gówno które wypacza rzeczywistość a raczej próbuje robić ludziom wodę z mózgu. Podobnie jak ojciec Mateusz, który tropi złoczyńców i jeździ na rowerze hahahahaha. Intuicja mi mówi że kościół to finansuje
Maqik30 - Nie do końca się z tobą zgadzam, jeśli chodzi o "krystaliczny" obraz księży w Ranczu. Kij już z tym, że rzeczywistość z serialu z założenia miała być pokazana w krzywym zwierciadle.
Ale księża jak dla mnie to akurat są ukazani jak najbardziej "normalnie", wcale nie są tacy wspaniali:
- Może nadinterpretuję, ale wydawało mi się, że Robert pogodził się z Maciejem tylko wtedy, gdy ten przyznał się, że nie chce zostać proboszczem (czy jakaś żądza władzy i rywalizacja jest! ;D)
- Całe to szykanowanie mieszkańców przez Roberta, gdy dopiero co został wikarym, obsesja na punkcie "brudu" - milutki ksiądz, nie ma co ;D
- w pierwszym sezonie Proboszcz nie pozwolił Lucy uczyć dzieci w salce, bo Lucy coś tam zrobiła "grzesznego", co mu nie odpowiadało...niezbyt chrześcijańskie :P No i to wzdychanie Proboszcza "no czego znowu, ludzie, ode mnie chcecie" ;D itd. itp.
Wiadomo, że wszystko się wyprostowało, każdy wątek i problem odnalazł złote rozwiązanie i wszyscy prędzej czy później schodzą na "dobrą drogę" xD Nie można na to patrzeć tak poważnie. "Ojciec Mateusz" rzeczywiście jest nieźle wyidealizowany, aż mnie czasem mdli jak słyszę ten pokorny, dobroduszny głosik Żmijewskiego, ale "Mateusz" miał być sympatyczny i przyjemny, typowy serialik na niedzielny wieczór, który się ogląda jednym okiem przy okazji cerując skarpetki.
A mądrzy ludzie "wody z mózgu" sobie zrobić nie pozwolą nikomu, bo mają oczy, własne życie i w miarę funkcjonujący rozum, natomiast głupich nie ma co ratować ;D Przepraszam.
Żeby nie było: z Kościołem i wiarą katolicką nie mam nic wspólnego, jestem całkowicie obiektywna ;)
a serial "walking dead" który właśnie oglądasz, twoim zdaniem jest edukacyjny i rzeczywisty? haha, chyba nie jesteś aż takim idiotą?
o fajnie widzę fani ruszyli do obrony. Walking dead jest o zombie, jestem fanem gatunku wiec ma wysoką ocenę :) Nie ma tam polityki religii itd.
nie jestem fanem ani rancza, ani "gatunku zombie", tylko zwracam uwagę na to, że twoje argumenty to inwalidzi.
Dałes Pokłosiu, które w niesłusznie szkaluje Polaków 10, Wałęsie 7, a masz pretensje do Rancza, że zaklamuje rzeczywistość? Zamiast do filmów odsyłam na lekcje historii
Jestem bardzo dobry z historii. Słucham gdzie Pokłosie czy Wałęsa zakłamuje historię ??. Co do Wałęsy nie dałem bardzo wysokiej oceny. Dostał wysokie noty za muzykę i grę Pana Więckiewicza który zasłużył tam na Oscara. Co do faktów historycznych nie widziałem aby się jakoś mijał z prawdą. Co do tego czy Lechu był agentem SB - tego nie wiem, wy też tego nie wiecie. SB preparowało dokumenty. Historia z czasem wszystkich osądzi. Pokłosie wymaga myślenia o co ciężko tutaj. Natomiast same zdarzenia może i miały miejsce bo mamy na pieńku z Żydami. Zresztą Pokłosie nigdzie nie było przedstawiane jako dokument. W światowej kinematografii są filmy które w sposób rzeczywisty szkalują Polskę i Polaków wypaczając wydarzenia jakie miały miejsce. Np ,,Opór" - dostał moją negatywną notę. Spontanicznie wyraziłem opinię o Ranczu :) większym gównem jest Ojciec Mateusz - jeśli was to pocieszy. Ps nie dałem oceny Ranczu ponieważ nie oglądałem tego wytrwale aby ocenić, wiec luz...
Pomijając całą dyskusję tutaj - dlaczego w/g Ciebie "Pokłosie" niesłusznie szkaluje Polaków? Bo co? Polak to bez wyjątku chodząca doskonałość? Otóż nie. Byli - i są dobrzy Niemcy, byli i są źli Polacy. Na marginesie - złych Polaków jest coraz więcej. i choć ta historia to zlepek kilku innych, nie jest wyssana z palca. Ja mam tylko nadzieję, że nie było ich dużo...
Masz rację, ponieważ prawda jest taka, że wystarczy się rozejrzeć jak wygląda nasza(czyt. wasza) rzeczywistość, aby ją adekwatnie przedstawić, zekranizować, zdecydowanie trzeba się nieźle naharować! Jak na razie udało się to tylko jednemu serialowi, a zwą go "Moda na sukces"
Gorąco polecam!
Z kim Ty kolego przestajesz, że uważasz za fakt, iż to jakiś tam serial kształtuje ludzi lub coś robi lub nie z ich mózgami? Ja na przykład mózg mam własny, ukształtowany częściowo przez jego używanie, a częściowo przez rodzinę ( wychowanie po prostu ), i żaden film, serial czy poglądy innych nie mają na niego wpływu. Nie wiem, jak w Twojej rodzinie czy środowisku, ale w mojej rodzinie i wśród moich znajomych, wybranych przeze mnie, każdy myśli samodzielnie. A kino, teatr, telewizja czy nawet książka w określonych kategoriach traktowane są tak, jak powinny - czyli jako rozrywka, a nie jako wyznacznik rzeczywistości.
Rozglądam i analizuję. I widzę coraz więcej ludzi, którzy uważają się za wyrocznie, i wszystkich, z wyjątkiem siebie, uważają za półgłówków, którym byle co mąci w głowie...