Myślicie, że zwiał z kasą z lokaty czy tez coś się stało? Jest to dla mnie mega dziwa sytuacja i jestem ciekawa co zaplanowali scenarzyści. Facet był trochę skąpcem, ale chyba nie połasił by się na te pieniądze zostawiając ciężarną narzeczoną i dziecko?
Mi się wydaje, że coś się stało.. Tym bardziej, że kamera w ostatniej jego scenie tylko na niego z bliska była kierowana, nie było widać za dobrze samochodu.. Dlatego wydaje mi się, że albo jechał w samochodzie policyjnym(no, ale żeby tak se mógł dzwonić i rozmawiać?) albo od kogoś kasę pożyczył i i jest w tarapatach. Pieniądze wziął od nieodpowiednich osób. Może właśnie go wieźli na "rozmowę" z szefem.. ;P zobaczymy..
I czy ja wiem, czy taki z niego skąpiec. Siostrze pożyczył mnóstwo kasy, a od ojca Ingi nie chciał pożyczać.
Siostrze tak, ale jak trzeba było coś kupić Hani, to okazało się, że nie ma nic na koncie. Może rzeczywiście ma jakieś problemy finansowe.