Jak dla mnie serial zaczyna gonić swój własny ogon. I to po raz trzeci.
Kolejna bomba, Alex znowu jest "na celowniku FBI". Jak na agencję ze słowem Investigations w nazwie, chyba nikt tam nie robi żadnego dochodzenia, tylko rzucają się na oślep.
W pierwszym odcinku Alex była świetna, nie chciała związków, liczyło się dla niej FBI. Aktualnie więcej czasu jest poświęcone na okropny trójkącik Alex-Drew-Ryan, niż na cokolwiek innego. Serio, co się stało? Dlaczego ona i Shelby uwierzyły Drew na słowo? Żadna nie wpadła na to by sprawdzić co jest na tym penie? Jego historia brzmiała spoko, ale wiecie kto inny wiedziałby to wszystko? Terrorysta!
Nimah i Raina - dotąd moje ulubione postacie - też dostały lekcję pokory. Już po raz drugi. Może się czegoś nauczą
Nie wspomnę o tym, że Drew to mięśniak o przeciętnej inteligencji, a został w tym momencie pokazany jako mistrz kłamstwa i zbrodni.
Po drugie to pojawił się nieco później niż Alex w Quantico, a podobno ona była wrabiana od samego początku, od pierwszego dnia.
No nie, Drew był niby w grupie wyżej. Był w Quantico przed Alex. W którym odcinku było powiedziane, że to oni wstępnie selekcjonowali kandydatów do następnej "klasy". Więc niby miał możliwość to zrobić, ale na moje nie ma to za wiele sensu
Tak 21 odcinek to jeden z lepszych ostatnio. Wreszcie coś zaczęło się dziać i o dziwo nie w przeszłości ale w teraźniejszości która tym razem wyszła lepiej. Fajny twist.
Na początku odcinka pomyliły mi się imiona bohaterów i spory kawałek obejrzałam pewna, że sprawcą jest X. Po czym w końcówce okazało się, że miałam rację :-)
Scenarzyści mnożą tropy, więc może się mylę, ale X nie wydaje mi się mózgiem całej operacji. Od dawna wyskakuje mi pani senator jako szefowa przedsięwzięcia.