Odniosłam wrażenie, że za bardzo skupiono się na niektórych wątkach, np. z życia prywatnego detektywów lub anegdotach z ich życia codziennego. Nie byłoby w tym nic złego, jednak w przypadku, gdy tożsamość i sposób schwytania Ramireza ujawniona jest dopiero pod koniec dokumentu, bardzo te poboczne wątki irytują....