta przemiana z białych/jasnych ubrań i blond włosów, na ciemniejsze stroje i symbolicznie "poważniejszą" fryzurę. W ostatnich odcinkach też nieco straciła na swojej "zadziorności", ale z przyjemnością wracam do pierwszych odcinków :)