Serial ma mało wspólnego z Resident Evil. Ale to nie jest problem bo to taki spin off.
Problemem jest jego "Netflixkość" - czarnoskóry Albert Wesker, wątek LGBT, który nie ma żadnego wpływu na fabułę, weganie, prozwierzęcy aktywiści no i ta, tak zwana "równość płci" - na 4 główne role (występujące w każdym odcinku) 75% to kobiety.
Zakończenie sugeruje, że będzie 2 sezon ale raczej sobie daruję