Zacznę od tego, że naoglądałam się dużo dobrych reportaży na yt począwszy od tych o charakterze krótkich opowiadań, po moje ulubione długie podcasty jak na przygład Jasmin ze Stanovo, gdzie dziołszka potrafi opowiadac przez 4 godziny a informacje które wyszukuje można zmierzyć w tonach, a zaznacze robi to sama. Materiały są zawsze ciekawe, nigdy nie nudne, bo nie ma w nich tych tak zwanych zapychaczy upodobanych przez telewizję.
Pisze oczywiście o znienawidzonych przeze mnie fleszach jakiś krzaków, miejsc, przejść bezzsensu wydłużającej muzyki, która juz nie jest na podtrzymanie klimatu a jedynie na wodolejstwo i dodatkowe minuty serialu.
Przy tylu ludziach, którzy jak mniemam uczestniczyli w produkcji jak i riserczu mogliby zdecydowanie bardziej przybliżyć przede wszystkich samego zbrodniarza jak i ofiary, bo (przepraszam za wyrażenie, ale zdenerwował mnie ten mini serial :)) W DUUUUPI3 MAM TEGO DETEKTYWA i jego świtę :) Rozumiem, że trzeba wspominać o bohaterach bez peleryny, którzy nie mało czasu spędzili żeby znaleźć gościa i rozwikłać sprawę, ale na litośc boską stop. Nie mialbyć to serial gloryfikujący policjantów, ale opowiadający historie mordercy i jego ofiar, a nie dzień z życia gliniarzy, chciałam napisać, że mogli jeszcze poopowiadać co na obiad jedli, ale (uwaga spojler) TO TEŻ BYŁO :):)
Zamiast mało znaczących wstawek mogli zagłębić się w dzieciństwo mordercy, jakich ludzi na swojej drodze spotkał, co go ukształtowało, jakim był uczniem i synem w dzieciństwie, co skłaniało go do takich czynów etc. I zdecydowanie nie byłoby to jego usprawiedliwieniem, bo każdy myśle rozumny albo tez mniej człowiek ogladajacy dokument będzie wiedział, że nie o to w tym chodzi a po prostu o przedstawienie postaci. Przecież gdy czytamy np biografię hitlera albo kaczyńskiego (:)) na przykład of cors, to tylko dowiadujemy się o jego życiu - tyle, nikt nikogo nie usprawiedliwia. A tymczasem serial ten traktuje widza jak dziecko, któremu trzeba dawkować informacje, bo a nuż źle zinterpretuje i się pogubi, ale na otuchę zapchamy go jakimiś wstawkami przyrody i detektywów.
A i jeszcze jedno co mnie bardzo denerwuje, to ta maniera telewizjno-serialowa, przez którą nie można wysłuchac jednego bohatera od początku do końca bo trzeba mu w kółko przerywać wstawkami innych ludzi, tak jakby reżyser chciał na sile utrzymać efekt grozy, bo a nuż widza mogłoby znudzić 3 minuty ciągłego mówienia...
Na plus to dużo materiałów archiwalnych z miejsc zbrodni i wywiady z ofiarami, choć myśle, że gdyby dać taki warsztat niejednemu jutuberowi, który zajmuje się tematyką kryminalną, to zrobiłby serial zdecydowanie lepiej