Nie jestem fanem serii. Nie mój gust filmowy, ale przez sentyment i z ciekawosci jak daleko to wyewoluowało oglądam. Pamiętam pierwsza czesc gry Resident evil na PS1. Miałem demo. Wtedy robiło to wrażenie. Teraz temat nieco spowszedniał i pomijajac dobór obsady, który mógłby być bardziej "klasyczny" nie jest tak źle. Akcja toczy sie w dwóch plaszczyznach czasowych jednoczesnie. Przed i po zagładzie. Bardziej przemawia i do mnie ukazana geneza wirusa. Kiedy przenosimy sie do akcji po apokalipsie, tam nie ma niestety nic ciekawego. Ona ucieka oni ja gonią a w tle zmutowane małe i duże monstra.