PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33993}

Przyjaciele

Friends
1994 - 2004
8,2 352 tys. ocen
8,2 10 1 352430
8,6 43 krytyków
Przyjaciele
powrót do forum serialu Przyjaciele

W pewnym momencie zupełnie straciłem sympatię do tej postaci. Nie wiem dokładnie w którym momencie, ale od jakiegoś piątego, szóstego sezonu zrobiła się niezwykle irytująca. Z początku była zwariowaną, naturalną, spontaniczną dziewczyną, z pewnymi dziwactwami i specyficznym sposobem bycia. Najśmieszniejszą rzeczą w Phoebe były właśnie te dziwactwa, jej nietypowe, ale niezwykle szczere opinie na różne tematy, jej przekonania i rzeczy w które niezaprzeczalnie i bezdyskusyjnie wierzyła, mimo że inni uważali ją za trochę stukniętą.

A nagle, jakby scenarzyści zupełnie zmienili "Strategię" co do tej postaci. Z prześmiesznej, zwariowanej i "innej" Phoebe stała się złośliwa i niemiła, jej żarty zaczęły być cyniczne i najczęściej podszyte jakąś kpiną. Wiem, że Przyjaciele często żartują sobie z siebie, parodiują siebie nawzajem, naśmiewają się itd. Ale w przypadku pozostałych bohaterów te żarty wydają mi się bardziej serdeczne i jakieś takie nieszkodliwe. Natomiast Phoebe w pewnym momencie stała się po prostu niemiła, bardzo skupiona na sobie i jej opinia o sobie samej urosła do ogromnych rozmiarów. Nie wiem czy tylko ja tak uważam, czy ktoś jeszcze to zauważył?

1
ycon

Dopóki nie przeczytałam Twojego postu, nie zwracałam na ten szczegół jakoś bardzo uwagi. Ale... powiem szczerze, że mi to uświadomiłaś. Zaczynam właśnie dziewiąty sezon i tak, Phoebe zdecydowanie zmieniła swój sposób zachowania. Ma bardziej nacechowane negatywnie komentarze i żarty od Chandlera. Nie rzuca się to bardzo w oczy (nie zauważyłam tego samodzielnie), ale tak jest. Zastanawiam się, dlaczego tak się stało, czy to kwestia zmian w charakterze na przestrzeni lat czy kaprys scenarzystów... Przypomnijmy sobie Joey'a z pierwszych odcinków - elokwentny, z dobrym poczuciem humoru chłopak, potem... stał się maskotką grupy. Trochę szkoda, że zaszufladkowali każdego z nich, no ale nie odbija się to aż tak na jakości serialu i dalej może się on podobać ;)
Tak sobie myślę, że Phoebe może być dynamiczną postacią, tak jak Rachel. Rachel staje się coraz bardziej samodzielna i odpowiedzialna z sezonu na sezon, a Phoebe... zgryźliwa ;))

monika720

Rachel może i staje się bardziej samodzielna i odpowiedzialna, ale także coraz bardziej samolubna, w mojej opinii to właśnie ona popchnęła Rossa do zdrady, cały czas będąc skupioną tylko na sobie, swojej pracy. Najmniej ją lubiłem wśród przyjaciół. Phoebe jest na drugim miejscu ;)

Tybald

Rzeczywiście, Rachel jakby przeszła ze skrajności w skrajność ;)

ycon

jesli chodzi o króla sarkazmu to jest nim zdecydowanie Chandler te jego obraźliwe teksty często mnie irytowały. Lisa w tym serialu stworzyła postać która nie każda nawet oscarowa aktorka byłaby w stanie odtworzyć. Ja miałem wrażenie że mimo iz udawała ona taka głupia to niejednokrotnie wydawało sie że wie o wiele więcej niż wszyscy razem wzięci. Ciżko było wyczuć ile tak na prawde ona wie. Bo i podwazyła teorie prof. Rossa znała kilka języków i często przy niej i jej docinkach ona rosła a oni stawali sie idiotami . Taka dwubiegunowość . Wierzyła w reinkarnacje co by tłumaczyło wiekszość jej coraz to bardziej odkrywanych zdolnosci. Była dziewczyna z ulicy z charakterem i świetnie to zagrała.

ycon

P.S zna ktoś moze tytuł piosenki która Ross i rachel spiewali Emmie ? ta przy której sie śmiała . Cos o tyłkach

maciekb80

Sir Mix A Lot - Baby got back
:)

agnieszka24071

dzieki piekne.

maciekb80

Proszę:)

Pozwolę sobie odpowiedzieć w temacie wątku :)
Myślę, że w wypowiedzi vcon-a jest jakaś prawda, dopiero ją sobie uświadomiłam po tym poście...

Ale zauważcie, że scenarzyści nie dali Phoebe wyboru i musiała się zmienić na gorsze! Już tłumaczę:

- w pierwszych sezonach Phoebs nie miała lekko i w porównaniu z nią reszta przyjaciół wiodła bajkowe życie. Buffay dowiedziała się, że ma brata, że jej babcia ją oszukiwała, że ma ojca i mamę, wreszcie urodziła trojaczki i nie umiała ich oddać. Mało- wmówiła sobie, że matka wstąpiła w ciało kota... Phoebe zachowywała w tym wszystkim swoje poczucie humoru i życzliwość do ludzi, dlatego tak bardzo dało się ją lubić w starych sezonach :) Poza tym uważam, że lepiej się prezentowała- miała loki, luźniejsze stroje, wyglądała pięknie i oryginalnie. Im dalej w las, tym bardziej "hollywodzki" styl - proste, b. jasne włosy, nowoczesne stroje.

- w transzach od 5,6 główne wątki skupiały się na związku Moniki i Chandlera, ślubie Rachel i Rossa, Phoebe była gdzieś z boku, dlatego siłą rzeczy skupiła się na sobie i komentowaniu rzeczywistości...

- poza Phoebe każdy z przyjaciół miał ze sobą jakieś głębsze relacje (Mon+Chandler, Ross+Rachel, Rachel+Joey), a Buffay nie. Szkoda, bo osobiście należę do frakcji fanów pragnących związku Phoebs i Joeya. Naprawdę była między nimi chemia :)

ycon

to jest dokładnie moja opinia na jej temat, choć wyrażasz ją bardzo delikatnie i kulturalnie.

Na początku bardzo lubiłam Phoebe, wyróżniała się swoją dziwacznością dopóki była sympatyczna. obejrzałam całość i teraz oglądam po raz drugi. W drugiej połowie przestałam ją lubić, ale myślałam, że po prostu mój odbiór jej osoby się zmienił.
teraz gdy oglądam to drugi raz, widzę, ze to jej postać się zmieniła- w serii I była całkiem fajna, ale im dalej tym gorzej. "nie miła" to mało powiedziane, ona jest chamska, a jej teksty zamiast śmieszne są agresywne i złośliwe, nie wiem czym zasługuje na nazwę "przyjaciel". jedynie Joey nie jest obiektem jej ataków, tak jakby nie cierpiała reszty przyjaciół i była tam tylko po to by im robić na złość- w 21 odcinku (lub 20) powiedziała nawet, ze jak przyjdzie rewolucja, wszystkich ich zabije, tylko Joeya oszczędzi, czy to było śmieszne??? okropna baba, dla mnie nic nie uzasadnia jej obecności w tej grupie- irytująca postać, którą trzeba przewiajć, gdy się pojawia, zeby nie psuła przyjemności z oglądania filmu.