Takie trochę azjatyckie Top Gun. W trakcie miałam ze 3 razy wrażenie, że wątki rozwiązane i czas kończyć ale ciągnięto dalej żeby jednak było 16 odcinków. Odcinek 15 przewinęłam. Do połowy serii trudno było przestać bo zakończenie jednego odcinka zmuszało do tego, by dowiedzieć się co w kolejnym. Akcja jest fajna. Tak jak ktoś już napisał - wątki romantyczne nie przekonują, wątki przyjaźni żołnierskiej są lepsze. Trochę tych dram juz obejrzałam i już męcząca jest pruderia Koreanek nazywających zwykłego mężczyznę chcącego skonsumować związek z dorosła kobietą "zboczeńcem". Jeśli real był nieco podobny do prawdy jeśli chodzi o związek aktorów (a zdaje się że tak) to nic dziwnego ze aktor wymienił żonę na Brytyjkę. No i straszne z Koreanczyków pijaczki/pijacy. Chyba dlatego ze w Korei można alkohol reklamować i w filmach są wskazowki czym się zalewać konkretnie. Trochę to smutne.
To już kolejna drama gdzie na mnie Polce (wiadomo,że u nas pije się sporo) ilość alkoholu wypijanego w serialach robi wrażenie i gdyby jeszcze to był drink czy wino do obiadu ale nie oni butelkami walą w skrajnych przypadkach dziesięć butelek opróżnionych na stole a oni idą po kolejne tak samo "powody" do picia czyli każdy jest dobry to nie są imprezy raz na jakiś czas ,przed pracą piją po pracy tu to samo żołnierz zawodowy i lekarka upili się prawie do zgonu rano jeszcze byli pijani i oboje poszli do pracy on strzelać ona operować w innych serialach zawsze jest motyw że upiją się aż zasypiają przy stole rano zupa ryżowa i do pracy a po pracy znowu piją ale jak się mają pocałować to wszyscy święci i cnotliwi