Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa męczy widzów. ZA CO jest płacony
abonament? Przepraszam ale chce zobaczyć HISTORIĘ a nie jakiś kicz w imię środków
unijnych!
Ja bym powiedział, że z obydwoma rolnikami było przegięcie, z jednej skrajności w drugą. O ile pobicie tego pierwszego przez panie z prowincji jeszcze było jako tako śmieszne, o tyle historia tego dobrego budziła zażenowanie. I mam dość już bez przerwy wałkowania wątku dobrej unii.
zgadza się,dziś mi sie oczy otworzyły!to był jak nie film ,ale reklama środków unijnych,a unia wg mnie nie ma czystych intencji.ostatnio była też reklama karty VISA w aptece,chcą ludziom coś wcisnąc niestety:((((zal tak fajnego filmu,panie reżyserze,żądamy filmu a nie interesów unii przereklamowanych ze sie rzygać chce!
Widzę nie tylko ja dostałem irytacji w tym momencie :) ale tak serio,to jest ohydne przegięcie.Ten serial miał świetny poziom,ale te wstawki Agencji dobijają to wszystko co było fajne do tej pory.Irytujące są te wywody Fabiana i zachęcanie do składania wniosków.A to co było wczoraj,chwalenie się rolnika ile to dostał,skąd itd.sprawiło,że ta seria dostała u mnie gruby minus.Są pewne granice dobrego smaku.Tak samo jeśli chodzi o "Minutkę".Akurat to,że często się pojawi w tle reklama tego,kubek z tym napisem nie sprawi,że kupię tą herbatę.Wręcz przeciwnie.W markecie na pewno z obrzydzeniem na ten towar spojrzę bo już źle mi się kojarzy :) u mnie "chwyt reklamowy" się nie sprawdzi...
To jest telewizja PUBLICZNA. Nie macie niekończących się reklam w trakcie serialu. Stąd TVP wprowadziło product placement. W Ranczu jeszcze przynajmniej zachowują granice smaku, ale swego czasu widziałem gorsze, wręcz teatralne reklamowanie innych produktów w innych serialach. Tak samo jest ze środkami unijnymi. Owszem totalna idealizacja, ale jakoś ludzi muszą uświadamiać, żeby chociaż próbowali składać podania o dotacje. 65% społeczeństwa nawet nie wie ile może dostać kasy.
I ja tu się z wami nie zgodzę. Sam ze wsi pochodzę i wychowałem się w gospodarce. Kiedyś jak jeszcze mój dziadek i do jakiegoś czasu matka z ojcem prowadzili gospodarstwo dało się na tym zarobić. Od czasu wejścia do Wspólnoty z roku na rok co raz ciężej utrzymać małe no nawet i średnie gospodarstwo. Ale dzięki Programowi PROW 2007-2013 można wyjść na prostą i na tym zarobić. Ale jak to ludzie jak przestawia to ranczo jak dają to i tak do pewności NIE. Z samej manufaktury za długo to nie wyżyjemy. Dlatego bardzo się cieszę, że ktoś wpadł na pomysł jak uświadomić niepewnego chłopa w tym że nie został sam na lodzie i że ktoś mu może pomóc i jeszcze przy tym pieniądze zarobić.
a ja uwazam ze rolnik powinien dostac tyle kasy na ile zapracowal a nie tyle ile unia doplaci do hektara. To marnowanie srodkow pienieznych ktore powinny isc przede wszystkim na drogi. Ta kasa ktora dostaja rolnicy to zwykla podpucha aby narod sie cieszyl ze dostaje kase a nie zauwazyl przez entuzjazm jak z drugiej kieszeni doja 2 razy wiecej. A i oczywiscie zgadzam sie ze wszystkimi w tym temacie. Nie ogladam piatej serii rancza wlasnie dlatego ze to przestal byc serial a stal sie tuba propagandowa euro kołchozu.
Też jestem ze wsi. Wiem ile trzeba włożyć wysiłku, żeby jakoś funkcjonowało, chociaż dla mnie to tylko "praca sezonowa". Gdyby zjawiły się takie paniusie i mądrowały o traktowaniu zwierząt, chyba zabiłabym je śmiechem. A ta ARiMR to najbardziej zbiurokratyzowany urząd jaki przyszło mi odwiedzać. Nic dziwnego, że ludzie nie starają się o inne dopłaty, zwyczajnie cierpliwość im się kończy. Nie oglądałam Rancza ze względu na tematykę wiejską. Siłą tego serialu była jego prawdziwość okraszona zabawnymi dialogami. Może mam wypaczoną psychikę, ale podobały mi się kłótnie wójta i księdza, intrygi Czerepacha i patologiczna ławeczka. Teraz dziwnie się na to patrzy. Z każdym odcinkiem moja sympatia do serialu maleje.