a mieszkam w UK już 14 lat... z postaci filmowych ostatnio mnie tak wkurzała Kinga ("Ki", prod. PL, 2011) ale na podstawie życia Richards Gadd`a można by napisać 6 magisterek (w tym dwie z socjologii), a pewnie i na pracę doktorską by wystarczyło.
Te scenariusz był dla niego zapewne oczyszczeniem, wyzwoleniem ale jak można pozwolić, aby tak sobie spieprzyć część życia, a potem na tym cierpieniu zbudować jakąś tam sławę? Perwersja sama w sobie... masturbuje się własnym nieszczęściem, własną nieudolnością i brakiem elementarnej umiejętności odróżnienia dobra od zła! Gdzie w tym wszystkim instynkt samozachowawczy? Zawiesił go na kołku w imię parcia na szkło? Chęci bycia sławnym? Podziwianym? Akceptowanym?
Codziennie widzę dziesiątki Angoli i zastanawiam się co się stało z tym narodem odkrywców? Narodem nieustraszonych zdobywców? Narodem, który władał ponad połową świata? Żenada...