Zgadzam się z tym co napisałeś, to był pierwszy odcinek w którym wreszcie zrozumiałam, że Rheanerya nawet jeśli jest główną, to wcale niekoniecznie pozytywną postacią XD (oczywiście wiem, że cała idea polega własnie na tym, by postacie były mocno, skomplikowane i wielowymiarowe, ale nie spodziewałam się takiego rozwoju postaci u Reni, duuuży plus)

NapisałaM, ale to szczegół;) 

Wybacz, nie wyłapałam płci z kontekstu Twojego komentarza, a nie zawsze udaje mi się pisać bezosobowo :)

Zabawne jak wiele może być interpretacji tego samego. Dla mnie w tej scenie Rhaenyra pokazała się jako kapryśna idiotka, która nie wie czego chce, obnażając swoją słabość. Drętwa i marna aktorka jeszcze potęgowała ten efekt. Z kolei chwyt Deamona jest prędzej dowodem na psychopatię tej postaci - niebezpieczny, nierównoważony i nieobliczalny ze zboczonymi ciągotkami rodzinnymi.

nie wiem co myśleć o tej scenie, bo była światna, ale w świetle kiepskiego scenariusza może to być celowe zagrani scenarzystów, a może być po prostu nieudolność którą my tu sobie interpretujemy że och i ach....

Od samego początku oboje widzą w sobie swoje własne odbicie narwańców, a ty dopiero teraz to zauważyłaś ? Zawodzisz mnie, a tak liczę zawsze, że ktoś intelektualnie mnie zaskoczy pozytywnie. Muszę znosić mężnie trudy zawodu z tą samą dystynkcją co zawsze.

Daemon na każdym kroku pokazuje, że wcale nie jest taki odważny bez smoków i upijania się, a robi to dość regularnie ta postać :)

Sztuka być bardzo odważnym na trzeźwo, a nie iść na imprezę, upić się i kozakować mając plecy w postaci brata króla. To pic na wodę, a nie pewność siebie. Sztuka na trzeźwo być zawsze najbardziej pewnym siebie i wyluzowanym facetem w danym miejscu bez żadnych pleców tak jak ja, bo budowałem to latami klocek po klocku :)

Zabierz Daemonowi nazwisko, tytuł księcia, smoki i alkohol, a zostaje wtedy co ? Postrzegam, że jego pewność siebie jest mocniej ugruntowana na bazie czynników zewnętrznych, a nie wewnętrzna ulepiona na mocnym cemencie przez zbudowanie jej samemu od podstaw, bo nie musiał tego robić. Miał z górki jak to księciu.

Z tym porwaniem to na kobiety słabo działa - efekt odwrotny. Tak robili od zawsze desperaci lub gwałciciele, a nie ktoś kto ma powodzenie.

Co byś pomyślała gdybym to Tobie zaproponował realnie, że cię porwę i zabiorę gdzieś daleko, a spotkałabyś mnie ledwie kilka razy i zbliżylibyśmy się do siebie, bo zrobiłbym magię. Pewnie pierwsza myśl to i tak, że zwariował nawet, gdybyś już szalała mocno za mną. Tak to właśnie widzę. Na pewne rzeczy musi przyjść czas. No i dlaczego miałbym tobą zainteresować się akurat. To dopiero absurdalne, że przyszło mi to do głowy :)

Od 6 odcinka przeskok czasowy o 10 lat i zmiana aktorek grających dwie główne postacie Alicent i Rheanyrę na starsze. Zwłaszcza aktorka grająca starszą Alicent przez Olivię Cooke czuje, że to był strzał w 10-tkę z castingiem. Ta aktorka ma prawie tyle samo charyzmy, energii i pewności siebie co ja więc przeczuwam, że będzie elektryzować. Ta młodsza aktorka grająca Alicent była dość nijaka, gdy grała ją dość nieśmiała Emila Carey. Ta postać od początku powinna być bardziej zawistna i podła niż ojciec, a w serialu poprowadzili to tak, że była dość niewinna i naiwna. Dlatego jej przemiana w serialu może wydawać się mało spójna, bo to, że jej ojciec powiedział do niej z 3 zdania, że Rheanyra będzie jej zagrażać nie zmieni przecież nikomu charakteru o 180 stopni na pstryknięcie palcami. To samo jak dowód, że ją okłamała, że jest nadal dziewicą.

Oczywiście najgorzej wypadł C.Cole, bo w książce karierowicz, a w serialu idiota. W 5 odcinku go całkowicie skompromitowali, a zwłaszcza, gdy prosił księżniczkę, by z nim uciekła. Było to skrajnie naiwne.

Nie, nie zauważyłam tego dopiero teraz tylko dawno. Ale cieszę się że Cię rozczarowałam. Lubię rozczarowywać ludzi.

Zauważyłam, że pod żadną dyskusją nie jesteś w stanie napisać normalnego komentarza, tylko zawsze najpierw ciszniesz z rozmówców, a potem łaskawie wszystkich uświadamiasz jaki to Ty jesteś inteligentny i zobaczyłeś przejrzałeś wszystko już na etapie oglądania trailera XD XD tylko, że niektórzy przychodzą tutaj, żeby naprawdę podyskutować o filmach, a nie leczyć czyjeś osobiste kompleksy, więc może daj sobie już spokój co?

Przychodzą, ale szybko okazuje się, że nie wiedzą nawet co oglądali, źle interpretują bardzo wiele scen i potrafią zadawać pytania dotyczące oczywistych rzeczy.

Wybacz, ale skoro koleżanka "WhiteDemon" napisała tyle niedorzecznych i infantylnych bzdur po raz kolejny to nie mogłem się powstrzymać. Pytaj o cokolwiek. Służę odpowiedziami, bo znam uniwersum doskonale. Gdy coś w serialu wypada głupio to zauważam. Aczkolwiek nie ma raczej możliwości, by tak dali radę skopać "Ród smoka" jak sezony 5-8 "Gry o tron".

Nie wszystkie zmiany też muszą wypaść na niekorzyść. Król Viserys w serialu jest lepiej nakreślony niż w "Ogień i krew". Póki co znacznie gorzej w serialu wypadli C.Cole i Alicent, ale w przypadku tej drugiej szybko się to zmieni wraz ze zmianą aktorki.

Człowiek nie powinien być zawsze pewny siebie. Powinien być na tyle pewny, na ile zna sytuację w której się znajduje i adekwatnie do tego dopasować swoją pewność. Konieczność zawsze bycia pewnym siebie to fanatyzm - oderwanie od rzeczywistości / emocji.

(jak na mój gust, pachnie toksycznością) :)

Mam dość tych twoich zboczeń, możesz je pisać w jakimś prywatnym notatniku zamiast tutaj, proszę?