Pierwsze dwa sezony były dla mnie rewelacyjne, odcinki mogę oglądać bez końca. Trzeci i czwarty sezon też były ciekawe, jednak mam wrażenie, że zostanie wójtem przez Lucy zaszkodziło serialowi. Straciła gdzieś swój początkowy zapał, charakter. A właściwie scenarzyści go jej pozbawili. Prawda jest taka, że serial trzymał poziom jak główny wątek skupiał się wokół Kusego i Lucy. Im później, tym było gorzej. Niektóre wątki były irytujące, wręcz nudne. Szczególnie wszystko, co kręciło się wokół Haliny, Lodzi, a także romansów tej pierwszej.
Zgadzam się z krytyką, że część rzeczy w serialu jest zbytnio przerysowana. Jak niesamowita przemiana typowego Janusza wójta w kandydata na prezydenta. Rozumiem, że na naszej scenie politycznej są i byli komedianci, ale działają oni na niej od lat i prezydentem nie staje się nagle praktycznie znikąd.
Sezon 10. był wg mnie najgorszym, szczególnie przez marginalny udział Lucy. W poprzednich kilku sezonach też nie wyglądało to u niej zbyt szczególnie, ale i tak było lepiej, niż jej brak.
Jeśli kiedyś ten serial wróci, to mam nadzieję, że ponownie skupi się na wątku Lucy i Kusego. Oby był to udany powrót do korzeni. Początkowe odcinki miały swój niezapomniany styl i nie wiem czy da się to jeszcze kiedykolwiek powtórzyć.