Tak jak myślałem. Jak w Lost, przekombinowali fabułę, przewałkowali każdą postać i już z nikogo nie dało się zrobić zamachowca i chyba dopiero się kapneli. Nie wiem, może dlatego, że nie planowali, że serial przetrwa tyle odcinków. A teraz dodają całą nową ekipę postaci co oznacza jedno. Całe ostatnie 11 odcinków było o dupę obić. W tego typu produkcjach chodzi o to, że masz kilkoro bohaterów i jeden z nich jest tym, który wszystko zaplanował o czym dowiadujesz się na końcu i jesteś zaskoczony. A tutaj nagle pojawia się nowa ekipa. Równie dobrze w ostatnim odcinku może się pojawić prababcia Alex i okaże się, że to ona jest zamachowcem.
jeszcze może okazać się że zamachowcem może być ktoś z pierwszej ekipy a nową ekipę dodali żeby zmienić podejrzenia poza tym nie mogą wałkować cały czas tych samych ludzi a na końcu się okaże że zamachowcem była sprzątaczka i będzie beka :)heh to był żart
tak to jest z serialami w których scenariusz pisze się na 5 minut przed odcinkiem. Najlepszym tego przykładem było "Under the dome"
Caleeb wynajął skrytkę w budynku obok centrum dowodzenia. Jest teraz podejrzanym, ale pewnie to także nie on. Z nowej ekipy to na pewno nikt nie jest, bo sprawa zaczęła się już od pierwszego dnia w Quantico. Dowodem są na to choćby odciski palców Alex (sprawa z blizną).
Kto był marionetką FBI? Kogo Alex wielokrotnie zawiodła? Co mówiła żona Ryana o jego załamaniach psychicznych? Nawet jeśli się mylę, to terrorystą jest osoba, która była już wybielana w poprzednich odcinkach i jednocześnie ta, której najmniej się spodziewamy.