Zmiana koloru skóry bohaterów nie jest problemem. Scenariusz to totalne dnoooo. 2 małe dziewczynki potrafią niezauważenie wejść do wielkiej korporacji (chyba 1 odcinek) potem chłopak potrafi zhakować wielką korporacje (chyba 3 odcinek) a na koniec hakuje komputer naukowca przez wideorozmowe (5 odcinek).... Zombie są ślepe głuche i tylko mają zajebisty węch... Jednak w odcinku (chyba 4) zombie nawołują się krzykiem.... A to dopiero czubek góry zwanej scenariuszem... Koszmar. Ktoś zauważył jeszcze jakieś glupoty
Tak, wtargnięcie na teren korporacji to pierwszy odcinek. Jestem w połowie drugiego i nie potrafię się zmusić by to oglądać dalej. Korpo umbrela, wielkie korpo prowadzące tajne badania i od tak można wejść. Brak kamer, czujników ruchu, ochrony. No i dwie dziewczynki wchodzą gdzie chcą. Wystarczy mieć jedną kartę i supertajne laboratoria stoją otworem. w 1 odcinku była jeszcze wielką skrzecząca gąsienica, oczywiście mięsożerna i super szybka. Mnie już czarny Wesker nie przeszkadza, homoseksualizm szefowej też nie. Mnie tylko ten durny scenariusz razi. I te skoki pomiędzy dwoma liniami czasowymi co kilka scen.