Dokładnie, też to zauważyłem. Serial traci tym na autentyczności.

Może coś w tym jest, ale nie zapominajmy:
1. Rodzice Chandlera- Rozwiedzeni, pokłóceni, Chandler ma do nich żal i nie utrzymuje kontaktu.
2. Phoebe- ojciec uciekł, matka zginęła przez dilera..(popełniła samobójstwo... i sama była dilerem :D) z siostrą jest skłócona.
3. Rachel- Matka była zaproszona na imprezę ciążową, rodzice byli na jej urodzinach itp,
4. Ross i Monica- ich rodzice często się pojawiają
Brak rodziny np przy porodzie czy na pierwszych urodzinach mnie nie dziwi. Już prędzej ich brak podczas różnych świąt. Ale to od biedy też dałoby radę wytłumaczyć.

O ile pamiętam Bena nie było na ślubie Moniki. Ross siedział wtedy przy stole z dziećmi, czemu jego własnego nie było?

Ben siedzi przy tym stole :)

No fakt, sprawdziłam ;) zmyliło mnie trochę to, że Ross praktycznie zachowuje się, jakby siedział z obcymi sobie dziećmi, chyba nawet słowa nie zamienia z Benem.

Tak, też mnie to zdziwiło. Ben w ogóle nie reaguje na to, że jego tata dosiada się do stolika dzieci. Mógłby się przecież ucieszyć, prawda?

Ojciec Chendlera był transem z tego co pamiętam.

Faktycznie jedynymin rodzicami którzy niezbyt często pojawiają się w życiu córki (choć podobno są bardzo dumni z jej niezależności) są rodzice Rachel. Brak ich podczas narodzin i pierwszych urodzin Emmy.

Znacznie rzadziej widzimy rodziców Chandlera i Joey'a. Matkę Chandlera widzimy w pierwszym sezonie, gdy całuje się z Rossem, a potem tylko na ślubie. Ojca przed ślubem i na nim. Rodziców Joeya raz, gdy ojciec ma romans. Podobnie z Phoebe. Jej biologiczna matka pojawia się tylko, gdy Phoebs ją odnajduje i potem, gdy decyduje się urodzić dzieci Franka. Ojciec tylko podczas pogrzebu babci. Chociaż kontakt z nimi wydaje się odzyskany, to na ślubie ich nie ma.

Podczas slubu Phoebe jej ojciec siedzi w więzieniu. To jest akurat wyjaśnione. Nie wiadomo jedynie co z matką..

Ojczym siedział w więzieniu. Biologiczny ojciec Frank się nie pojawił, co można jednak tłumaczyć tym, że już raz swoje dzieci zostawił, więc nie chciał odnawiać relacji.

Mnie to zawsze dziwiło podczas różnych świat pokazanych w serialu. Jednak mozna uznac, że twórcom chodziło o ukazanie jak paczka jest zżyta - najważniejsze momenty w życiu przeżywają razem, święta również spędzają razem jak rodzina. Nie zapominajmy, że praktycznie wszyscy rodzice są tu ukazani w negatywnym świetle: Phoebe właściwie nie ma starych, babcia umiera, z bratem się widuje, Chandler - wiadomo co, Rachel - rodzice rozwiedzeni, czasem się przewijają przez odcinki, ale z siostrami miała zawsze złe stosunki, rodzice Gellerów - niby ok, ale Monica zawsze miała na pieńku z matką. Zastabawia mnie tylko rodzina Joeya. Zawsze mówił o nich ciepło, a chyba pojawili sie tylko raz i to były jego siostry i babka, gdzieś w drugim sezonie....

Pojawili się jego rodzice przy okazji romansu ojca.