Jak wrażenia po (polskiej!) premierze odcinka pierwszego.
Mi osobiście bardzo się podobał ten pierwszy odcinek.
Niektóre powiedzonka Tidwela(żona i kochanka chcą mnie zabić:D).
Scena jak Tidwel i Risse się na siebie patrzą, demonstracyjne wyjście Charliego chwilę przedtem, ale tekst na który ją wyrywał był marny:D.
No i ostania ostania scena niesamowicie mi zaostrzyła apetyt na ciąg dalszy:D.
O genialnej scenie w parku nie wspomnę:D.
Ech do przyszłego tygodnia trzeba czekać
Świetnie wypada druga seria. Szkoda, że ostatnia, bo jest to bardzo inteligenty serial. A Crews jest jedną z najciekawszych postaci jakie widziałem ostatnio na ekranie(czegokolwiek). Do tego nowy szef i jego zachowanie('umiesz serfować? Wiesz, myślałem że mogłabyś mnie nauczyć') rozbrajają. Czekać na następne odcinki tylko :)
W drugim odcinku rozwaliła mnie scena z byłą żoną Chareliego(nie spodziewałem się tego).
Co do Tidwela to coś mi nie gra w tym gościu, jakby miał coś do ukrycia i miało to związek z Charlm(nic nie jest przypadkowe:D).
No i nie wyjaśnili czemu była szefowa dostała degradację........
Prawdopodobnie za to, że Crews urwał się ze smyczy :)
Aha - a w trzecim odcinku i tak bardziej miażdży fundamentalne zadane Markowi(czyli nowemu mężowi). Nie chcę spoilerować :) A Tidwel jest coraz ciekawszy. Do tego coraz bardziej udaje mu się podejść Reese, chociaż jak to ona powiedziała "zastrzel mnie jeśli się z nim prześpię". :]
No a sceny z ''Naćpanym'' Charlim też rządziły.
Swoją drogą ciekawe co by się stało gdyby wpadł na Resse na haju......wyglądała na taką którą dobrze by było pocieszyć.
A zwróciliście uwagę na jej reakcje na widok byłej adwokat Charliego, czyżby była zazdrosna:D.
A co ''rozmowy'' z mężem byłej to ta szczerość Charliego kiedyś go zabije a nie eko owoce:D.
No będzie z coś z tego z Tidwelem choć nie zdziwię jak Resse tego będzie żałować:D.
Dość słaby ten czwarty odcinek.
Wątek z tym eksperymentem nawet fajny ale rozczarowałem się że Charlie potrzebował całego odcinka by skapować o co chodziło temu tajemniczemu facetowi, ja skapowałem się od razu.
Coś czuję że tatuś Resse długo nie pożyje, ciekawe czy Charlie zamierza coś tym zrobić.....
No cóż, odcinek dość nudny. Niezły wątek z byłą szefową, ale reszta jakoś mało mi pasowała - jak taką historię ciągnęli cały odcinek? Jestem pod wrażeniem...
A co do ostatniego odcinka - naprawdę niezły. I historia, i rozbrajający Tidwel - "czy ty myślisz o tym co ja? - O Reese pod prysznicem?"
No ale szósty odcinek faktycznie wymiatał w całości no i przedostatnia scena-to chyba podpada pod molestowanie:D, jakby Reese nie wyszła to pewnie Tidvel by ją na swoim biurku wykorzystał:D.
No i biedna fura Charliego:D, naprawdę świetny odcinek:D.
A apropo myśli Tidwela to Charlie mógł o niej nie myśleć pod prysznicem w końcu widział ją pod nim(patrz ten fragment na youtube-odcinek 1: http://www.youtube.com/watch?v=ermbZOPIhjA
A poza tym ta scena miała pokazywać chyba też różnice pomiędzy Charlim(romantykiem:D) a Tidwelem(erotomanem,seksistą:D)
Generalnie drugi sezon oceniam znacznie lepiej niż pierwszy. Jedynka oczywiście była potrzebna i spełniła swojąrolę ale denerwowało mnie że praktycznie przez 11 odcinków wchodziła ciągle ta sama wejściówka i przypominanie o losach Charliego oraz częste wejściówki z wywiadami innych bohaterów i retrospekcjami. W drugim było to lepiej wmontowane i nie drażniło.
S1 oglądałem z polskim dubbingiem, S2 w oryginale wspomagając się napisami. Polecam zdecydowanie oryginał.